Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrodna nie-matka

co to znaczy chcieć mieć dziecko?

Polecane posty

Gość wyrodna nie-matka

Witam Nie założę tematu na ciążowym bo mnie zeżrą żywcem pewnie. Zastanawiam się ostatnio nad tzw. instynktem macierzyńskim i chęcią posiadania dziecka przez kobiety. Mam 26 lat, dzieci nie mam i szczerze mówiąc chyba długo nie będę mieć. Temat opieram na moich własnych odczuciach. Często spotykam się z takimi wypowiedziami kobiet że one chcą mieć dzieci, czują jakieś parcie, instynkt, pragnienie. takie za wszelką cenę. Coś co sie w nich obudziło po prostu. Jednocześnie często są to kobiety bez partnera, więc piszą np. "chcę mieć już dziecko ale nie mam faceta, muszę jakiegoś znależć". Właśnie po to żeby mieć dziecko. Szczerze mówiąc nie rozumiem zupełnie tego mechanizmu i kolejności.... Najpierw chcę mieć dziecko i szukam kogoś pod tym kątem???? JA czuję zupełnie odwrotnie. Dopóki bylam sama (i nie miałam jakiegoś parcia na szukanie, w zasadzie w ogóle nie szukałam) temat dziecko dla mnie nie istniał. Kompletna abstrakcja, nie moja dzialka itd. Nie rozumiem co to ten oslawiony "instynkt". Teraz jest ktoś kogo kocham w moim życiu. P oprostu sie pojawił, bez żadnego szukania, cyrków itd. Nadal nie mam żadengo parcia na dziecko. Na ślub i te sprawy też nie. Ale myślę sobie że kiedyś w odleeeegłej przyszłości :D jeśli obydwoje byśmy go zapragnęli to mogłabym mieć. Ale wiecie dlaczego? Dlatego że to by była cząstka mężczyzny którego kocham. A nie mnie. To znaczy w drugiej kolejności mnie. I wiem że gdybym je miała, to partner i tak zawsze bylby na pierwszym miejscu jeśli chodzi o miłość (oczywiście zakładając że byłby to szczęśliwy związek, nie mówię w kontekćie trwania przy kimś kto np. bije i pije). I wydaje mi się że tak powinno być. Kocham drugiego człowieka i ewentualnie decyduję się na dziecko, które będzie naszą wspólną cząstką. A nie: chcę dziecko i szukam kogoś kto mi je da, a później zapewni mu byt. Po prostu nie rozumiem takich kobiet i ich odczuć. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz chicec miec dziecko
jesli podobasz się sobie samej, podoba ci sie twoja rodzina i chcesz miec kogos podobnego do siebie i do niej. Mnie bylo szkoda, zeby moje i rodzicow geny wyginęly, bo fajne. Facet oczywiscie jest bardzo wazny, ale najpierw trzeba zaaprobowac siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna nie-matka
no dobra aprobuję siebie ale nie mam faceta albo mam ale w sumie go nie kocham. No i chcę mieć dziecko... To mam go zrobić z tym co się nawinął???? Czyli mówiąć wprost: facet jest mi potrzebny tylko do zrobienia dziecka? Biorę ślub PONIEWAŻ chcę mieć dziecko????? CHodzi mi o tą kolejność. Ja tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfgfgfdg
Zgadzam się z autorką. Bardzo dobrze to wszystko ujęłaś... Widzę, że nie jestem sama w moich poglądach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna nie-matka
bo np. często 18-latki tak piszą: już by chciały mieć "dzidzię" a nawet jeszcze pierwszego chłopaka nie mają. I zaczyna się polowanie na odpowiedniego ososbnika do założenia "podstawowej komórki społecznej". W wersji hardcore - odbywają się nawet "kontrolowane wpadki". Ja nikogo nie szukałam, sam przylazł :D Jak pisałam o dziecku nigdy nie myślałam, taka chęć mi się wydaje czymś abstrakcyjnym. Dopiero gdy teraz jest miłość do drugiego człowieka to myślę że kiedyś tam dalego, mogłabym. Ale nie muszę. I tu jest klucz dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cekinowy słonik
autorko coś za bardzo teoretyzujesz... Moim zdaniem pewne sprawy dzieją się w życiu same. Myślę, że jeśli jesteś normalną kobietą instynkt macierzyński przyjdzie i nie będzie takiej siły, żebyś dziecka nie chciała. Być może są kobiety pozbawione czegoś tak naturalnego jak właśnie ten instynkt, ale sądzę, że nie jest ich dużo.. U mnie było tak, że do ok 28l przez myśli mi nie przeszło, żeby myśleć o dziecku, ważna była figura, wygląd itp. mało ważne sprawy. Aż przyszła pora i koniec z aparycją etc. byłam wręcz "chora na dziecko". Na marginesie - dziecko to najfajniejsze co może kobieta mieć..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cekinowy słonik
sorry ...przez myśl mi nie przeszło, żeby MIEĆ dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna nie-matka
no właśnie ja nie sądzę że dziecko to najfajniejsze co kobieta może mieć... dla mnie najfajniejsze jest to że mam u boku kogoś kto mnei kocha i kogo ja kocham. Dziecko? Na pewno bym go nie chciala "dla samego dziecka" że się tak wyrażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoho...
ja mam podobnie, nigdy nie interesowal mnie temat dzieci, chociaz powinnam byc genetycznie obciazona takim pragnieniem, moja mama bardzo chciala miec dziecko, mowila ze od zawsze marzyla, zeby miec dziecko, nawet nie potrzebowala meza, tylko chciala koniecznie dziecka, dla mnie to jest abstrakcja, ja od dziecka uwazalam, ze nie chce miec dzieci, kiedy sie zakochalam, troche mi sie to zmienilo, czasami nawet rozwazam taka ewentualnosc, ale mimo wszystko nie mam zadnego parcia, wlasciwie poki co uwazam, ze jesli nie moglabym miec dzieci, nie bylaby to dla mnie zadna tragedia, nie mam zadnego instynktu, czasami mysle, ze moze i byloby fajnie miec kiedy w pszyszlosci dzieci, ale jak sobie pomysle, o zlych stronach to jakos mi sie odechciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie samo zdanie
jak autorka. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna nie-matka
i dlaczego to JA teoretyzuję?? Te 18-letnie dziewice które już chcą mieć dzidzię czy tam bobo - to nie teoretyzują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna staraczka już przylazła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź na pytanie
ja mam 34lata i nadal instynktu brak :-o i co mam zajść w ciążę, bo może będę żałować? A jak nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie podstawa jest
stworzenie udanego związku a dziecko?....jeśli będziemy chcieli to czemu nie...w każdym bądź razie nie mam parcia na pieluchy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoho...
ja mysle, ze najgorsze jesli kobieta, nie ma instynktu, sama nie jest pewna, czy chce miec dzieci, albo wydaje jej sie, ze chce, a pozniej nie umie go wychowac, nie darzy glebszym uczuciem, decyduje sie na nie pod wplywem innych osob, albo bo tak trzeba, bo kazda kobieta powinna urodzic no i pozniej sa takie rodziny, gdzie nie ma ciepla, cierpliwosci, rozmow, dziecko czuje sie zle, a matka jest sfrustrowana, bo nie moze sie realizowac, juz w takiej sytuacji lepiej nie miec dzieci i nikogo nie ranic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też śmieszą
te egzaltowane panienki, które pragną mieć bobo/fasolke/dzidzię ale nie maja z kim.😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś myślałam podobnie jak autorka... Na pytanie kogo uratowałabyś z tonącego statku gdybyś mogła tylko jedną osobę wybrać; partnera czy dziecko, odpowiedziałam partnera bo mogę z nim mieć drugie. Nigdy nie miałam instynktu, ale hormony zrobily swoje i już w ciąży oszalałam z miłości do swojego dziecka a jak się urodziła to zakochałam się i z każdym dniem kocham ją coraz mocniej. Z całą odpowiedzialnością dziewczyny piszę, że jeśli będzie wam dane kiedyś przeżyć to szczęście zmienicie zdanie, tak jak ja zmieniłam. Miłość do dziecka jest bezinteresowana, czysta i nieporówwnywalna z milością do mężczyzny, ale można kochać jednocześnie i dziecko i partnera tylko inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym ratowała
w pierwszej kolejności osobę, która jest najbliżej do ratowania.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie szukalam partnera w szale instynktu macierzyńskiego, wpadlam w wieku 33 lat i przez 2 tygonie biłam się z myślami co się stanie z moją karierą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na samą myśl o tym
że miałabym mieć teraz dziecko aż mnie paraliżuje.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoho...
mi sie wydaje, ze jestemjeszcze zbyt dziecinna na dziecko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cekinowy słonik
> jestem z raju czuję dokładnie tak jak TY. Przeżyłam - wiem...Powiem więcej - to nie przechodzi z upływem czasu, zmienia się tylko wachlarz spraw, w które człowiek jest zaangażowany z racji szeroko rozumianego zajmowania się dzieckiem. Bycie matką jest SUPER! Nic nie jest tak ważne jak to. Miłość do dziecka i do faceta to dwie najróżniejsze rodzaje uczucia! - moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze zes idealistka. Partner swoja droga a dziecko swoja. Ja uwazam ze dziecko to nie zadna czastka, a calosc, osobna indywidualna jednostka, troche podobna ale calosciowo rozna niz kazdy rodzic z osobna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×