Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koziolofiarnyy

koziol ofiarny w szkole

Polecane posty

Gość koziolofiarnyy
i uwazam ze nic ich nie tlumaczy i tacy ludzie powinni byc napietnowani. no z moich opraqwcow zaden w kiciu nie wyladowal. kilku ma rodziny dzieci, nawet fajne zony(ale troche mi szkoda tych zon bo nigdy nic nie wiadomo kiedy cos im odbije i zaczna sie pastwic nad rodzina) a o kilku nic nie wiem bo generalnie nie szukam zadnych kontakotow tylko teraz przy okazji nk o kilku sie troche dowiedzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna jakas tam
nie tylko ty jedna. znam podobne osoby którym tez za bardzo dokuczano.dziewczyna ma nerwice i leczy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssssssia15555555555
Nie przejmuj się bo ona nie ma pojęcia co przeżywałaś... Ja mam 15 lat i też czasem mnie wyzwali czy coś, czasem nadal to robią ale raczej z uwagi na mój wygląd bo jestem brzydka. To nie było tak, że nie potrafiłam odpowiedzieć, tylko jeśli atakuje Cię kilka osób a ty jesteś sama, jedna to ciężko jest się bronić słownie. Kopać to mnie nigdy nie kopali, nie dałabym się, ale byłam i nadal jestem wrażliwa na wyzwiska szkole - 1 i 2 klasa gimnazjum to masakra, nie raz płakałam po nocach i w ogóle. Ale w 3 gim wzięłam się w garść, zauważyłam, że płacz nic nie da. Nauczyłam się przeklinać i odpowiadać na zaczepki. Już się nie daję, ale dla osób tak wrażliwych jak ja uraz w sercu zostanie na zawsze. Ja żyję dalej, uczę się bardzo dobrze, mam swoje pasje i jestem zadowolona z życia. Sądzę, że to, że miałam takie a nie inne dzieciństwo (mam jeszcze ojca alkoholika) to jest dla mnie dar. Bo teraz wiem, ze nie powinnam krzywdzić innych, bo to bardzo boli. Jestem też silniejsza i odporniejsza na krytykę niż kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie....
hej przeczytalam temat i jedyne co mi sie nasuwa na mysl to to ze osoba o pseudonimie -taaa jasne- kompletnie nie rozumie o co chodzi w temacie. lepiej juz sie nie wypowiadaj jak nie mozesz zrozumiec problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolofiarnyy
kasia- dzisiejszym 15 latkom zwlaszcza tak wrazliwym jak ty naprawde musi byc ciezko bo jednak wiecej jest takich oprawcow w szkolach jak ci moi . wtedy jednak to nie bylo tak czeste jak teraz. teraz to i nawet dziewczyny biora w tym udzial i sa takimi katami dla swoich kolezanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssssssia15555555555
Zawsze gdy spotka mnie coś bardzo niemiłego i nie chce mi się żyć – mówię sobie – tyle osób chce, żebym upadła, a ja nie dam im tej satysfakcji, ułożę sobie życie na złość im i będę szczęśliwa. Nie zgadzam się z Twoją opinią taaa jasneeee, bo nie masz pojęcia w jakiej sytuacji była autorka i nic o tym nie wiesz, oceniasz ją zbyt surowo. Natomiast do autorki – tak jak ktoś dał tutaj przykład o tych dwóch gnębionych chłopakach – jeden wyszedł na prostą bo się starał, a drugi się nad sobą użalał. Ja mam dla Ciebie radę – nie zapominaj o przeszłości tylko weź przykład ze mnie. Pomyśl sobie, jaką będziesz czuła satysfakcję kiedy staniesz przez gnębiącymi cię osobami piękna, bogata z przystojnym chłopakiem. Pomyśl, że to co Cię spotkało spotkało Cię po to, aby Cię wzmocnić. Wystarczy tylko chcieć. Teraz wszystko zależy do Ciebie – czy się poddasz, czy zawalczysz o swoje szczęście. O tym co było nie da się zapomnieć, ale staraj się nie myśleć przeszłością tylko przyszłością. Jeśli będziesz się nad sobą użalać to nic Ci to nie da!!!!!!!!! Są ludzie, co mają/mieli gorzej niż Ty i jakoś żyją dalej, zakładają rodziny i są szczęśliwi. Nie tylko Ty musiałaś cierpieć. Bo w sens życia każdego z nas wpisane jest cierpienie, trzeba tylko je umieć przyjmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolofiarnyy
ta jasne pewnie mysli ze ja mam na mysli takie szczeniackie zaloty jak to nieraz chlopak pociagnie za wlosy kolezanke bo mu sie podoba i chce zwrocic na siebie uwage. ona po prostu nie rozumie o czym ja pisze ale sie wymadrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolofiarnyy
ale na pozor po mnie nie widac tej traumy. osoby postronne nawet sobie nie zdaja sprawy. wiedza tylko najblizsi ze mecze sie z nerwica ze sie lecze itp. bo przeciez nie afiszuje sie z tym bo po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssssssia15555555555
ja właśnie tak samo jak ty sie dobrze uczyłam i tez przez to mnie wyzywali, uważali za kujona itp.... ale już teraz wiem, że oni nie mają pojęcia o życiu, nie mają pojęcia jak mogą kogoś takim czymś skrzywdzić. Oni są po prostu niedojrzali, niedawno to do mnie doatrło, że nie powinnam się ich opiniami przejmować. choć to nadal boli, bardziej do serca sobie biorę pochwałę mojej nauczycielki niż jakieś tam bzdury wygadywane przez niedojrzałych jeszcze moich rówieśników. Ja dojrzała też jeszcze nie jestem, ale staram się nie zachowywać jak dzieciak. Znalazłam sobie 4 koleżanki - takie prawdziwe, najszczersze, którym mogę się wypłakać itp. Znalazłam sobie pasję - taniec. To hip hop mnie uratował, to dzięki niemu zamiast płakać cieszyłam się życiem tańcząc w domu przed lustrem. Nadal tańczę, nadal w domu. Przed kimś nie mam odwagi bo jestem nieśmiała, ale i tak bardzo to lubię i sprawia mi ogromną satysfakcję. A do Ciebie autorko- tak jak mówię, nie zamartwiaj się, znajdź sobie jakąś pasję, przyjaciółkę itp.. Ale możesz mi teraz powiedzieć -to nie jest takie łatwe. - nieprawda. Trzeba tylko poszukać ludzi z odpowiednich kręgów. Najlepiej takich, którzy też mieli problemy, którzy też mają traumy z dzieciństwa. Będziecie mogły się wspierać nawzajem. W końcu razem raźniej !!!!!!!!! Nie poddawaj się!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli tylko się postarasz wyjdziesz z tego bagna :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa jasneeee
o kurcze ale dowalilas tym tekstem" troche mi szkoda tych zon bo nigdy nic nie wiadomo kiedy cos im odbije i zaczna sie pastwic nad rodzina".....o rany to sie usmialam...na pewno ci kolesie siedza i bija swoje zony, dzieci itd.....do tego pewnie to jeszcze jakis patologiczny margines...no nie moge jestes walnięta wiesz..tym tekstem udowodniłaś to w 100 procentach... a co do tego maltretowania to skoro nie reagowala szkola, nauczyciele,skoro rodzice cie tamtad nie zabrali to znaczy ze moze to ty przesadzasz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa jasneeee
i jeszzce do tej idiotki o nicku anna jakas tam...ten twoj tekst "chętnie bym ci wperdol dała k**wo j**ana!!!!!!!!!"....to tez objaw jakiegos problemu z glowa:P...nie denerwuj sie, zlosc pieknosci szkodzi...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna jakas tam
nie bój żaby :P mojej pięknosci nic nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolofiarnyy
to tym ta wypowiedza pokazalas jaka jestes bezduszna i plytka. ja nie prosze nikogo zeby sie nademna uzalam bo tego nie potrzebuje a nawet nie lubie . ale twoja ocena tej sytuacji jest wrecz porazajaco nieludzka. caly czas stoisz po stronie tych katow bo tak trzeba ich nazwac. szkola no coz nie stanela na wysokosci zadania, nie mialam szczescia trafic na jakiegos ludzkiego pedagoga. ba nawet pedagoga w mojej szkole nie bylo, wychowawca tylko slownie ich pouczal po interwencjach rodzicow ale na dlugo to nie pomagalo. a oni zwyczajnie powinni zostac wyrzuceni dyscyplinarnie ze szkoly. no ale coz dyrektor umyl od tego rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssssssia15555555555
Końskie zaloty???? Też to miałam. W 1 gimnazjum w nowej klasie taki jeden chłopak zabierał mi gumki do włosów, piórnik itp. Ja uważałam to za dziecinadę i mnie to wkurzało no bo ile można to znosić, to jest fajne, ale wszystko z umiarem trzeba robić. A on to non stop. No to kilka razy z rzędu nakrzyczałam na niego w stylu: zostaw, daj mi spokój, no bo ile można coś takiego znosić... No to wtedy taki się zrobił dla mnie niedobry że masakra, zaczął mnie wyzywać przy wszystkich i jego kolega też, bo go nastawił przeciwko mnie. Zresztą w nowej klasie nie tylko oni mnie wyzywali obgadywali. Ale się już teraz tym nie przejmuję. Wiem, że kiedyś będę szczęśliwa, bogata i piękna jeśli tylko dożyję i zdrowie mi na to pozwoli. Bo ja dzięki temu nauczyłam się, że jeśli wyrzucają mnie drzwiami to wejdę oknem i sobie poradzę, nawet pomimo trudności jakie mogą mnie spotkać bo mam ogromną determinację żeby być szczęśliwą. Teraz dążę do jak najlepszego napisania egzaminów gimnazjalnych i osiągnięcia średniej 5.4 co mi umożliwi pójście do dobrego liceum i dalej na studia i znalezienie dobrej pracy. Bo posiadanie chęci i determinacji to połowa sukcesu. A jak ktoś szuka pracy tak na odwal tylko to wiadomo, że łatwo jej nie znajdzie. U mnie w życiu zawsze i ze wszystkim tak było, że musiałam się mocno postarać żeby coś osiągnąć. Teraz pragnę tylko jak najdłużej żyć w zdrowiu, z resztą sobie poradzę.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ta jasne wychowa swoje
dzieci w takim duchu jakim ona zostala wychowana i tkwi caly czas to az strach ie bac. mam nadzieje ze moje dzieci w swoim zyciu nie trafia na jej dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna jakas tam
jeżeli ci chłopcy powtarzali tyle razy rok szkolny to nie wierze że są porządnymi ludzmi.nie chciałabym miec takiego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolofiarnyy
wsrod nich bylo tez kilku chlopakow ktorzy chodzili ze mna od 1 klasy i nawet dobrze sie uczyli i jakies szkooly tam pokonczyli ale jednak ich zachowanie bylo ponizej krytyki. ale matki zawziecie ich bronily. jeden to sie nawet na jakies szkolnej imprezie upil strasznie a mamusia go bronila ze to nie mozliwe ze to nieprawda itp. czasmi to tematki tak kreuja tych synalkow na bandytow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna jakas tam
przypomniałam sobie właśnie że jeden z moich oprawców kilka lat temu popełnił samobójstwo bo go dziewczyna rzuciła.za takimi ludzmi sie nie płacze.dobrze mu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koziolofiarny Ja z kolei byłam w szkole z tej drugiej strony, czyli \"dręczącej\". Mieliśmy kilku takich słabeuszy w klasie, z których notorycznie się nabijaliśmy. Chłopaki posuwali się nawet do agresji, reszta klasy albo im dopingowała, albo dawała przywolenie milczeniem. Głównie myślę, że to ze strachu przed tymi silniejszymi. Dzisiaj żałuję tego, co robiłam/mówiłam. Ale tak niestety jest, dzieci są okrutne. Jest mi głupio wobec osób, które były dręczone, z których się śmiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci źle wychowane
zaniedbane duchowo przez rodzicow sa okrutne. mnie rodzice wychowali na osobe pewna siebie swoich sil i mozliwosci ale jednoczesnie nauczyli mnie szacunku do drugiego czlowieka, tolerancji na innosc, odmiennosc, niepelnosprwnosc. nauczyli mnie ze wszyscy mamy takie same prawa ci zdrowi i ci chorzy slabsi i nigdy by mi nie przyszlo na mysl zeby kogos wyzywac lub kogos uderzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna jakas tam
dlaczego jest ci głupio??? pisz konkretami jakimis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci źle wychowane
ill mam nadzieje ze ty chociaz nauczysz swoje dzieci szacunku do innych, czesto tych slabszych bezbronnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie jest to wina rodziców, jest to na pewno wina rówieśników. Jeśli ktoś czuje silną potrzebę przynależności, podporządkuje się tym silniejszym i będzie im przyklaskiwał. Tak się tworzy grupa silnych dzieciaków, które leczą kompleksy nabijaniem się z ich zdaniem, gorszych od nich dzieciaków. Rodzice najczęściej nie wiedzą, jak w szkole zachowują się ich dzieci. W domu aniołki, w szkole okrutne dzieciaki wytykające innych palcami. Z tego na szczęście się wyrasta, w wieku 7-10 lat ciężko nauczyć szacunku dziecko zapatrzone w kolegów. Nie dorabiałabym tutaj ideologii w temacie wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego? To proste, dorosłam, nauczyłam się wiele i ostatnią rzeczą, którą dzisiaj robię jest ocenianie innych przez pryzmat wyglądu/zachowania/rodziny/ubioru. Ale tak zawsze było jest i będzie, dzieciaki w wieku szkolnym ZAWSZE będą szukały aprobaty u kolegów i dostosują się do lidera. Lider wiadomo jaki jest: liczy się siła przebicia, spryt, odwaga i niestety - agresja. Kto ma władzę, ten rządzi i tyle. Nabijając się z innych dzieciaków leczysz swoje kompleksy, czujesz się lepszy, silniejszy. Chodziłyście do szkoły, to powinnyście wiedzieć jak to wygląda. Albo jesteś na górze, albo na dnie. Jak jesteś neutralny to i tak ostatecznie przynależysz do jakiejś grupy. Autonomii nabywa się dopiero w wieku późniejszym. Takie jest moje zdanie, ugruntowane własnym doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci źle wychowane
no wlasnie leczylas kompleksy czyli gdzies tu sa zaniedbania ze strony rodzicow. byc moze nieswiadome ale jednak. mnie rodzice nauczyli ze sila czlowieka nie tkwi w jego wygladzie, ubiorze czy sile fizycznej i ja to wiedzialam od malego bo u mnie sie w domu o tym rozmawialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecku mogę wpajać zasady szacunku, ale i tak ono mi odpowie: nie chcę pocałować tego wujka, bo śmierdzi mu z ust. Nie chce i koniec, nie zrozumie tutaj koncepcji szacunku do śmierdzącego wujaszka. Dziecko w tym wieku nie myśli jak dorosły, dla niego liczy się fakt a nie ukryte znaczenie. Dziecko nabijające się z koleżanki z klasy wie, że źle robi. Jednak dzięki temu należy do silnej grupy, która trzęsie całą klasą. Czuje się dzięki temu lepsze, silniejsze i nie ma tutaj znaczenia szacunek dla innych. Mówcie co chcecie, ale na pewno mój 9letni siostrzeniec poczynając od tego, że: - śmieje się ze słabszego kolegi, który ma zwolnienie z wf i jako jedyny nie gra w piłę, bo jest otyły - chce mieć taki sam telefon jak najlepszy kolega z klasy, którego wszyscy słuchają i (niekoniecznie) lubią lub się go boją ma w nosie szacunek dla innych i liczy się dla niego przede wszystkim przynależność do grupy. Szacunek przyjdzie z czasem. I bardzo wątpię, żeby z tego tytułu wyrósł na przestępcę. Ja pracuję w instytucji zajmującej się pomocą biedniejszym i słabszym - więc jest to dowód na to, że dorosłam i nie "zdegenerowałam się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraź sobie, że u mnie również. Nauczyłam się takiej pewnej umiejętności, czyli uogólniania. Więc pisząc dziecko leczy kompleksy nie mówię o sobie, opieram się na obserwacji rówieśników. Poza tym mam 2 starsze siostry, które nauczyły mnie życia w osiedlowej dżungli, w domu przewijały się dziesiątki naszych kolegów i koleżanek, jestem najmłodszą córeczką tatusia, więc kompleksy i zaniedbanie kochającej rodziny mnie nie dotyczą :) Tutaj chodziło o KOLEGÓW, akurat w stosunkach szkolnych najmniej obchodziło mnie zdanie rodziców, chociaż inaczej mnie wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolofiarnyy
winny zawsze sie tlumaczy i podkreslam ja tu nie owie o jakims zwyklym wysmiewaniu sie tylko o znecaniu sie a to roznica . i jak ktos slusznie zauwazyl dziecko uczone szacunku od najmlodszych lat nigdy nikogo nie uderzy . jakos w mojej klasie byly osoby ktore probowaly mi pomoc czesto wlasnym kosztem i wlasnie one pochodzily z dobrych rodzin gdzie dzieci byly dobrze wychowywane a ci oprawcy to tacy mamisynkowie nie raz pewno mamusia ryczala przez synalka ale sie do swoich bledow nie przyznala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie coreczka
tatusia, najmodsza w rodzini i wszystko za siebie mowi. ty bylas nauczona zarozumialstwa i egoizmu i falszywej pewnosci siebie takiej niezdrowej. ot tyle ci powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, zależy o czym mowa. Ja akurat opieram się na czasach, w których pobicie nie mieściło się w głowie - za szturchnięcie byli wzywani rodzice i dzieciak miał niezłe kłopoty. Śmiano się po cichu, w zaciszu szkolnych korytarzy, był jeszcze jakiś respekt, to inne czasy. Dzisiaj jest niestety inaczej, więc być może jestem niedzisiejsza ;) Chociaż jestem gotowa wysnuć wniosek, że motywy pozostały te same, zmieniły się tylko metody... wiem, bo mam pod opieką kilka takich "niedobrych" dzieciaków, ale to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×