Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zabeczkaaaaaa

wychowuje brata prosze o pomoc!!! nie daje juz rady

Polecane posty

Gość zabeczkaaaaaa

jakis czas temu zalozylam tutaj podobny temat ale nie moge znalezc wiec zakladam nowy mam 26 maly ma 11 po smierci mamy ja go wychowuje z bratem ktory i tak za jakis czas sie wyprowadza z dziewczyna a ja zostane co prawda z mieszkaniem ale i z malym ale jzu teraz nie daje sobie rady wiem ze zaraz mzoecie mnie zwyzywac ale ja mam juz dosc tego to za wiele jak dla mnie nie mam w sumie zadnego wlasnego zycia nie mam faceta nigdzie dalej nie moge wykjechac bo pojawia sie problem co z malym stalam sie nerwowa klne wyzywam go wiem ze to zle ale ja juz wybucham!!! a gdzie zcas na moje zycie moje potrzeby? tatus tylko dzwono daje rady dziecko nie chce wziasc mimo iz ciagle obiecuje on ma wolna reke robi co chce a ja w wieku 26lat biegam na wywiadowki z pracy do domu obaidki itd jetsem juz tym zmeczona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upaupaupa46786894
dlaczgo Ty sie masz zajmowac bratem jezeli on ma ojca to gdzie on jest przeciez Ty jestes siostra a nie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinturintu
ja tez wychowuje brata,ale nie wyzywam go ani nic podobnego... nikt Cie nie zmusza do wychowywania,przeciez ma rodzicow chrzestnych albo mozesz zlozyc wniosek o znalezienie dla niego rodziny zastepczej,skoro nie dajesz rady rozumiem Cie z jednej strony bo tez czasami nie wyrabiam ale postaw sie w sytuacji dziecka,co one winne ,ze nikt go nie chce i daje mu to odczuc:( ja tez czasami powiedzialam cos przykrego bratu ale on raz nie wytrzymal i strasznie zaczal plakac az sie zanosic ,wybiegl z domu ze slowami ,ze sie zabije skoro tak mi przeszkadza...boze to byl najgprszy dzien w moim zyciu:( nie mogłam go znalezc ,to bylo 5 m-cy temu ,zaluje moich slow ,przeprosilam go ale wiem,ze to nic nie zmieni...zal mi go bo on tez nie ma mamy nie tylko ja i pewnie wolalby byc z nia niz ze mna ,dlaczego dodatkowo go dolowac ,teraz sie zastanowie nim robie mu wyrzuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga nl
nie wiem jak to u was wyglada czy mieszkazs z ojcem czy nie ,ale musisz mu twardo dac do zrozumienia ,ze to on jest ojcem i na nim lezy obowiazek wychowywania syna ,a ty jedynie mozesz mu pomagac ...Musisz twardo walczyc o swoje ,ale i o brata-nie moze byc tak ,że sie wyładowywujesz na bracie ,on równiez jest tu ofiara i to chyba w najgorszej sytuacji -majac 11 lat stracił matke to tak jakby zawali mu sie caly swiat.Życze powodzenia -pogadaj powaznie z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję tak: 1) wychawczyni-dyrektor szkoły-pedagog-sąd rodzinny 2) ty-kurator-sąd rodzinny Widać, że cię to przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tinturintu
wiesz co, dobra ta twoja wypowiedz dotycząca rodziców chrzestnych tylko, że życie pokazuje co innego. Zazwyczaj rodzice chrzestni są bo ksiądz nie ochrzciłby dziecka, natomiast jeżeli rodzice dziecka pytają się o bycie chrzestnym/ną to praktycznie nikt nie odmawia, bo dziecku się nie odmawia. Jeśli chrzestnym/ną zostanie ktoś z najbliższej rodziny tj. ciocia, wuje, to owszem mogą pomóc ze względu na bliskie koligacje rodzinne, a jeżeli to są znajomi, koleżanka, kolega, no to trudno się dziwi, ze nie pomagają. Co innego, gdyby ktoś dobrowolnie się zgłaszał na rodzica chrzestnego z pełną odpowiedzialnością, to tak. U założycielki topiku żyje przecież ojciec i ma gdzieś syna, a co dopiero mówi chrzestni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinturintu
i owszem jest ojciec dziecka ale.... rozumiem sytuację bo sama w takiejn jestem...tutaj ani ojciec ani siostra nie są ważni a małoletnie dziecko ,które straciło matkę i na sto procent odczuwa ,ze nikt go nie chce... moj ojciec tez wszystko olewa ,skoro autorce 26 letniej kobiecie zalezy na bracie to powinna wziac sprawy w swoje ręce ,postawic sprawe jasno ojcu...nie jestes w stanie zajmowac sie synem,ide do pedagoga szkolnego po pomoc ,zloze wniosek do kuratora o ustalenie rodziny zastepczej. rodzice chrzestni to tylko przyklad chrzestnymi brata sa brat i siostra moich rodzicow a liczyc na nich nie mozna ,raz w roku prezent na urodziny ew dzwonia mi doradzac albo mnie opieprzac kiedy sa problemy np w szkole!!!! siostra moze brata w rodzinie zastepczej odwiedzac ,brac na wakacje itd...terazniejsze rozwiazanie nie jest dobre dla nikogo a juz na pewno nie dla dziecka i o nim trzeba myslec,a nie udawac ,ze wszystko jest ok byle na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaaaaaaaaak nie ma matki, ojciec sie nim nie zajmuje, a rodzenstwu przeszkadza widze zlozonosc sytuacji, ale tak to odbiera Twoj brat masz 26 lat i jestes az tak niezorganizowana? 11letnie dziecko wymaga mniej ciaglej opieki niz roczny maluch niektorzy maja w Twoim wieku juz dwojke maluchow i daja rade nie zrzucaj winy za inne niepowodzenia w Twoim zyciu na brata to kwestia Twojej nieporadnosci fakt-sa osoby, ktore maja latwiej, mniej problemow, wiecej przyjemnosci sa tez te, ktore maja gorzej i sa w gorszej sytuacji niz Ty nie chodzi o to, by ubolewac i biadolic,ze inni maja lepiej,a ja przez to,ze mam gorzej nie umiem nic ze swoim zycie zrobic i zamiast dawac sobie rade wole odciac sie od wyzwania jesli nie dajesz rady- nie wyladowuj sie na dziecku, to Ty nie umiesz sobie z tym poradzic, nie ono nie chodzi o to,ze masz byc cyborgiem, ale Ty jestes dorosla, w pelni swiadoma i mozesz zatroszczyc sie o siebie i o swoje zycie, dziecko takiej mozliwosci nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×