Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Izzy1987

MŻ i więcej ruchu!!!!! Kto się na to pisze?

Polecane posty

Na kolacje o 18.00 zjadlam ten mój stek w musztardzie z frytkami z piekarnika i zielonym groszkiem. Pychota! Frytek tylko kilka a stek grilowany, wiec tluszcz wypłynął. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie kobietki! Jak u Was dzisiaj humorki??? Ja juz po moim pysznym muesli ze swiezym bananem! Na kolacje mi sie szykuje roast dinner czyli typowo angielski obiad. Co prawda to nie niedziela, ale mój chlop juz sie nie moze doczekac no wiec niech mu bedzie. Pieczony indyk, pieczone ziemniaczki, warzywka, yorkshire pudding i sos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje śniadanie: płatki z mlekiem II śniadanie: 2 kanapki (małe!) + ser żółty + pomidor + ogórek A obiad jeszcze nie jadłam i nie mam pomysłów nawet na niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czasem kupuje sobie takie gazetki typy slimming world i tam sa rozne wspaniale przepisy na pyszne, niskokaloryczn dania. Moze podam jedno z nich, a nuz sie komus przyda. Chilli cheese chiken: Piers z kurczaka oprószamy sola i piprzem Nacinamy po srodu kieszonke W kieszonke wladamy plasterek zoltego (jesli chcecie niskotluszczwego) sera, pól pokrojonej w duze talarki czerwonej cebuli Bierzemy tajski slodki chili sos (spora lyzka) i mieszamy z lyzka plynnego miodu Wkladamy piers do zaroodpornego naczynia i polewamy sosem zapiekamy w piekarniku 200C 25 - 30 min. Podajemy z gotowanymi warzywami lub swieza salatka W gazecie jest napisane, ze taka piers ma okolo 209 kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nadal walczę z hula hop- dalej spada, ale ile się namacham, nawyginam i naschylam po kółko z podłogi- bezcenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Co za ciezki dzien. Rano skoro swit sie dowiedzielismy, ze mojego chlopaka mamy partner umarl w nocy niespodziewanie. Tylko 52 lata, byli razem 20 lat, masakra. Od razu tam pojechalismy, spedzilismy z nia caly dzien, nic nie jadlam (moglam, ale jakos nie mialam ochoty) wiec po powrocie do domu zjedlam 2 hot dogi domowej roboty - frankfurterki w bulkach z ogórkiem konserwowym, pomidorem, cebula i musztarda. Zmeczona jestem jak nie wiem, wiec o cwiczeniach tez juz moge zapomniec. masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki? cicho tu, głucho- wszystkie już schudłyście? Ja tam chudnę :) Powoli, ale skutecznie. Dziś mam wspaniały humor, bo weszłam w bluzkę z zeszłego lata i wyglądam w niej dziś o niebo lepiej niż rok temu :) :) :) Wszystkie spodnie na mnie już wiszą, bluzki, swetry luźniejsze. a ja czuję się bosko :) Hula hopem nadal nie umiem kręcić, ale dziś biorę na nie zamach szczególny: wsypie do środka ryżu- podobno cięższe jest lepsze. Trzymajcie kciuki :) Izzy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos ostatnio tu nie wchodzilam. Troszke malo myslalam o zdrowym jedzeniu. Ów, wspomniana wczesniej \"tesciowa\" pomieszkuje u nas, a ze ona nie ma ochoty na nic poza chipsami, frytkami i innymi tego typu przekaskami, takie rzeczy jadalam ostatnio. Poza tym przes swieta pojadlam mojej mamy domowego sernika i innych specjalow, czekoladowych jaj i zajaczków itp., nie cwiczylam ani nawet nie chodzilam na dlugie spacery. O dziwo! Nie przytylam! waga wciaz kolo 63 sie waha. Cool, bo jak znowu teraz zaczne zdrowo jesc to moze spadnie? W piatek pogrzeb faceta tesciowej, a potem znowu bierzemy sie za siebie porzadnie! Buziaki kobialki. xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazulka, u mnie ok, stoje na okolo 63 caly czas, plus minus pol kilo. No bo zaczelam sobie folgowac troszeczke. ale nie tyje, wiec jest ok. Tylko cos cwiczyc mi sie nie chce i to jest problem. Poza tym egzaminy mam za 3 tyg i musze sporo sie nauczyc. A co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie kręcę hula hopem. Chociaż \"kręcę\" to może zbyt wiele, udaje mi się dłuższa chwilę pokręcić :) Ale za to poświęcam na to około 1,5 godziny z małymi przerwami- można mnie potem wykręcić :) Zamierzam kupić na allegro większe i cięższe kółko, bo już wiem, że im cięższe, tym lepiej się kręci. Poza tym centymetrów ubywa :) Ruszaj Izzy do roboty, bo niedługo cię dogonię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje samozaparcia! Cwiczylam wczoraj troche do takiego Cd, które dostalam od mamy. Dzis rano na wadze 62.4, czyzby cos sie ruszylo? Mój kochany ugotowal, tak zwane cottage pie (pyyycha!) i za chwile ruszam do zarelka! Moze tez powinnam zaczac krecic hula hop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CO WY, DZIEWCZYNY? TAK POCHUDLYSCIE JUZ??? Nikogo tu nie ma ostatnio. Zazulka, ja dzis nma wage, a tu 62,2, chyba powoli zaczelo leciec po miesiecznym zastoju. Az mi sie chce teraz pocwiczyc. Na sniadanko dzisiaj mala miska muesli, na lunch jeszcze nie wiem, kolacja - domowe fish pie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie jestem po 70 min cwiczen. Ide jeszcze na spacer z psem. Buzka x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam na spacerku, potem pojechalam kupic hula hop. Nie bylam pewna czy bedzie odpowiednie, bo bylo duze, ale lekkie. Wiec wszystkie panie ze sklepu próbowaly razem ze mna. W koncu je kupilam i wsadzilam w nie chyba z pól kilo ryzu. Jest juz dosyc ciezkie, ale ja w dalszym ciagu nie umiem krecic. Raz zostaje w górze 15 sekund, raz 10, raz 3. Nie wiecej. Zazulka: Masz jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupilam sobie dzisiaj pilke do cwiczen, super sie z nia cwiczy. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Izzy, chyba my tu tylko zostałyśmy, ale to nic. Trudno opisać sposób kręcenia kołem, ja po prostu macham brzuchem, tyłkiem w każdą stronę i się kreci. W środku był już ryż, teraz jest groch, a dziś chyba wsypię soli, bo jest drobniutka i więcej jej tam wlezie, więc będzie cięższe. Coś mnie napadło i chciałam wrócić do kapuścianki- wytrzymałam 1 dzień, na drugi zapach zupy mnie tak odrzucił, że nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek jej spróbuję. W piątek za to wsiadłam na rower- masakra, za długo i za daleko jak na pierwszy raz, ledwo wróciłam do domu. Od kręcenia hula hopem zrobiłam się jakaś taka gibka, nabrałam jakby kocich ruchów :) Podoba mi się to, już nie jestem słoniowata :) I polubiłam zakupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj ukochany jak wrócil do domu to stwierdzil, ze hula hop jest za ciezkie, wiec wyjelam ten caly ryz i spróbowalam jeszcze raz. Coraz lepiej mi idzie, juz potrafie je utrzymac w górze prze dluzszy czas, ale mam wrazenie, ze jakos wolno sie kreci. No i jeszcze nie umiem zadnych trików typu plynne przenoszenie kola z jednaj czesci ciala na druga itp, ale chcialabym sie kiedys nauczyc. http://www.youtube.com/watch?v=VorTPB7Xlvg tak np jak ta pani na filmiku poza tym od 2 dni 62.0 i mam coraz wiecej motywacji, zeby zlamac to cholerne 60, jak tam kg u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izzi, cieszę się, że pokonałaś spadające hula hop :) Kupiłam dziś wagę elektroniczną. Ważę 65,9 :) Marzę, by było 53. A w ogóle, by była piątka z przodu, nawet 59,9, byleby spaść już z tej sześćdziesiątki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×