Gość Chronik Napisano Kwiecień 1, 2009 Pracuję dla firmy produkującej meble do aptek. Moja praca polega na jeżdżeniu na pewnym obszarze Polski, reklamie, przekazywaniu folderów a także zbieraniu zamówień. W jednym mieście poznałem dziewczynę. To było ok. 7-8 mscy temu. Przypadliśmy sobie do gustu. Bywałem tam średnio raz na 2 tygodnie, wtedy spędzaliśmy ze sobą dzień, noc i dzien (nocleg w hotelu mialem oplacany przez firmę). Jako że z moją żoną ostatnio układa się dość rutynowo, nie miałem wielkich oporów żeby wdać się w ten romans. Dziewczynie nie powiedziałem o tym, uznałem że to bez sensu. Po prostu przygoda, miła dla mnie i dla niej, poza tym podejrzewam że bardzo by ją skrzywdziło gdyby się dowiedziala że mam już rodzinę, a tego nie chcialem bo jest naprawdę fajną kobietką. Dziewczyna po ok. 4 miesiącach zaprosiła mnie do domu. Pojechałem, miałem już dość hotelowego żarcia. Poznałem jej rodziców, którzy najwyraźniej mnie bardzo polubili. Spędziłem tam kilka godzin i wróciłem do domu. Potem już zawsze jeździlem do niej do domu. I tu zaczyna się problem. Dziewczyna staje się zaborcza niczym bluszcz. Zaczyna mówić o wspolnym życiu, chce żebym sprowadził się do jej miasta. Ona traktuje to naprawdę powaznie, wiem że kocha mnie bardzo, chociaż wcale tego nie planowałem. Tłumaczę jej że mam taką a nie inną pracę, ale jak długo mozna? A ona nalega i naciska coraz mocniej. Szkoda mi z niej tak po prostu zrezygnować, jest świetną dziewczyną, śliczną, z pięknym ciałem. Lubię ją, lubię sex z nią, lubię bywać u niej w domu, lubię z nią przebywać i rozmawiać. Ale z rodziny nie zrezygnuję. Jesli chodzi o obawy to ich nie mam. Ona mieszka 150 km ode mnie, zna wprawdzie moje nazwisko i miasto, ale moje miasto jest duże a nazwisko popularne. Nie jest też moją klientką, poznalismy się przypadkiem. Nie wiem sam... bawić się w tę maskaradę dalej? Planować z nią wspolne życie byle tylko przedłużyć tę znajomość, a potem niech się dzieje co chce, czy powiedzieć jej prawdę? Ale w tym drugim przypadku - boje się że ona odejdzie. Chciałbym znaleźć jakiś złoty środek - tak by ani nie nalegała na wspolne życie, ani ode mnie nie odchodziła. Chciałbym żeby zostało jak jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach