Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuczek gnojaczek

zwiazek z obcokrajowcem

Polecane posty

Gość lena22
Ja mam inny problem z jezykiem(angielskim, ale takze z innymi, ktorych sie ucze). Biernie znam go swietnie, czytam ksiazki z pelnym zrozumieniem bez tlumaczenia w glowie na polski, ale jak zaczynam rozmowe z nativem, to w glowie mam najprostsze slowa i konstrukcje zdaniowe, i wychodzi na to jakbym bylam co najwyzej na poziomie sredniozaawansowanym. Myslalam ,ze w koncu to minie, ale wcale tak nie jest i zaczynam sie juz dolowac:( Macie jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej hej sookoly
hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikohoiyx
ja jestem w zwiazku z Anglikiem , jestesmy malzenstwem, klocimy sie, godzimy, tak jak w kazdym zwiazku, bariery jezykowej nie ma w ogole, zawsze mialam taent do jezykow to fakt,ale nie moglabym sie zwiazaz z kims z kim nie umialabym sie dogadac w pelni..na pewno nie zdecydowalabym sie na malzenstwo... trezba sie umiec porozumiewac to jest podstawa, mam kochanego meza, za niedlugo urodzi sie nasze pierwsze dziecko i jestem najszczesliwasza na swiecie!!!! Moze po prostu nie spotakalam odpowiedniego Polaka, ale wtedy jak poznalam ojego meza, wlasciwie bylam prezkonana ze juz nie wyjde za maz i raczej okreslalam siebie jako pracujaca singielke..a potem nagle wszytsko sie zmienilo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuczek gnojaczek
mojaja nastepne tygodnie a my wciaz razem:D poki co jezyk nie jest przeszkoda ale tez fakt, ze glownie uzywamy go do sprawiania sobie przyjemnosci:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stay alive
też jestem w związku z irlandczykiem...chwilowo na odległość i musze przyznać, ze dopadają mnie czasem wątpliwości... chodzi oczywiście o barierę językową, bo jakkolwiek bym nie umiała angielskiego zawsze będą jakieś braki. no i chodzi o zdradzanie, boje się żeby mnie to nie spotkało z jego strony... ale to może dlatego, że we wcześniejszych związkach sama zdradzałam... a co do tęsknoty za polską... nie mam z tym większego problemu, bo nie czuję przywiązania do miejsca...będąc tam wystarczały mi w zupełności rozmowy telefoniczne i co 3 miesięczne przyjazdy :) a tobie gratuluję i mam nadzieję, że te tygodnie to dopiero początek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuczek gnojaczek
heh dziekuje:) widze, ze mamy takie same obawy z tym, ze ja nigdy nie zdradzilam:) za to widze jak luzno ludie tu podchodza do zwiazkow, jak czesto sie zdradzaja. ostatnio przeprowadzilismy z oim facetem rozmowe po tym jak powiedzial, ze mnie kocha. mowilam mu, ze boje sie, ze zupelnie inacej pojmujemy znaczenie tego slowa, ze obserwuje zwiazki irlandczykow i oni sa w stanie powiedziec do partnera, ze kochaja a nastepnego dnia byc w lozku z kims innym. ale moj facet mowi, ze chocby zajelo mu to lata udowodni mi, ze nie wszyscy sa tacy sami. co do jezyka strach juz mi przeszedl, on zapewnia mnie, ze to nie jest dla niego problem, uwaza, ze to slodkie gdy sie o wszystko dopytuje i nietraci cierpliwosci przy tlumaczeniu mi znaczenia slow wiec to chyba dobry znak:) Tobie rowniez zycze powodzenia i szybkiego powrotu do ukochanego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz ona
ja bylem z Irlandka przez 7 miesiecy ale nie wypalilo, wkurzalo mnie, ze ona wogole nie gotowala tylko jak bylismy glodni to albo ja robilem jesc albo szlismy na burgera. inna rzecz, ze ona byla ogolnie rzecz biorac taka nieruchawa w lozku, jakby wszystko czego potrzebowala to lezec i rozkladac nogi bez inicjatywy zupelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestdobrzeale ale
Jestem z Brytyjczykiem od 3 miesięcy, a znamy się od 7 (dzieliła nas odleglośc). Wszystko jest fajnie i oboje uważamy, że od czasu do czasu jest dobrze wyjśc gdzieś osobno, ale ja nie mam tu narazie wielu znajomych. I pojawia się problem. Bo on nie widzi nic złego w tym, żeby wychodzic samemu (zdarzyło sie to 2 razy), a ja zostaję w domu. Pierwszym razem nie miałam pieniędzy więc on pojechał z kolegami do innego miasta a ja siedziałam w domu. Czy oni tak mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kielkujace szczescie..
wiesz co ja jestem z irlandczykiem i oni tak nie maja:) jesli ja nie mam kasy na wyjscie to on placi:) zreszta irlandczycy ogolnie placa za kobiety:) z brytyjczykami nie mialam nic wspolnego wiec nie pomoge:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama znam
a ja mam iranczyka i tez jest git, od roku maz:)mieszkam w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suche gacie na dnie morza
ja bylam z wegrem, ale nie wyszlo nam po kilku miesiacach i sie rozstalismy :) za to mam kolezanke, ktora mieszka w UK z obecnym mezem z RPA i bardzo dobrze im sie uklada :) Urodzila im sie w tym roku coreczka i jest przesliczna :D nie ma znaczenia czy polak czy francuz, wazne co ma w glowie i w sercu .... choc faceci uwazaja inaczej ;) jak polacy widza polke z afroamerykaninem to od razu sie lapia za glowy, choc sami chcieliby miec afroamerykanke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shootingstar
A jestem z Wegrem:)od 2och lat. na razie wszystko ok, tylko ma czlowiek teperament, to musze przyznac. Uparty, fochuje, ale tez czuly i romantyczny, czlowiek orkiestra. I to lubie, bo u nas nie moze byc rutyny. Meszkamy razem od 2och miesiecy i jest super. Bariery jezykowej juz nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×