Lekarz i odpłatność za badania

Wiecie co, ja się pogubiłam już całkiem w naszym obecnym systemie. Czyta się jakie to szczególne prawa mają ciężarne, nawet nieubezpieczone, i jak ważne jest rodzenie zdrowych dzieci i profilaktyka, do której już ustawami zmusza państwo. A tymczasem ja, ubezpieczona, idąc do byłej państwowej przychodni a aktualnie NZOZ, płacę za podstawowe badania. I teraz tak: byłam u lekarki i skierowała mnie na badania NIE DO laboratorium w tej przychodni, tylko zaznaczyła do którego prywatnego i zapewniła że tam część badań zrobię nieodpłatnie (wypisała je na recepcie). (Nawet mnie pytała czy na pewno wiem gdzie ono się znajduje i ja tam w dobrej wierze pojechałam.) Okazało się że to g* prawda i dlatego wróciłam do tej przychodni i laboratorium, gdzie nie zapłacilam nic za cześć badań, tych ze skierowania. I zastanawiam się czy jej się coś pomyliło, czy też świadomie wprowadziła mnie w błąd kierując do jakichś znajomych. I druga rzecz: w tym prywatnym laboratorium za badania płatne (tokso, TSH, bHCG, CMV) zapłaciłabym ok. 250 a w innym, przyszpitalnym laboratorium skasowano mnie na 150 złotych. Zatem zastanawiam się czy w ogóle wszędzie takie badania są odpłatne oraz czy ta lekarka jest po prostu naciągarą w zmowie z kimś czy idiotką? A wy ile i za co płacicie?

mając skierowanie od ginekologa wszystkie badania mam bezpłatne

Z tego co się orientuję to TSH jest bezpłatne. Ja dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego i nic nie zapłaciłam. Jeśli chciałam zrobić T3 i T$ to wtedy była dopłata. A dlaczego masz płacic za podstawowoe badania, przeciez na cos placisz składki

Naciąga.

TSH jest bezpłatne tylko wtedy, gdy przychodnia, z której pochodzi skierowanie - ma podpisaną umowę z miejscem, gdzie to badanie chcesz wykonać.Np ja ze skierowaniem ze swojej przychodni pojechałam na pobranie krwi do szpitala dziecięcego i tam powiedziano mi, że nie mają umowy z moją przychodnią i mogę:- pobrać krew i zapłacić- jechać gdzieś indziej ze skierowanie,

ja za badania , które wymieniłaś + grupa krwi i mocz zapłaciłam 80 zł w prywatnym laboratorium

No dzięki za wyjaśnienia. I powiedzcie mi, czy jest możliwe, żeby przychodnia mająca własne laboratorium, nie dawała skierowań do tego laboratorium na nieodpłatne TSH, tokso czy CMV (przykładowo)? Przecież te badania to podstawa i lekarka sama mi je zaleciła a nie to że sobie coś ubzdurałam i chcę się badać na wszystko co możliwe! Chyba powinnam to wyjaśnić z tą panią doktor (chociaż nienawidzę takich sytuacji), jak sądzicie? Zamierzam ją po prostu spytać dlaczego nie skierowała mnie do laboratorium w tej przychodni, gdzie przyjmuje.

Dzięki też za podanie orientacyjnych cen. To ja w całości, z badaniami z recepty (rzekomo odpłatnymi a jednak nie) i tymi z notki na kartce, odpłatnymi, zapłaciłabym w laboratorium, od którego POLECIŁA mi pójść... równo 300 złotych. Wygląda na to że mam dziecko w brzuchu... a podczepiły się i "pasożyty". ;)

sorry, wyżej w nawiasie miało być "rzekomo NIEODPŁATNYMI, a jednak nie"

masakra jest z tymi skierowaniami mnie lekarz nie chciał wypisać skierowania na morfologię , powiedział żebym poszła sobie zrobic sama albo do innego lekarza....Mam odprowadzane składki a badań zrobić nie można , paranoja dobrze , że zakład pracy nas dodatkowo ubezpiecza i to oni mi płaca za badania w określonych przychodniach i za te co wymieniłaś nic nie musiałam płacić ani za oznaczenie grupy