Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość selllen

Co mam sobie myśleć...?

Polecane posty

Gość selllen

Sytuacja może jakich wiele, mnie przydarzyło się to pierwszy raz w moim 28 letnim życiu... Nie wierze że sie to dzieje naprawde, myślłam że mnie to nie dotyczy, dziwiłam się jak inni byli w takiej sytuacji, nie wierzyłam że tak można... Byliśmy razem jakiś czas, strasznie wariacko zakochani, chemia jakiej nigdy nie zaznałam, szał ciał, nieziemski sex ale też i straszna róznica charakterów, która nie pozwoliła nam przetrwać. Chyba oboje mamy trudne charaktery, takie dwa bieguny, które oczywiście równie silnie się przyciągają co odpychają. Zakończyłam to ale pozostaliśmy w jakims tam kontakcie. To on go inicjował. Pomagał mi, czasem podwiózł, zrobił przysługę, mieszkam sama i czasem mi ciężko sobie ze wszystkim poradzić. Mówił jak zwykle pieszczotliwie, nazywał jak dawniej, czasem przytulał, zabierał na wypady kiedy było ciepło, dzwonił późnym wieczorem z pytaniem jak spędziłam dzień albo - zaraz do ciebie przyjade, chciałbym przytulić sie do ciebie i tak zasnąc... Ale po jakiejś różnicy zdań potrafił powiedzieć - przeciez nie jestesmy razem... zawieszał głos, jakby czekał na moja reakcję. Czesto mówił, ze nie może o mnie zapomnieć, że uwielbia spedzać ze mną czas, patrzeć na mnie, słuchać itd. że zapadłam mu w głowie i nie potrafi i nie chce się tego pozbyć. Jeszce jak staraliśmy się naprawić nasz związek on mówił, ze nie wie co i jak robić żeby nie ranić mnie, zrobić tak żeby było nam dobrze, że chciałby żeby było jak dawniej... Czasem wydawało mi sie (byłam pewna!) że to wszystko to własnie starania przywrócenia dawnego klimatu - te telefony, spotkania, było fajnie. Wczoraj znowu usłyszałam - przecież nie jestesmy razem... jakoś tak spadło na mnie z wielkim hukiem. Fakt, nie jesteśmy. Tylko on wcale nie traktuje mnie jak zwykłej koleżanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bóbr12345
Nawet mi się tego czytać nie chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie chce wrocic
i czeka na twoj ruch;)) lap telefon i mu powiedz ze go kochasz i chcesz miec z nim dziecko i odloz slluchawke za 5 minut masz go pod drzwiami. ja mialam tak identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
hahhaa nie naPISŁAM Z EGO KOCHAM :) A JUZ NA PEWNO NIE CZUJE ZE CHCE MIEĆ Z NIM DZIECKO :D Oczekiwałam jakiś poważnych wypowiedzi...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
wczoraj wpadł na chwilę i powiedziałam że pójdzie ze mna poświecić koszyk... Wczesniej mówiłam, ze ni eide bo nie chce mi się tak samej. Chyba ze zwykła koleżanką nie idzie sie świecić koszyka, nie wyrzuca jej śmieci 'przy okazji', nie wynosi wielkich pudeł po czyms tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
teraz ty sie zastanow czego chcesz. On nie traktuje cie jak zwykla kolezanke,to o czyms swiadczy! A ty jak go traktujesz? Jesli chcesz byc z nim to porozmawiaj z nim otwarcie a wtedy oboje bedziecie wiedzieli na czym stoicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikkkunaprincessa
ales ty glupiaaaa :) przeciez on cie kocha nad zycie:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
Wiesz... boje chyba sie trochę ż e jak powiem jednoznacznie - co jest z nami? kim dla ciebie jestem? robimy coś z tym czy nie?? - to on w obronnym geście powie, ż ejestem jego koleżanka przeciez nie jestesmy razem... :( ...po czym na drugi dzień zadzwoni - co tam kociaku u ciebie? co dzisiaj robisz, obejrzymy razem film? a w week co robisz? pojedzmy sobie gdzies za miasto... Trudno traktowac zupełnie obojetnie kogoś z kim się kiedyś było i było fajnie... :O ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
jezzzzzzzu ale się wplątałam!! nie wierze ze to dizeje się naprawde, ze to mnie sie przytrafiło........... dziewczyny, ratunku, potrzebuje wsparcia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
no nie wiem,to moze powiedz mu o swoich uczuciach,lekach ale tez powiedz zeby on sie okreslil,ze nie chcesz takiej niepewnosci,ze albo jestescie para albo niech da ci spokoj i poszuka sobie innej kobiety. Nie komplikujcie sobie zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
selenko aaaa odstaw go na kilka dni to zobaczysz co sie bedzie dzialo...albo hmmm bardziej drastycznie... zapros kogos [jakis kolega] na kolacje, spacer, randke (dla ciebie nie zobowiazujaco) i niech on sie o tym dowie/zobaczy czy uslyczy albo cos...haha zobaczysz jak bedzie szalal- jesli bedzie mu na tobie zalezec...powiedz mu wtedy- przeciez jestesmy kolegami nieprawda??? i masz go w garsci powie co czuje ! tak mysle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxior
ewidentnie nadal cos do ciebie czuje! :D przeciez to widac czeka na twoja reakcje a juz na pewno nie traktuje cie jako zwykłej kolezanki! :D komu by sie chciało tak ? ;) zakochanemu facetowi tylko on tez sie boi i czeka na twój gest. To facet! nie przyzna sie ze cos czuje! nie wiesz?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
kiedys mu powiedziaam ze byłam na piwie z takim jednym kumplem ( i byłam, ot tak pogadac po prostu) to on zrobił dziwną mine, spuścił głowe i jakoś tak dziwnie... Własnie chodzi o to, ze kiedy nie odbieram, mam wyłqczony tel. on sie nagrywa - co się dzieje ze mną itd... pyta co robiłam, z kim byłam, ale wiecie ... niby tak na sookojnie, że ok jest. Potrafi zgrywac takiego obojetnego, zimnego i wlasnie to mnie denerwuje! Wiem, ze zachowujemy sie moze dizecinnie, ze krzywdzimy soebie nawzajem. To głupie ale chyba nie potrafi ebyc konsekwentna :( to j a zerwałam. A teraz on się zasłania ze 'przeciez nie jestesmy razem'... Nigdy nie byłam sama, zawsze w związku, teraz kiedy zerwalismy baardzo mi ciezko, bardzo :( czuje sie po prostu samotna. To jest straszne, naprawde, w dodatku mieszkam samam :O A on kiedy go prowokuje zeby sobie kogoś znalazł mówi - al eja nie chce nikogo, ty jestes taka fajna, uwielbiam cie, nie chce nikogo szukac itd...itp beznadziejna sytuacja :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ikkunaprincessa - ciekawe czy sie to sprawdzi - juz nie od jednej osoby cos takiego uslyszalam, albo wlasnie nie odzywaj sie kilka dni, udawaj mega zajeta... a swoja droga, ja mam troche podobna sytuacje, moj byly tez podobnie sie zachowuje, ale on raczej trzyma sie sztywno zasady ze wlasnie nie mowi do mnie pieszczotliwie, nie przytula, nie wspomina o nas... ale nagle zaczal mnie gdzies zapraszac, pytac co u mnie, co i jak i gdzie robie.. ech ci faceci.. bez nich zle, ale z nimi ciezko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo, roznica charakterow nas podzielila na poczatku bylo fajnie a z czasem zaczelo sie rozsypywac... teraz tez sie spotykamy K tez sie przytula ktos jakby popatrzyl z boku pomyslalby ze jestesmy para... a mnie to meczy, on nie chce narazie zebysmy wrocili do siebie ale odwiedza mnie , pomaga itp itd a mi jest z tym zle...wolalabym chyba juz to zakonczyc, odciac sie bo to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
:) a nie ma problemu? :D jesli sa to jak je rozwiązac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha.. u mnie to tez ja zerwalam.. czy myslicie ze to teraz zalezy wszsytko od osoby, ktora zakończyla związek? taka jest kolej rzeczy? nie chcialabym tez sie zblaznic.. a on mi powie jak autorce topiku: no cos ty przeciez jestesmy tylko znajomymi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowie selenka!!! odstaw go na kilka dni!!!! jak napisze co u ciebie odpisz : oschle super, wlasnie wrocilam do domku (tak tajemniczo!!! ) po czym milcz przez jakis czas...zobaczysz jak podziala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem....
kurcze, ten facet Cie naprawdę kocha. ja bym na Twoim miejscu powiedziała mu co i jak. Że tęsknisz za nim, że chciałabyś usłyszeć że jesteście razem (zamiast tekstu że przecież nie jesteśmy razem który Ci powtarza) że chciałabyś wiedzieć na czym stoisz. Czy możesz sobie robić nadzieję na cos więcej czy pozostaniecie już zawsze w takim układzie jak teraz. Tyle. krótko i na temat. Nie możesz go tylko stawiać pod ścianą: albo tak albo tak. Nikt tego nie lubi i na przekór powie Ci że nie. Chociaż będzie myślał co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam podobna sytuacje!!1 zaczelam milczec z tym ze ja nie wiedzialam na czym stoje bo tylko sie przyjaznilismy no i zaczely sie eski ze teskni ze takie tam...a potem wyjechalam na tydzien w delegacje z pracy jak wrocilam to przyznal sie ze cos do mnei czuje:) i ze chce zebysmy byli razem:) powodzenia:) trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
w sumie nie odczuwam tego jako zbłaźnienie ;) bo. na razi esię go nie zapytałam wprost. To on tak powiedział, kiedy o czyms rozmawialiśmy. Powiedział to w tonie jakby zapytania, nie wysmiał mnie, nie powiedział tego tak definitywnie. Czekał jakby na zaprzeczenie. On włąsnie mni eprzytula, kiedy ja mówie - nie rób tak, - lubi eci eprzytulac, patrzec na ciebie i widze jego wzrok - taki jak dwaniej, wpatrzony, uśmiechniety... no sorry :D tak sie nie traktuje koleżanki! wiem to Nie jestem na tyle tward aby to zakończyć :O nie potrafie Miło jak ktos pyta sie co robie, czy mi pmóc, czasem spędzi ze mną czas, razem się śmieje... widze ze jest nas więce...? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, tylko z facetami jest tak, ze nawet jakby chcial, a nie jest czegos pewny to bedzie sciemnial.. i chociaz nie wiem jakby czegos chcial to nie powie szczerze.. faceci sa nazbyt skomplikowani w prostych wydawac by sie moglo sprawach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha no i jak bylam juz w drodze do domu on mial impreze z kumplami z pracy bo jeden tam mial kawalerski wieczor:) i byl lekko wciety i darl mi sie belkoczac podchmielony do telefonu- ooo wrocilllo do domkuu moooje sloooneczko:) hehehe- juz wiedzialam ze moj:) heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze widzisz.. jednak ta sytuacja jesli nie doprowadzi do tego ze bedziecie razem.. on bedzie mial w tobie super kumepele, a ty zamykasz sie na nowe znajomosci.. nie chce zlowrozyc, ale co w sytuacji jak nagle przestanie pisac? wiesz.. ja cie doskonale rozumiem, tyle ze moj byly chyba zaczal przejmowac moja taktyke i zaczyna sie nie odzywac po kilka dni.. a moze sobie nadzieje robie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
odstaw go :) hhmmm widzicie, to ciężki przypadek, i tak nie widzimy się codziennie Jesli traktuje go chłodno i mówie ze gdziestam byłam, ze mam zajęty wieczór i td spotykam się z kimś ON udaje chłodnego - 'aha, OK...' za cholere sie nie przyzna co czuje ! Czasem oczywiscie mówi, szkoda mysłałem ze obejrzymy to razem, czy ze razem spędzimy taki fajny słoneczny dzień. Masz racje, on moze miec w e mnie kumpele a ja kumpla - oboje moze szuakmy w tym czasi e'kogos' albo zamykamy się na nowe znajomosci i ... w ten sposób tracimy czas :O to wiem! Najgorsze ze trudno mi wybrnąc z tej stuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ale ja cie doskonale rozumiem:) tylko bywaja dni, ze sie na siebie złoszczę - szczegolnie jak on sie nie odzywa.. a potem nagle zaczyna pisac duzo - tylko czy to aby nie z nuduff?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, Selllen... no wg mnie za bardzo tregedii nie ma. Pytanie czy w końcu któreś coś z tym zrobi, czy dalej bedziecie razem, a jednak osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selllen
Ok, jeszcze jedno. Zawsze nam było rewelacyjnie w łózku, on odkrył we mnie pokłady niesamowitej kobiecości których ja sama nie znałam :) i ciesz się z tego. Zdarzyło sie kiedyś że po wspólnym winku razem czy imprezie ze znajomymi wylądowaliśmy w łózku. Zaraz mnie ktoś potępi pewnie... Ale ja nie robiłam tego nieswiadomie, nie byłam pijana. Coś do niego czułam a on do mnie, po prostu. Całował mnie, przytulał, był bardzo czuły jak kiedyś. Zasneliśmy wtuleni, rano zrobił mi śniadanie, pocałował... jak kiedyś. Normalnie odbyłoby sie bez pocałunków i czułosci, nie zosatałby na noc a juz na pewno nie robił śniadania i patrzył maśklanym wzrokiem, tak? Tak nie zachowuje się kolega i kolezanka. Dlaczego w kłopotkliwych sytuacjach on idiotycznie zaprzecza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×