Nie szkoda wam życia na przejmowanie się cellulitem?

Bo ja doszłam do wniosku, ze mi szkoda. Mam nie jeśc słodyczy, wsmarowywać w siebie te kremy, cwiczyć godzinami. Szkoda mi na to czasu, a słodycze uwielbiam.

Na przejmowanie sie, szkoda, dlatego sie nie przejmujemy. Za to cwiczenie doskonale popraiwa humor.

Ale po co tracić czas na przejmowanie;) Trzeba sie za to wziąć a nie siedziec i myślec:O Cellulit jest brzydki, mega jedrne ciało- wspaniałe. Proste .

Jasne, że nie szkoda - zawsze to można łączyć przyjemne (ćwiczenia, peelengi) z pozytecznym (pozbywanie sie cellulitu) :)

rcie??? nie mówiąc o zębach przy wpieprzaniu tego słodkiego?

ćwiczenia są przyjemne?? od kiedy ja mam cellulit i mam to gdzieś, nie chce mi się ćwiczyć. wole robić to co lubie

mowisz tak jakbym się obżerała słodyczami. Nie obżeram się, ale lubię i od czasu do czasu jem słodycze. Dlaczego mam sie ograniczać?

No i fajnie, Ty masz sie z tym dobrze czuc, nie 60/90/60. Dla mnie cwiczenia sa przyjemne, jesli wybiore te, ktore lubie.

tyke,ze ja nie lubie zadnych cwiczen:P no moze poza basenem :) od kiedy peeling jest przyjemny?

Tak szczerze, peeling jest bardzo przyjemny, uwielbiam, od kiedy pierwszy raz sprobowalam. Widac szczescie mam, ze lubie te rzeczy, ktore sprzyjaja dobremu wygladowi [swoja droga, wygladem wcale nie powalam, zeby nie bylo :D]

ja wlasnie lubie wszystko to co zle-fast foody,chipsy,lezenie caly dzien w lozku przed tv...ale calullit to akurat w ogole mi mysli nie zaprzata :)

I, jak znam zycie, wygladasz przy tym siedem razy lepiej ode mnie ;)

ooojjjj nie...osttanio sobie popuscilam i wygladam strasznie...na wiosne juz normalnie wygladac nie bede..moze na lato :P cisnien sobie z tego powodu nie robie...

a jak jest u was?