Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość konstytucyjnie - etycznie

jest szansa ze?

Polecane posty

Gość konstytucyjnie - etycznie

Ojciec tojki dzieci, facet po rozwodzie po ponad 20 - letniej znajomosci z byla zona, i Ona mimo ze zdradzilai odeszla, czy oni bede razem bo tak naprawde sie kochaja - w koncu laczy ich wszytko czy tez to ze probuja od ponad rozku zaczac zycie z kims innym kazde tak jak umie - to znak ze milosci nie ma a tylko wspolna przeszlosc i dzieci oczywiscie chodzi mi wlasnie o teorie, o jak najwiecej teoretycznych punktow widzenia - chce zrozumiec i sie wiedziec jakie jest moje miejsce jaka szansa na przyszlosc dzieki ps - prosze tylko bez inwektyw, bo nie zrobilam nic zlego, nikomu nikogo nie odbilam dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Rozumiem ze to Ty zdradziłas meza, hmm to zalezy chyba przedewszystkim od meża co on czuje jak to przyjoł... napisz cos na ten temat niemozna napisac zadnych wniosków po takim tekscie bo jest za mało informacji. Najepirw napisz zdarzenie (zdrade) potem reakcje obojga, najlepiej jest o tym porozmawiac w 4 oczy przemyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstytucyjnie - etycznie
prawda, ze nie da sie tego czytac, zamulilo mnie - trudno sie skupic moj problem jest taki : napatoczylam sie jako ta druga, nigdy nikogo nie zdradzilam, jestem spokojna osoba o bardzo nieufnym usposobieniu i bardzo spragniona domu i rodziny ( moze dlatego ze pochodze ze skomplikowanej rodziny?) pozalam go w lutym zeszlego roku, szukal kogos nie chcial byc sam, powiedzial cala historie od poczatku pokazal zdjecia dzieci i pytal czy jestem gotowa na zwiazek z facetem po przejsciach za bagazem ... dzis po czasie wiem ze nie bylo to pytanie na ktore moglam odpowiedziec , bo skad u licha mialam przewidziec co sie stanie przez rok ... wygladam pewnie jak desperatka - w pewnym sensie bardzo pragne by ktos zechcial mnie jako czesc swojego domu, bym przy kims odnalazla swoje miejsce sytuacja jest trudna, bo On bardzo kocha swoje dzieci, bardzo - ja je akceptuje mimo ze ich jeszcze prawie nie znam, sek w tym ze cos mi podpowiada ze poda 20 leni zwiazek to cos wiecej niz nawet swieze i prawdziwe uczucie, ja niestey zawsze bede ta druga, bo jak widze, slowa to jedno, czyny drugie ale jest jeszcze cos nieuchwytnego co laczy ludzi na dobre i zle to jest moja historia, dziewczyny 31 leniej, ktora bardzo pragnie miec rodzine, bardzo pragnie byc czescia czyjegos zycia i chyba opoznionym zaplonem przekonala sie ze jest dla niej na wszytko za pozno - milosc z facetem bez przejsc ... nie ja nie z moim chatrakterem, nie z takimi niedoskonalosciami, z facetem z przejsciami zawsze bede ta 2 nie wiem tez czy dobrze robie, bo etycznie mi sie to nie zgadza - czy ja powinnam tu byc? czy moze niepotrzebnie mieszam, moze gdyby nie ja oni by do sibie wrocili i stanowili nadal piekna rodzine ( ponoc nie idealna ale jak jest idealna?) ... nie wiem co mam robic, nie z mojego powodu to malzenstwo sie rozpadało, to Jego zona odeszla wczesniej zdradzjac ponoc nie pierwszy raz, podobno nie byli do konca szczesliwi a jednak ... a jednak jes 3 dzieci w duzym odstepie czasu jedno od drugiego, pierwsz bylo ponoc powodem zawarcia malzenstwa ja piernicze... jestem uczciwa dziewczyna i gdzies sie zapetlilam i zamiotalam .... jak ja mam uwierzyc ze moge byc szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówia, że nadzieja umiera ostatnia... o jakie teorie Ci chodzi? bo scenariuszy może być bardzo dużo i czasem i tak spełni się ten, o którym nigdy nie pomyślałaś... jeśli oboje naprawdę się kochają i mąż jest w stanie wybaczyć zdradę żony i jej odejście, to biorąc pod uwagę, że ona się będzie bardzo starała a on jej an to bardzo pozwalał, to jasne, mogą być razem czasem po zdradzie i rozstaniu związek może byc jeszcze głębszy i pełniejszy, bo niektórym ludziom potrzebny jest taki duży wstrząs, żeby zrozumieć co liczy się dla nich najbardziej ale to nie jest żadna reguła w większej ilości przypadków zdrada jest gwoździem do trumny małżeństwa i nawet jeśli osoba zdradzająca po czasie rozumie swój "błąd", chce go naprawić i bardzo się stara, to osoba zdradzona może nie być już w stanie wybaczyć, bo zdrada dla niej była zbyt niszczącym doznaniem i dla zdrowia psychicznego obojga jedynym wyjściem jest rozstanie, nawet jeśli w głębi duszy oboje się jeszcze nie przestali kochać, to razem być już nie będa potrafili a każda próba zamiast zbliżyć ich do siebie, sprawi, że jeszcze bardziej się oddalą poprzez wzajemne oskarżenia i pretensje nie każdy potrafi wybaczyć zdradę tak samo jak nei każdy jest w stanie ponieść jej konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Heh mam nie odparte wrażenie jakbys sie czuła czemys winna. Zacznijmy ze to nie Twoja wina ze jemu nie wyszlo i niemieszaj tego z tym. Jakie on ma stosunki z byłą żoną? To ważne pytanie to że przeżył z nią 20lat to wcale nie oznacza że jesteś na 2gim miejscu, nie interpretuj długości zwiazku z jego uczuciami i emocjami. Zwiazki sie rozpadaja z różnych powodów skoro on wybrał Ciebie ciesz się tym. Musisz docenić to że jest z Tobą a nie inna, co Ty do niego czujesz. Jakie masz odczucia i emocje zwiazane z nim. No i wczesniejsze moje pytanie, w jakich jest stosunkach z byłą źona i jak on się do niej odnosi. Niemozna nic interpretowac po paru zdaniach bo to trudny i zlorzony temat. Sadze ze musisz sie przytarzec ich uczucia czy jestes 1wsza czy 2ga kobieta w jego sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po Twoim pierwszym chaotycznym wpisie odniosłam wrażenie, że jesteś bardziej tą żoną, która zdradziła i odeszła, stąd moje porady bardziej dla niej niż dla Ciebie :-) ale tak jak napisałam wcześniej - nie każdy umie i chce być z osobą, która go zdradziła czy Twój partner myśli o powrocie do żony? widzi przyszłość z nią czy z Tobą? bo to są najważniejsze pytania jakie powinnaś sobie zadać związek z kimś "po przejściach" może i nie jest najłatwiejszy (a który jest, tak naprawdę łatwy?) ale może być o wiele bardziej dojrzały i trwały niż ten pierwszy, więc odpowiadając na pytanie, "czy możesz być szczęśliwa" mówię TAK i to bardzo, nawet dużo bardziej niż pierwsza żona, z którą ma nawet i ośmioro dzieci, bo ani długość związku ani ilość dzieci wyznacznikiem dobrego przecież związku nie są ludzie rozstają się po kilkunastu, czasm po kilkudziesięciu latach i oboje zgodnie stwierdzają w sądzie, że nigdy się nie kochali, żadno nei potrafi odpowiedzieć dlaczego właściwie byli ze sobą tak długo i nie ma znaczenia, że maja dwoje, troja czy pięcioro dzieci, skoro nie było nigdy miedzy nimi żadnych więzi i nic poza opieką nad tymi dziećmi i wspólnymi rachunkami ich tak naprawdę nie łączyło także możesz stworzyć jaknabardziej udany związek, ale dużo zależy od Twojego podejścia i od tego jak on to wszystko sobie poustawia są kobiety, które na samą myśl, że nie były pierwsze dostają gęsiej skórki i wycieku jadu, a to nie wróży dobrze relacjom z jego dziećmi ani z mężem, który jest już ojcem dzieci obcej kobiety są też mężczyźni, którzy kompletnie się gubią w takich układach i do końca nie wiedzą, czy mają być ojcami czy partnerami i zwyczajni enie potrafią odnaleźć się w obu tych rolach jednocześnie, w związku z czym z jednej z ról muszą wcześniej czy później zrezygnować jeśli Twój partner jest mądry i będzie w stanie pozostać dobrym tatą, jednocześnie dając Ci odczuć, że to Ty jesteś jego partnerką życiową i z Tobą to życie zamierza dzielić, a Ty dobrze odnajdziesz się w roli wyrozumiałej kobiety, która wiążąc się z nim nie będzie oczekiwała, że cała jego przeszłość zniknie a świat zacznie się kręcić wokół jej osoby - to masz szanse na bardzo fajny i dojrzały związek ale musisz przemyśleć dużo różnych aspektów i sama zastanowić się nad tym, czy naprawdę jego przeszłość nie będzie Ci naprawdę przeszkadzać bo jeśli chodzi o panów z dziećmi, to tą przeszłość bardzo rzadko da się oddzielić od wspólnej rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konstytucyjnie - etycznie
Powtarzam mu czesto ze wolalabym zeby przy mnie o bylej zonie zle nie mowil - kiedy jest na ni a wsciekly, bo wywija jakis numer dzieciom lub jemu, to slysze potem nieciekawe kwestie, ogolnie namawiam, podkrslam i wierze w to ze tak powinno byc, ze powinni byc w dobrej komitywie dla dzieci mam bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci, kiedy bylam mlodsza bylam pewna ze nie jest mi potrzebny facet, maz ani jakakolwiwek rodzina zmarła moja mama i od 4 lat dorastam, zaczynam rozumiec, i uwazam ze to szczescie moc zostac matka i zona czy jestem 2 czy nie zawsze mi powtarza ze u niego sie nic nie zmienia od kiedy sie poznalismy, a to ze ja czuje sie gorsza to jest juz moj problem, bo on nie traktuje nikogo lepiej czy gorzej, dzieci to dzieci, ja to ja i tyle, kiedy sie poznalismy ich majatkowe spory jeszcze sie toczyly, to bylo bagno, powiedzialm mu kiedys, ze powinien byl zaczekac az sie to skonczy zanim zaczal szukac kogos, odpowiedzial mi wtedy ze wtedy nie bylabym to ja ... to dobry czlowiek, i to ja nie radze sobie z tym ze kiedys kochal inna kobiete, to durne, głupie wiem ale okazalo sie ze nie jestem na tyle madra zeby sobie to umiec poukladac ... co ja do niego czuje? po raz kolejny w zyciu, mam z tym problem, bo kiedy pracujemy razem w orodzie, kazde robi cos w domu lub dla domu, jestem spokojna i czuje ze jestem zadomowiona, ze jest tak jak powinno byc, ale poniewaz poki co nie mieszkamy na stale jeszcze razem, wtedy kiedy jestemy razem chodza mi po glowie same watpliwosci dlatego pisze ze mam z tym problem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×