Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła ale nie doszła

uderzył mnie...

Polecane posty

Gość przyszła ale nie doszła

narzeczony rozmawiał przez telefon, nic ważnego, z kolegą z pracy, ja go trochę zaczepiałam, konkretnie lekko go szturnełam, tak dla zabawy, bo mieliśmy dobry humor, a on się tak strasznie na mnie spojrzał i uderzył mnie w nogę, dosyć mocno, podejrzewam, że gdybym się nie cofnęła to mogłabym oberwać gdzie indziej... jestem w 8 t.c. myślicie, że będzie podnosił na mnie rękę czy mam paranoje? jego ojciec nie raz podnosił rękę na jego matkę, boję się takiego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczaczek zółtyyy
Trzeba było chlapnąć go w gębę z plaskacza i pojechac do rodziców, dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 lat mężatka
ja też miałam taką sytuacją i to wtedy nie był mój narzeczony tylko chłopak uderzył mnie w nogę (był lekko pijany) , zrobił to przy mojej rodzinie i znajomych, dało mi to do myślenia i wystraszyłam się trochę tym bardziej że moja rodzina była zszokowana jego zachowaniem i przekonywała mnie że to chłopak nie dla mnie. Znamy się 9 lat a 7 lat jesteśmy po ślubie i nie uderzył mnie nigdy(poza tym jednym razem) choć nie raz go prowokowałam W twoim przypadku tak jak i w moim było to uderzenie w noge a nie np w głowe , pozatym piszesz że się wygłupialiście a on może nie zdawał sobie sprawy że odczujesz ból Myśle że powinnaś z nim porozmawiać i uświadomić go że jeśli sytuacja się powtórzy to będzie to ostatni raz kiedy nie powstrzymał ręki, u mnie podziałało. :) pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my
My to się nie raz uderzyliśmy. Nigdy na poważnie. Zawsze w żartach ale zdarzyło się czasem mocno... ostatnio się droczyliśmy, powiedziałam że jak podejdzie to dostanie liścia, podszedł, klepnął mnie w tyłek i dostał za to liścia, wyrąbał mnie na podłogę aż mnie tyłek zabolał i załaskotał... u nas to zawsze są żarty, tyle lat razem. Wiem że nigdy mnie nie uderzy, bo kłótnie kłótniami a żarty żartami choć u nas one są dość brutalne to są to tylko żarty i wiemy o tym, może Twój też wziął to za takie właśnie "żart"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła ale nie doszła
boję się, że nie... my też czasami się bawimy, ale to było coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqdwed
Jeślui chodzi o ocenę takiego incydentu, to MASZ paranoję. Ty go szturchęłaś, on cię klepnął, przecież to to samo. No, chyba że masz powody do podejrzeń bo czujesz w nim agresję lub gorsze zdarzenia miały już między wami miejsce, tyle że o tym nie napisałaś. W takiej więc sytuacji to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia007
Ja też nieraz z męzem się wygłupiam i nie raz w żartach, złapie mnie za rękę trochę za mocno, albo szturchnie tak, że zaboli, ale nie robi tego celowo, po prostu nie ma wyczucia, ale wtedy mu mówie, że to bolalo, a on wtedy przeprasza i mówi, ze to przez to, że ma łapy jak kowal :) Nie uderzył mnie nigdy pod wpływem złości itp. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Po prostu powiedz, że cie to bolało i żeby więcej tak nie robił. Może nie chciał ci zrobić krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawiasz sie ze to nie zarty
wiec zostaw go. zwlaszcza, ze taki wzro damskiego boksera mial w rodzinie - jego ojciec lal matke. my z mezem tez sie nie raz droczymy i np. jak sie silujemy to on sila rzeczy zawsze jest silniejszy, wiec jak mnie zlapie za reke, to czasem zaboli, ale dobrze wiem, ze nie sprawilby mi bolu celowo. jest po prostu sily i nie ma takiego wyczucia. oczywiscie zawsze mnie pozniej przeprasza jak niechcacy sprawi mi bol i caluje to miejsce. myslalam, ze i w tym twqoim przypaku tez bylo podobnie, ciebie zabolalo, bo po prostu facet jest silniejszy i nie ma wyczucia, ale skoro obawiasz sie, ze to nie byla zabawa, to sama sobie odpowiedzialas na pytanie co zrobic... zostawic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi to
śmierdzi prowokacją do tematu wrozki chrzestnej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna871
Kochana ja Ci powiem tak!!! Może to przypadek skrajny ale znam go osobiście!!! Moja serdeczna przyjaciółka była z facetem 8 lat zanim się poślubili, przez 8 lat z 2 letnią przerwą, przerwa ta wyniknęła z tego, że podczas jakiejś imprezy-chyba sylwestrowej koleś się napił-ona raczej nie piła, do tego doszła trawka... Pokłucili się dość ostro i on wziął nóż, uderzył ją trzonkiem w usta, wybił jej 2 przednie zęby.... Ostro nie, ale to nie koniec, ona oczywiście zgłosiła to na policję, on dostał coś tam w zawiasach-nie pamiętam ile?? Ale po jakichś 1,5 do 2 lat się pogodzili i byli dalej razem, nie podniósł na nią ani razu ręki!!! Chajtnęli się po 4 latach od tego incydentu, małżeństwo ich trwało 1 rok!!! Cały czas moja przyjaciółka miała \"akcje\"-to okazało się dopiero po rozwodzie!!! On ją bił, przypalał żelazkiem w okolicach krocza-żeby inni nie widzieli-dlaczego, dlatego że nagle stracił pracę, dlatego że chciał mieć dzieci a wg niego przez nią ich nie mieli... Itd, kiedyś na ślubie naszej wspólnej kumpeli on wyszedł dużo szybciej, w połowi weselicha, moja kumpela wyszła z samego rańca, w domu czekało ją piekło, zabrała ją karetka, skatowaną, pobitą, poprzypalaną!!!! Wtedy też mi się przyznała, że miała już tak od roku, jak tylko zostali małżeństwem i zamieszkali razem... Szybko moja przyjaciółka znalazał innego, teraz są już 2 lata po ślubie, mają śliczną córunie, a koleś -jej poprzedni mąż ma zawiasy za pobicie.... Przykre jak cholera, dodam że koleś był mgr z historii, a ten który jest teraz jej mężem jest od niej o 5 lat młodszy-ale jak widać dużo mądrzejszy i jest mężczyzną!!! Kochana, nie wiem jak Ci doradzić, ciężka sprawa.... Wierze, że teraz będąc w ciąży nie liczy się na takie szturchańce i na lekkie puknięcia, wszystko odbiera się podwójnie, rozmowa z nim tez pewnie nic nie da, bo obróci to w fakt że sobie wkręcasz,a lbo że masz schizy.... nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu, z facetami niestety jest różnie, może to był żart, może nie, może on tak będzie miał??!! Trudno powiedzieć... Ja chyba bym poczekała, ale w sumie na co?? Cholerka trudna sprawa.... Nie wiem, ale mam nadzieje, że podejmiesz dobra decyzję, życzę Ci żeby ta akcja była pierwszą i OSTATNIĄ w Twoim życiu!!!!! Powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne toooo
ja pierdole... czy są tu normalni ludzie? niedługo przeczytacie książkę i stwierdzicie, że to marna prowokacja jakiegoś tematu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeprosil cie
jakos wrociliscie do tej sprawy po rozmowie telefonicznej? tlumaczyl sie czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co z
anna871- przypaqdek ktory opisalas jest naprawde skrajny. nie bylabym z kolesiem, ktory wybil mi kiedys tam nacpany i po pijaku zeby. pewnie autorka tez z kims takim nie bylaby, skoro waha sie co zreobic, bo chlopak uderzyl ja w noge. moze to bylo zwykle szturchniecie, tylko nie wyczul sily, jak pisaly wczesniej dziewczyny. trzeba umiec odroznic takie zabawy od przemocy. autorka powinna wiedziec najlepiej. tez mnie interesuje co sie stalo po rozmowie telefonicznej, czy autorka powiedziala, ze to ja zabolalo i jak gosciu na to zareagowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna871
Masz rację że to był przypadek skrajny! Ale chciała opowiedzieć o tym... no bo nigdy nic nie wiedomo! Macie rację, że to zależy jak po wszystkim się zachował chłopak, czy choć powiedział przepraszam, bo to bardzo ważne, też nie ma co go osądzać po jednej akcji, bo może przez ciąże i przez obecną syt, wszystko zostało odebrane przez autorke podwójnie??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajmy
Wiesz co ja nieraz z moim obecnym mężem sie o mało co nie pobiłam - on jest spokojny a ja no coz - raczej nie bardzo:) Kiedyś mieliśmy ostra awanturę - rzuciłam w niego telefonem tyle ze nie trafiłam:) - on odrzuciL i trafił centralnie pod oko :) Było mu strasznie głupio bo nie sadził ze trafi tak celnie - szybciej zrobił niz pomyślał:) ale to nie pobicie choć oczywiście o to go oskarżyłam w furii :) Warto jednak rozważyć co was łączy i czy takie akcje sie zdarzają czesto czy to przypadek. Nie powinnaś sie go bać na pewno wiec zatsanow sie czy sie go boisz czy to po prostu jednorazowy przypadek ze Cie klepnął za mocno. Czasem w złości możemy włożyć za dużo siły w lekkiego klapsa i druga osoba może to odebrać niczym przemoc choc niewiele ma jedno z drugim wspólnego. Jesne ze jeżeli sytuacja sie powtórzy, uderzy Cię celowo itp. to zostaw go ale tez bez paranoi bo sytuacje która opisujesz możesz poprawnie tylko Ty zinterpretować na podstawie całości relacji was łączących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła ale nie doszła
w pierwszej chwili po tym jak kazałam mu wyjść dostałam następującego smsa: "...nie rób ze mnie damskiego boksera. Miałem wiele okazji, żeby Ciebie uderzyć ale nie zrobiłem tego. Ja po prostu taki nie jestem." szczerze? jakoś po tym nie jest mi lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi to śmierdzi prowokacją do tematu wrozki chrzestnej Dla Twojej wiadomości ja jestem w 19 t.c. i mój mnie nigdy nie uderzył:-)Ale widze, ze stalam sie dosc znaną osobą skoro w wielu tematach o mnie wspominasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×