Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okularnica....

myślicie, że to możliwe....

Polecane posty

Gość okularnica....

...żeby rodzice, nigdy nie wypomnieli dzieciom pieniedzy, które im dają. Coraz częsciej widzę jak dzieci ciągną bez żadnych skrupułów kasę na wygodne życie i bawią się w małżeństwo i w dom. Zwykle sa to dzieci z bogatych rodzin, przyzwyczajone od małego do luksusu. Myślicie, że takie ciągnięcie kasy od rodziców ma jakies złe strony? Bo ja kurde zaczynam takim dzieciom zazdrościć. mogę sobie dorabiać ideologie, ze ja na wszystko sama zapracowałam i ze sie sama dorobiłam tego czy tego. Ale to tylko ideologia. Sama musiałam czekać na ślub 4 lata, żeby odłożyć na wesele i miec z czego żyć po ślubie. A taka siksa 19 lat, na studiach, rodzice dają na miesiąc pewnie po 3 tyś albo więcej (w zależności czy buty kupi za 800 zł czy za 1500) i się chwali że ona robi wesele na 80 osób i wydaje na nie 80 tyś. I w dodatku przez najbliższe 5 lat będą to małżenstwo utrzymywać rodzice, bo oboje studiują. Nie zyczę takim osobom źle, raczej zazdroszczę, że sama nie mam tak lekkiego życia, ale tak się zastanawiam czy takie życie w luksusie naprawdę jest takie usłane różami i czy moja zazdrosc i tęsknota do takiego życia są faktycznie uzasadnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość był o tym artukuł
w neesweku czy w polityce, ogolnie ich zycie nie jest uslane rozami, dziewczynie , a raczej kobiecie rodzice kupili mieszkanie w awie, ale niestety nie moze w nim zamieskac z ukochanym, bo w kazdej chiwili moze do niego wparowac tatus z wrzaskiem : 'wyp...aj ch.u z mojego domu, inni pracują w firmach rodzicow. itp ja swoje wesele finansuje w okolo 80 % a mieszkanie zamierzamy sobie kupic na kredyt, za nasze wlasne pieniadze, i to jest dla satysfakcja, a bogatymnastolatom nie zazdroszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000000000000000000000zł
kto tam wie.. ile rodzin tyle różnych sytuacji ale ja też takim zazdroszczę... nie mam pretensji, że moi rodzice nie zarabiają kokosów, ciesze się że mogę liczyć na ich wsparcie (w miarę ich możliwości) podczas studiów... inni mają jeszcze gorzej ode mnie. Ale gdy widzę, że ktoś w ogóle nie musi się martwić o kasę to zazdroszczę, jak ty... Pozostaje nam się tylko "dobrabiac na swoim"... I patrzeć na to tak, że nie zawsze "ci bogaci" będą mieli super sytuacje finansową, zawsze wszystko może się zmienić. Nagle może się tamtym bogatym koleżanką "zakręcić kurek z kasa", bo ich rodzice mogą mieć jakieś problemy. Ale to już takie gdybanie... My będziemy brać kredyt na własne M. A takim bogaczom rodzice fundną w tym samym czasie wille 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
czy ja wiem czy tylko dzieciaki bogatych?? Ja znam mase dziewczyn co pochodza ze zwykłych domów a tez potrafia ciagnac od rodzicow ile sie da. Chwali sie taka że ma 20 lat i za mąż wychodzi - a tak naprawde grosza nie ma a wszystko jej rodzice kupują (oczywiscie na KREDYT bo ich nie stac z tego co mają i spłacają go później pare lat dodatkowo utrzymując młodych po ślubie którzy z nimi mieszkaja bo na mieszkanie ich nie stac - i tylko płacze jedna z druga jak ma ciezko bo z tesciami mieszka i zero prywatności :O). My gówniarzami nie jestesmy ale ślubu jeszcze nie mamy - odkłądamy póki co bo nie chcemy zadłużać rodziców - w końcu jestesmy dorośli, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę rozumiem autorkę, bo sama ja i mój mąż pochodzimy z rodzin niezamożnych. Faktem jest, że na studiach to rodzice nas utrzymywali, my tylko dorobaliśmy. Dzięki temu, że dostawałam kasę od mamy, zarobione pieniądze odkładałam częsciowo na konto. Efekt-ukończyłam studia i miałam jużjakieś oszczędności. Pewnie, że fajnie byłoby dostawać co miesiąc od rodziców 2 tysiące. Mojej mamy nie stać na taki gest. Radzimy sobie sami. Jest ok. Czy jest im gorzej? To zalezy chyba od osoby. Mam znajomych, że tak ujmę b ogatych z domu, ale są to \"normalni\" ludzie. Nie rozwalają kasy na prawo i lewo, bo ją mają. Zwyczajnie wynajmują np. droższe mieszkanie. Ale sami teżpracują, mają dobry zawód i szybko dorobią siędużego majątki własnymi rękami. Nie ma co generalizować. A pieniądze raz są, zaraz może ich nie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nene_nene
do okularnica: witaj w klubie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my bardzo młodo bierzemy ślub,ale mój narzeczony wystarczająco zarabia,aby odłożyć coś na wesele-zaznaczam że to nie jest impra dla połowy miasta,tylko małe przyjęcie na 23 osoby,a prócz tego wysyłamy mojej mamie co miesiąc kasę,która sama ma emeryturę wysokości 366 zł(niemożliwe?a jednak) Ja ja sama wychowałam się w domu,gdzie ojciec był rzeźnikiem i z reguły 1/2 swojej wypłaty potrafił przechulać,ale matka z pieniędzy które dostawała na mnie-potrafiła mi zapewnić dobre jedzenie,suche ubranie i ciepło w domu. Kiedyś ona mnie wychowywała i potrafiła się zadłużyć,żeby tylko zawsze było mnie dobrze.A teraz jest odwrotnie,teraz to ja jej pomagam finansowo jak tylko mogę.Czasem jak obserwowałam moje koleżanki-najnowsze telefony,mp3,wyjazdy do ciepłych krajów,wycieczki,firmowe ciuchy-zazdrościłam im że mogą sobie pozwolić na tak wiele,ale doceniałam to,że w domu mimo że miałam bidę,ale wszyscy przychodzili się wyżalić,posiedzieć pośmiać się,a u tych koleżanek potrafiłam wyczuć sztuczność,fałsz,chłodną,nieprzychylną atmosferę,nie miały przyjaciół-kiedyś nawet mama takiej jednej powiedziała,że bardzo mnie lubi i szanuje,ale woli,żeby jej A.nie bawiła się ze mną bo jestem z takiej biednej rodziny.a z tego co wiem to teraz A.i jej mamie bardzo źle się powodzi.Oczywiście nie mówię,że wszyscy dobrze ustawieni ludzie tacy są! ale akurat ja na takich trafiłam. cóż,pieniądze napewno są potrzebne żeby godnie życ,ale szczęścia same w sobie nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimalna emerytura wynosi
675 zl ;) Wiec pewnie nie przepracowala tyle ile powinna. PS. Co nie znaczy, ze 675zl to wielka kwota :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w rodzinie podobną sytuację, I powiem tyle - nie chciałabym być na miejscu \"zasysacza\" bo cała Rodzina to widzi i za plecami komentuje, i umówmy się nie są to komentarze pozytywne... Moi Rodzice są bardzo ustawieni, nie ukrywam, ale mieli w głowie na tyle oleju by wychować mnie na osobę ze skrupułami i skromną, która ceni wartość pieniądza i to nie tylko zarobionego przez siebie. Dokładają nam się do wesela, Mama Narzeczonego też, ale tylko dlatego że my mamy kredyt na mieszkanie dosyć duży. Inaczej nie miałabym serca brać, mimo że wiem że dla Nich to nie jest taka wielka kwota jak dla Nas.Zawsze było mi głupio brać kasę. I starałam się być samodzielna i dorabiać od dawna na jakies swoje zachcianki. Na studiach pracowałam za granicą w kazde wakacje. I jestem z tego dumna!!!!!!!!!!!!! :):):) Bo mam swiadomość że na większość zapracowałam sobie sama, a to ma zupełnie inny smak ;) - bardziej cieszy... A Rodzice utrzymywali mnie aż do końca studiów, więc to chyba wystarczająco długo, i są wspaniali, a to bardziej wartościowe niż zlotoweczki.... Dziewczyny więc myślcie o sobie jak o silnych i ambitnych i nie ma co zazdrościć mlodym bogatym rozwydrzonym siksom!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×