Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oitrucs

jak zatuszowac to ze plakalam?

Polecane posty

Gość oitrucs

Sa jakies sposoby na spuchniete policzki, oczy, nos? Strasznie sie splakalam i musze to ukryc :( Prosze o porady...obmylam twarz zimna woda, posmarowalam kremem, ale to niewiele daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
spłakałam się bo mój chłopak okazał się kobietą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okład z ogórka zielonego
masaż kostką lodu, krople Visine na czerwone spojówki lub egipski Khol do oczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
dziekuje, zaraz uzyje ogorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mocno wycieraj nochal
chusteczkami, że niby masz katar i opuchnietą twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieki laski
podobno niebieska kredka sprawia, ze oczy wydaja sie swiezsze. nie przesadz z tym lodem, bo sie pochorujesz. ma on za zadanie obkurczyc naczynka, czyli zmniejszyc zaczerwieienie, ale jak za dlugo potrzymasz, to przesadzisz w druga strone. kropelki visine obkurcza naczynka na galce ocznej, oklad z ogorka (tez schladzajacy) lub lodu zmniejszy opuchlizne, a makijaz przykryje reszte. dodatkowo, usmiech poprawi ogolny wyglad twarzy. zajrzyj sobie tu, o: http://www.youtube.com/watch?v=E_X2sgolBNE :-) powodzonka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okład z lodu krople visine podkład korektor . Więcej nie możesz zrobić z z czasem musi zejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
bardzo wszystkim dziekuje, potrzymalam chwile ogorka na twarzy ale chyba musze dluzej, pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
nie mam lodu, mam mrozonki jakies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrób różowy makijaż oczu - może być z odrobiną fioletu. Nie będzie wtedy nic widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikuu
udaj ze to alergia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
heh, poprawiliscie mi humor ;) W takim razie mam alergie dzien w dzien od miesiaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
haha, teraz to padne. Najlepsze jest to, ze moja kolezanka jest w identycznej sytuacji i jak mi opowiada krew mnie zalewa i dre sie na nia, czemu gdy moze sie odegrac taka sama zlosliwoscia, to ona placze, prosi, zamiast pokazac mu ze ma godnosc! Powtarzam jej, ze nigdy sie nie zmieni jak bedize tak sie pozwalala traktowac, ze ona go tylko narekca... Haha, az mi sie plakac chce ze smiechu, bo sama robie to samo :P Dzizys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ten facet taki wspaniały i idealny? Że tak płaczesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
owszem, kiedyś... Teraz wyżywa sie na mnie, im bardizej cierpie, tym bardziej mnie rani i mowi mi bardziej przykre rzeczy, zeby zaraz mnei przytulic, przeprosic i powiedziec ze tak nie myslal. W kolko od miesiaca, bez dnia przerwy. Tzn wczoraj caly dzien byl mily, wieczorem wyslal pod rzad 10smsow jak to mnie kocha, ze wszystko zrobi zeby mi to udowodnic, ze jestem jego szczesciem, ze chce zrobic ze mna wszystko, sluchac muzyki, podrozowac, ze nie moze i nie bedzie zyc beze mnie, ze zrobi wszystko by widziec codziennie usmiech na mojej twarzy bo nikt tak na to nie zasluguje i nikt tyle dla niego nie zrobil co ja, bla bla bla, a dzis juz teksty tylko ze nie zamieszkamy razem, bo on nie chce, potem ze chce ale nie bedzie wynajmowal mieszkania, potem ze nie chce, potem znowu ze chce ale dopiero jak kupi wlasne mieszkanie co niby zrobi za dwa lata HA HA HA potem ze go ograniczam, kontroluje, ze jego szczescie jest moim nieszczesciem i odwrotnie, ze nie mozemy byc razem, ze on ma swoje potrzeby chce sobie kupic omnie (chociaz miesiac temu wzial nowy tel na abonament) konsole jakas jakies gry, samochod (chociaz wczesniej mowil, po tym jak mi sie oswiadczyl pare miesiecy temu ze zamieszkamy razem i bedziemy dazyc do wszystkiego razem, uzbieramy na samochod, pozniej wezmiemy kredyt na mieszkanie, wszystko razem) i setki tego typu rzeczy, ze powinnismy zerwac itd, potem znowu ze mnie jednak kocha, ze chce mojego szczescia, ja placze bo w nic mu nie wierze bo DZIEN W DZIEN slysze to samo "ale zobaczysz, nic Ci juz nie obiecuje, zobaczysz jak sie zmienilem, zobaczysz uwierz bedziesz szczesliwa zrobie wszystko zebys sie nie martwila) a on na to ze jednak nie potrafi sprawic zebym byla szczesliwa i ze to koniec, pojechal do pracy teraz dzwoni (przed sekunda) ze mnie tak strasznie kocha, ze on chce zebym byla szczesliwa, ze jak najszybciej do mnie przyjedzie, pyta sie czy sie do niego usmiechne, bo on bez tego nie przezyje (jakos zyje patrzac na mnie jak rycze po 2h ale ok...) itd. A jak mu sugeruje ze moze ma jakies zaburzenia osobowosci, to on twierdzi ze jest zdrowy i nic mu nie jest. HEeehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz go bardzo kochać. Ale zastanów się czy związek z nim jest wart Twoich nerwów. Chcesz ciągle tak płakać i martwić się ? Facet obiecuje a później nie spełnia obietnic. Daje Ci fałszywe nadzieje, a później się wypiera. To musi być strasznie męczące. Zapewnia Cię, że się zmieni ale Ty widzisz, że tak wcale nie jest. Wątpię czy w przyszłości będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzuć dziada. Ja z takim męczyłam się 4lata. Super chłopak, przystojny, sportowiec, więc jak mnie poderwał byłam w niebie. Na początku było super, ale po jakimś czasie pokazał swoje prawdziwe oblicze. Czyli obelgi, wyzyska, itp. A ja głupia zamiast go rzucić, to jeszcze broniłam go przed znajomymi, rodziną, że on taki nie jest, że mnie kocha, bla bla bla. I w tą niedziele nie wytrzymałam, spakowałam walizki i się wyprowadziłam. Księciunio oczywiście nie wierzył, teraz przechodzi w stan szoku, bo nie chce z nim nawet rozmawiać przez telefon. Chyba nigdy takiego kopa jeszcze nie dostał:)) A ja mam 24 lata, i nawet jak zostanę stara panna(w co wątpię:P) to i tak wolę być sama niż nie szanowana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitrucs
Ja nie musze sie wyprowadzac, bo nie mieszkamy razem. Po prostu miarka sie przebrala, teraz juz nawet nie rozumiem, czemu tak plakalam. Nie rozumiem, po co na sile chcialam z nim byc, tylko przy nim cierpie, po prostu przeroslo mnie to. To koniec, nie mam zamiaru nigdy w nic mu juz uwierzyc, a zaraz mi glowa peknie z bolu, skronie mnie tak zajebiscie bola ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dobrze. Trzymam za ciebie kciuki. I uwierz mi po odejściu wcale nie musi byc ciężko. ja nawet jednej łzy nie wylałam, bo wiem że robie dobrze, że robie to dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×