Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co zrobić i co myśleć

Problemy ze ślubem. Ja niewierząca on katolik. I problemy z jego rodziną i.....

Polecane posty

Gość nie wiem co zrobić i co myśleć

Nie jestem wierząca. Nie chodzę do kościoła. Jedyny mój związek z Katolicyzmem, to "obchodzenie" świąt z rodziną. Prezenty i kolacja... Mój narzeczony jest praktykującym katolikiem, ale wierzy na swój własny sposób ;) (np. nie wierzy w niebo i piekło, tylko reinkarnacje). Niestety "teściowie" są baaardzoooo konserwatywni. Cała rodzina narzeczonego robi mi problemy z tego powodu że nie chodzę do kościoła.. Nie pierwsza i nie ostatnia usłyszałam nawet od "teściowej" że ona nie chce mnie na synową, po tym jak się dowiedziała że moja rodzina nie przyjmuje księdza na kolędę... Nie mam pojęcia jak przekonać do siebie tych ludzi. I co zrobić, żeby mój narzeczony przestał się przejmować i nie zwracał uwagi na ohydną presje ze strony jego krewnych? No przynajmniej z mojego punktu widzenia tak to wygląda... On rozumie, że ja nie chce kościelnego ślubu. Nawet z nim rozmawiałam o tym. I zaproponowałam żebyśmy ew. wzięli kościelny ( ślub z tych wierząca + nie wierzący, i wtedy osoba nie wierząca po prostu nie przyjmuje komunii...) ale bez całego kościoła gości. Po prostu cichy ślub dla niego. Ale jeszcze nie dał mi odpowiedzi... :( A teraz zbliżają się "święta". I nawet nie wiem czy przez ten czas zobaczymy się choć na moment... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe rozbawiło mnie to
że jest praktykującym katolikiem a nie wierzy w niebo i piekło.😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerny świst
nieźle...a w ogóle to jest jakaś inna msza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wezawia
...Bo to polski katolicyzm reformowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś najgorsza
Twój facet to żaden praktykujący katolik :-) raczej "praktykujący katolik", który nie potrafi powiedzieć głosno swojej rodzinie o swoich przekonaniach, o swoich poglądach... Twój facet to jakieś ciepłe kluchy, które nie potrafią żyć wg swoich przekonań - bo... babci się pogorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić i co myśleć
też mnie to baaaaaaaaaaaardzo śmieszy. ale ostatnio mi zarzucił że jestem uprzedzona do katolików więc nie chce tego komentować? :D A ponadto jak mi mówi wcale nie spowiada z tego że ze mną sypia przed ślubem i zamieszkał niedawno :D Ale z mamusią podreptał do spowiedzi w zeszły piątek 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić i co myśleć
nie serio on uważa się za katolika :D i że to JA jestem uprzedzona, gdy wytknęłam mu że wg jego wiary popełnia grzech i nie dość że z niego się nie spowiada, to uważa że rozgrzeszenie które dostał jest ważne. A z tego co wiem to nie jest. :P No bo po spowiedzi w piątek wrócił do akademika w niedziele wieczór i kochaliśmy się nie jeden raz ;) No i powiedzcie jak się z tego nie śmiać :P A jego mama jest lepsza. Wyjdzie do ogrodu/sklepu i mówi do wszystkich "niech będzie pochwalony J.CH" jak wróci. Chociaż może tylko tak mówi żeby mnie zażenować :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no więc widzisz
jaki z niego "praktykujacy katolik", zakłamanie nic więcej.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no więc widzisz
i chcesz się wiązać z takim hipokrytą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić i co myśleć
ogólnie uważam że każdy może sobie wierzyć w co chce. Nawet w "Super psa na Turbo wrotkach". Ale jego cała rodzinka nieźle daje mi w kość. Ale mój kochaś, to najbardziej ostatnio. Macie jakieś linki do jakiejś oazy, czy czegoś? Chciałabym mu pokazać na oczy dowód że wg swojej religii grzeszy :P. Wiem wredna jestem. Ale załamują mnie ostatnie sytuacje z nim. Normalnie mój facet nie ma jaj :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka zet
Przestań z nim grzeszyć, to nie będzie miał problemu chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić i co myśleć
nie robie nic czego on by nie chciał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem z raju
pozwolę sobie wyrazić swoją opinię na ten temat. Chcesz się związać - co prawda - tylko z NIM, ale on jest częścią tej rodziny i może się okazać, że ona jest dla niego równie ważna. A teraz powiem coś bardzo niepopularnego, ale szczerego. Mój syn chodził z dziewczyną z raczej niewierzącej rodziny. Panienka atrakcyjna, bardzo zakochana, jej rodzina zapatrzona w mojego pupila... Wszystko było ok. ale...cieszę się, że rozstał się z nią i nie ukrywam, że tak... trochę starałam się go do niej zniechęcić... Abstrahując od relacji chłopaka z Panem Bogiem i głębokości jego wiary lepiej jeśli ludzie mają zbliżony stosunek do tych spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli w tym się różnicie to będzie trudno. Pozostaje jeszcze wzajemny szacunek,miłość i zrozumienie. Ale czy u was to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam taki sam problem jak Ty i staram sie zaczac wierzyc i zmienic podejscie do katolikow. Robie to dla niego ale troszke dla siebie byzmienic ta moja obojetnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem z raju
ja wierząca, mój mąż nie był, on twierdził, że się ułoży, ale na dłuższą metę nie dało się. Dziś mamy się z głowy i ...dobrze! Oczywiście nie tylko o to poszło, ale było to dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić i co myśleć
A ja nie wiem co myśleć. Po prostu takie jest życie, serce nie sługa. nie można zaprogramować się w kim się zakocha. w końcu są udane małżeństwa w których małżonkowie różnią się wiarą. A mój narzeczony... Trudno powiedzieć myśle że chciałby mnie zmienić, ale nie dla siebie. Dla swojej mamy... Gdy zdarzy mu się , że nie pójdzie na msze, ma w domu po prostu cyrk. Mama nie może "przeżyć", że nie chciało mu się iść. A zdarza mu się to coraz częściej. Czasem mówi że jego matka przesadza w tej sprawie, i twierdzi, że chodzi do tego kościoła bo nie chce mieć problemów z mama :o. A ja tego nie rozumiem. Myślałam że chodzi się dla siebie... To chyba nie jest kwestia że to dla niego jest ważna moja wiara. To w co ja wierze jest najważniejsze dla teściowej. Ona po prostu tego nie może przeżyć. Ale pewnie jakby nie to, to do czego innego by się przyczepiła. Bo taką już mam teściową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie próbuj go zmieniać bo to niestety maminsynek. Dorosły facet i nie ma odwagi się sprzeciwić w fundamentalnej sprawie? po prostu się odizolujcie, najlepiej zamieszkajcie w innym mieście, im dalej od toksycznej teściowej tym lepiej. Facet też się musi jasno określić że stoi po twojej stronie a nie mamuni bo inaczej mamusia będzie wam całe życie układać, począwszy od tego jak ma wyglądać wasz ślub a skończywszy na wychowywaniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sz......ty ma......tki
Kolejna mamuska "abstrahujac" . Po h**ja sie wtracacie do zwiazkow synow i corek , wy k**wy je**Ne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka88
Abstrahując od tego, że katolik nie wierzy w reinkarnację, a jak wierzy, to nie jest już katolikiem, to mam wrażenie, że z jakimś małym chłopcem się spotykasz. Bo co to za facet, który tańczy, jak mamusia mu zagra? Abstrahując od religii, czy on zawsze robi tak, jak każe mamusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Moja kolezanka miala taka sama sytuacje. Matka i babcia tak mąciły facetowi w głowie, że w koncu z nią zerwał no bo nie moglby z nią wziac slubu koscielnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
do jasnej ch.... pisze sie ABSTRAHUJĄC!!! samo H !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
ABSTRAHUJĄC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
A ja bym nie mogła być z takim facetem... Nie umiałabym szanować kogoś kto boi się powiedzieć głośno swoje zdanie tylko dlatego żeby mamusia apopleksji nie dostała... A tak nawiasem mówiąc, skoro teściową masz z gatunky tych czepliwych, to jak już dojdziecie jakoś do porozumienia w kwestiach religijno-światopoglądowych (no bo kiedyś chyba dojdziecie? ;) ), to ciekawe co wtedy sobie wynajdzie żeby się czepiać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtedy jak będą mieć dzieci
teściowa przejmie ich wychowanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajkaaaa
Twoja wiara, lub jej brak, to twoj problem. A jego wiara lub jej brak, to tez jego problem. Nie powinnas mu wytykac co robi i dlaczego, bo to nie twoja sprawa. On sam bedzie za swoje grzechy rozliczany. A tak na marginesie...nie znam, prawde mowiac, katolikow zyjacych w 100 % zgodnie z zasadami wiary. Kazdy z nas grzeszy, i to bardzo czesto swiadomie. Prawda? A przyszlym tesciom nie pozwolilabym sie wtracac do tego co robie. Powinnas byc "w tym temacie" bardzo stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co zrobić i co myśleć
Kajkaaaa - dziękuje ci za twój post. bardzo mądrze powiedziane. i wiele w tym prawdy. dałaś mi do myślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×