Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiak317

Rozsypało się..... czyli BOLESNE ROZSTANIE...

Polecane posty

w środę pokłóciłam się z moim chłopakiem.. po raz pierwszy... oboje mamy burzliwe charaktery... ale do tej pory wydawało mi się, że kochamy siebie nawzajem.. wczoraj oznajmił mi, że jak teraz tak sie pokłóciliśmy to co będzie za pól roku... że dlatego woli byc sam... że chyba nie jest jeszcze gotowy na związek.. że nie chce ze mna być... standartowe tłumaczenie... boli... wiem, że dobrze się chyba stało, że w głębi serca czułam, że tak będzie, ale nie chciałam do siebie dopuścic tej mysli... i teraz tez nie potrafię tego ogarnąć, zrozumieć... przez jedną kłótnie??? chciałam walczyć... z całych sił, ale nie mam o kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak czuję... to znaczy, tak mówi rozsądek... że tak naprawdę coś w nim wygasło... ja nie mogę czuć się winna, bo to była głupota, a jeśli juz to tylko po części.. ale trudno przełknąć tą dawkę goryczy... było inaczej niż do tej pory... dla niego od poczatku nie traciłam głowy, widziałam wady, akceptowałam je i byłam szczęśliwa... on też mówił że jest.. więc albo kłamał, albo tak było, tylko z jakiś powodów wolał odejść... trudno mi mysleć, co teraz będzie... nie umiem wyobrazić sobie życia bez niego.. wiem, że jakos będzie, że się ułozy... ale teraz trudno jest mi się z tym pogodzić.. a nie mam z kim o tym porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ktos chce odejść to mu an to pozwól.... zcasem nic nie da sie wskórac w pojedynkę, nic nie da sie osiagnąć jesli tylko jednej stronie zależy, do tanga niestety trzeba dwojga... Przykro mi - nie lubię jak ludzie się rozstają bo wiem jakie to nieprzyjemne uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jęsli tu sie wygadasz i pogadasz to tej goryczy nie pozbędziesz sie, trzeba przeczekac.... przychodzi czas na smutek i trzeba sie posmucić świat jest do bani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz Vampire... intuicja wczoraj mnie nie zmyliła... znów zostałam sama... przyjaciel mówi mi, że jestem wspaniała, super, inteligentna, kobieca, mam te właściwe cechy... a mimo tego... najbliżsi odchodzą... zostaję sama... i czuję się beznadziejnię... nie mam już powoli siły do tego świata... za każdym razem coraz trudniej mi komuś zaufać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( porażki bola i przytłaczają, ale trzeba wierzyć ze w końcu się uda odnaleźć szczęscie... cierpią tylko pozostawenii, rozumie twój ból, zależało Ci a ktos poprostu nie zwarzając na Twoje uczucia sobie poszedł, bo mu było nie wygodnie albo coś nie pasowało...Pozostawieni moga co anjwyżej czekac na powrót, ale aby to sie nei stało głównym celem - pocierb wypłazc sobie ten zal z siebie a potem jak już sie uspokoisz sprobuj znaleźć w sobie siłę i wiarę w lepszy dzień... masz przyjaciół oni Ci pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiak317 cóż mogę powiedzieć. Takie jest życie. Prawda jest taka, że dzięki tym porażkom po prostu potrafimy odróżnić te dobrze chwile od tych złych. To właśnie kształtuje nas samych. Wiem, większość ludzi zamyka się w sobie i tłumi gdzieś głęboko swoje żale. Coraz mniej będziemy ufać aby nie zostać zranionym. To naturalna reakcja każdego człowieka, ale właśnie dzięki tym ranom i dzięki tym porażkom, potrafimy bardziej docenić to, co mamy dobrego. Potrafimy wyciągnąć pozytywne wnioski z własnego postępowania, potrafimy żyć lepiej i potrafimy się zmieniać w jeszcze lepszych i bardziej wartościowych ludzi. Życzę Ci szczęścia w życiu i choć teraz patrzysz na \"zachmurzone\" niebo, to wiedz, że kiedyś i dla Ciebie wyjrzy słonko. Nikt nie zna tylko dnia ani godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... mam nadzieję, że jak już minie ta pierwsza faza bólu to potem będę mogła do tego nabrać dystansu... najgorsze chyba jest to, że kochamy i pojawia się w nas nieposkromiona nadzieja, że tym razem będzie inaczej, że będzie dobrze, z happy endem... a potem cazr pryska i pojawia się szara, smutna rzeczwistość... trudno tez zrozumieć, jak ciepło u drugiej osoby, żar, pragnienie i miłość w ciągu paru dni może zamienić się w chłód obojętność a nawet... nienawiść... i to, że czasem duma jest ponad wszystko, ważniejsza od miłości... mimo tego, że nawet ta osoba nigdy tak się nie zachowywała, gardziła takimi sytuacjami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest gdy ktoś zabija miłość i całe oddanie jednej osoby z objetnością w oczach... czasem trudno uwierzyć że ot tak jest sie dla ogoś nikim, niestety tak już jest.żal tego że sie człowiek starał, poświęcał a ktos ty wzgardził ale z czasem wszystko przejdzie, zrobilas wszsytko co było ozliwe aby go przy sobie zatrzymać a skoro odszedł to jego decyzja - nie miej nic do zarzucenia sobie - to on traci nie Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×