zaakceptowalabys aktywny biseksualizm Twojego faceta?

nasrane we łbie to może tak :O

czemu nasrane? ma cale zycie sie tak poswiecac?

:O a od kiedy to biseksualista MUSI sypiać z kobietami i mężczyznami? :O skoro decyduje się na związek, to chyba nie po to, by zdradzać, obojętnie z jaką płcią...

no ale jesli czuje taka potrzebe, ktorej jego dziewczyna/zona nigdy nie zaspokoi?

jebać biseksów i biseksualistki

bez sensu... to znaczy, że osoba heteroseksualna też ma prawo do zdradzania swego małżonka na prawo i lewo, bo ma jakieś tam potrzeby? niech nie wchodzi w związek i tyle, tylko prowadzi bogate życie erotyczne, skoro czuje, że musi

ale chce miec ustabilizowane zycie, dom, dzieci itd nie zdradza z laskami, tylko od czasu do czasu jakis facet...

i żeby nie było, że teoretyzuję - jestem osobą biseksualną, za parę miesięcy wychodzę za mąż... owszem, nadal podobają mi się i podniecają mnie kobiety (zresztą inni mężczyźni też :D, to normalne, że reagujemy na cudze piękno) ale nie zamierzam zdradzać męża z żadną płcią i nie będzie mi niczego brakowało, gdybym chciała się nadal kochać z wieloma partnerami płci obojga, to bym nie wchodziła w trwały związek

chyba nie, ale byłabym w stanie zaakceptowac dziwactwo pt. "lubie sie przebierac w kobiece ciuszki jak nikt nie widzi" :) wg mnie taki delikatny odchył nie jest szkodliwy :) ale biseksualizmu raczej bym nie zaakceptowała.

Znajdź sobie innego faceta, z tym zawsze będzie problem, którego możesz nie przezwyciężyć. Jeśli samej nie ciągnie Cię do kobiet, to powinnaś poszukać faceta hetero.

rozumiem, ale nie sądzę, by jakaś kobieta zaakceptowała, że jej mąż sypia z kimś innym... mężczyzna prędzej się ucieszy na wieść o biseksualnych skłonnościach partnerki, bo ma zaraz nadzieję na trójkącik ;)

to ja chyba wlasnie odwrotnie. jestem w stanie zaakceptowac biseksualizm, a nie jakies dziwactwa. z tym, ze osoba o ktora chodzi czuje wiekszy pociag jednak do facetow. moze widocznie nie jestes az tak biseksualna skoro to u ciebie nie jest takie silne? znam wiele pseudo-biseksualistek, ktore mysla ze jak sie przeliza z kolezanka albo bzykna w 3 o juz beda bi, bo to takie trendy

ja bym się zgodzila:) pod warunkiem ze tez bym mogla skakac w bok z kobietami bo jestem bi:)

to że chce to jeszcze o niczym nie świadczy , ja mam męża i też czasem chciałabym go zdradzic - twoim zdaniem to znaczy że mam do tego prawo ? Albo jesteś gotowy na stworzenie związku i zapewnienie drugiej osobie jakieś stabilizacji emocjonalnej albo robisz to na co masz ochote i masz w dupie innych ludzi , prosta sprawa

on twierdzi, ze tego potrzebuje

Kurwa, czy już nie ma normalnych kobiet heteroseksualnych? Tylko same jakieś bi? :o

turkus - mam prawie trzydziestkę na karku i moje doświadczenia seksualne z kobietami były o wiele bogatsze niż "przelizanie koleżanki" :D rozumiem, że chodzi o Twojego partnera - sama sobie odpowiedz na pytanie, co będziesz czuła, kochając się z nim i wiedząc, że on przed chwilą robił to samo, co teraz z Tobą, z obcą osobą (już wszystko jedno, czy z babką, czy z facetem)... dla mnie problem nie leży w biseksualiźmie, tylko w zdradzie (nawet, gdybym o niej wiedziała)

ja jestem 100% hetero.

no to jak potrzebuje to niech pozostanie samotnym wolnym strzelcem i niech nie wchodzi w stały zwiazek bo rani tym druga osobe. tłumaczenie "bo ja tego potrzebuje" jest bardzo egoistyczne. tym róznimy sie od zwierzat ze potrafimy zapanowac nad swoim popedem jesli tego chcemy i kochamy druga osobe.

oks dzieki za opinie

"jakbym miała" i "też tak mam" - zgadzam się

a ja uważam, ze doopa służy do srania, a nie do wkładania tam czegokolwiek.

Tika masz zajebista stopke :)