Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inka kalinka

Nie radzę sobie z dwulatkiem!!

Polecane posty

Gość inka kalinka

Zupełnie mnie nie słucha, ciągle ucieka, bije mnie (stosuję karnego jeżyka i jak mnie uderzy to tam siedzi - potem płacze, przytula się i przeprasza, a po pół godziny, znów dostaję w twarz od niego....). Już wymiękam! możecie mi polecić jakąś dobrą książkę? Bo nie wiem zupełnie gdzie szukać pomocy :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka kalinka
MAina. to co mam robić? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaamm
hahaha..tu mama 14latka...olej karnego jezyka :D daj w dupsko solidnie,niech zapamieta kto ma wladze :) malo wychowawcze,ale skutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka kalinka Przemów mu do rozumu, daj klapsa. Jezeli Cie uderzy i nie zrozumie ze Ciebie to boli, oddaj mu i spytaj czy jego boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ohoho, i po co decydowałaś się na dziecko, jak nie umiesz wychowywać :O Strach myśleć, co wyrośnie z twojego dziecka, pewnie będzie bił staruszki, zabierał im torebki i gwalcił je w windzie :o Wstyd :O Co z ciebie za matka :O Wstyd :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za pierdola no .. daj klapsa .. i co powiesz nie bij!!!?? i go w dupe?? no to czegos nie jarze mowisz nie bij i lejesz , nauczysz jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim konsekwencja, sztywne reguly. moj dwulatek to szalony chlopak o bardzo silnej woli ale nie mam z nim problelmy. nie to nie, moze sie rzucac, glowa bic w sciane. jestem bardzo kochajaca matka ale mam sztywne zasady, a bicie to juz wogole w rachube nie wchodzi. jak mnie raz uderzyl dostal z powrotem, nie powiem ze go zabolalo bo nawet nie plakal ale zrozumial od razu jak bardzo to jest nieprzyjemne i upokarzajace. mam tysiace sposob na swoje dziecko, wazne by kierowac sie miloscia do niego ale tez do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaamm
oj sie wsydze sie, ale moje metody wbrew pozorom skutkuja (przynajmniej w wypadku mojego dziecka)...trzeba dac klapsa czasami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy glupie pindy skonczcie z idiotycznymi haslami, idzcie sie zmasturbowac lepiej jak macie za duzo energi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle ze nie trzeba klapsa dawac, nie bije mojego, nawet nie krzycze na niego, szczerze a jest cholernie rozbrykany. naprawde nie trzeba. jak dziecko zrozumie o co tu chodzi, na co sobie mozna pozwolic i ze napewno beda ZAWSZE konsekwencje dzialan to nie ma problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaamm
moj maly dostal jak mial 10lat i do dzis to pamieta...w sklepie na oczach ludzi....plaskacz w twarz,za pyskowanie...malo wychowacze,ale skuteczne....do dzisiaj jest grzeczny..w miare ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka kalinka
no ale nie mówcie, że jedyną metodą jest klaps... :(( Sama nie wiem dlaczego zdecydowałam się na dziecko, a teraz na drugie jeszcze!! Mały mi robi awantury na środku ulicy a ja po prostu fizycznie nie mam siły go wziąć na ręce i zabrać do domu :||| jestem w 8 miesiącu i chyba wpadam w deprechę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij go wychowywać, a nie tylko posiadać. Może trochę konsekwentności? Nie puszczaj słów na wiatr i nie okłamuj dziecka, a będzie cię szanował. Karny jeż nie jest zły skoro skutkuje. Jeżeli powtarza zachowanie po pół godziny od kary, to teraz usadź go na jeżu na 5 minut dłużej i wytłumacz mu, że jeżeli będzie powtarzał złe zachowanie ty dodatkowo dołożysz 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka kalinka
"Zacznij go wychowywać, a nie tylko posiadać." ja na prawdę się staram. bicia nigdy nie olewam - zawsze ma za to karę. może rzeczywiście powinnam być bardziej konsekwentna z pozornie błahymi sprawami jak np: "idziemy już do domu z placu zabaw" a on ucieka, więc zostajemy kilka minut jeszcze. Jak idziemy, to idziemy. Choćby siłą.. a możesz polecić mi jakąś dobrą lekturę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie. Takie błahostki często tworzą całość. W jego małej główce zaświtało: skoro mama po moich krzykach pozwoliła 20 minut zostać, to ja będę wykorzystywał krzyk w innych przypadkach. Jak idziemy, to idziemy i koniec, jak nie kupię, to nie kupie i nie ma dyskusji. A krzyczeć sobie może w końcu przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, ja wieeeelokrotnie musialam ciagnac malego albo sadzac wyjacego do wozka, ale teraz zbieram owoce - jest wspaniale wychowanym szalonymm i radosnym maölym bakiem, warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ma córkę w wieku twojego syna i nie raz było wymuszane na mnie kupno zabawki czy inna rzecz, ale mnie to nie wzruszało, pokrzyczała i przestała. To ty wytyczasz granice, a nie dziecko. Jak teraz będziesz pobłażała, to później będzie jeszcze większy problem. Wstydzisz się, że robi Ci wstyd w miejscu publicznym? A obchodzi Cię to bardzo? On nie może cię wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos ostatnio mialam sytuacje w sklepie przy kasie - byly jajka niespodzianki. boze co moj syn wyprawial by je dostac - tarzal sie po podlodze, raczkowal do nich, darl sie w nieboglosy. ja powiedzialam nie, dzis nie kupuje jajek. wszystkiego probowal ale nie dostal. szybko mu przeszlo, dzis znow chcial jajko, powiedzialam nie, i wystarczylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka kalinka
nie wstydzę się. mam na to totalny zwis, tylko po prostu JEST MI CIĘŻKO go nosić na dworze - d- domu (jestem w 8 miesiacu ciąży :||)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glitzy i takie zachowanie jest bardzo dobre, nie to nie. Moja młoda teraz też już wie, że jak mówię nie albo nie wolno, to nie ma zmiłuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka, jak to nosić? na rękach nosisz 2- letnie dziecko? No błagam. I jeszcze w ciąży? Kobieto! Moja też miała fazę na noszenie. Nie zdążyłam dobrze wyjść z klatki i już łapki wystawia, a ja nie. Nie po to targam wózek, nie po to nauczyła się chodzić, żebym ją dźwigała ( a tak się złożyło, że również jestem w ciąży). Nie i koniec. Zawsze przed wyjściem jej mówiłam, że żadne łapki w rachubę nie wchodzą, jak będzie chciała na ręce, to automatycznie w tył zwrot i wracamy do domu. Kilka razy musiałam tak zawrócić, ale poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję ci że masz taki problem. Ale ja tylko mogę doradzić tylko jedno bądź konsekwentna w swoich działaniach. Tak jak podałaś przykład że jak mówisz idziemy to znaczy idziemy. Wcześniej możesz powiedzieć że za 10 min musi pozbierać swoje zabawki i do domu żeby nie było to z zaskoczenia. Oczywiście taki malec nie zna się na zegarku ale słyszy. Mój ma 16 miesięcy i swoje wybucha też miewa jak coś mu się nie podoba. Z tym że mam za przeproszeniem \"głęboko gdzieś\" jak on wpada w taką histerie i płaczę. Nie uspakajam go nie mówię do niego.Po prostu trzymam za rękę i idziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egoistka troche
hahaha...no sorry, ale mam chrzesiaka w wieku trzech lat...w sklepie go olalysmy (ja i jego mama) ( new jorker Ahaha) i co sie stalo.... podniosl sie i podreptal na pasarz z anmi hehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takich wypadkach niestety trzeba okazać troszkę egoizmu i olać, lepsze to niż dać sobie wleźć na głowę. Kocham swoją córkę, jest słodziutka i nie wyobrażam sobie życia bez niej, ale niestety konsekwencja jest wpisana w bycie matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak cie uderzy nie zwracaj na niego uwagę zajmij się czymś..on zobaczy dlaczego nie bawisz się z nim..i zrozumie powiedz nie bawię się z tobą bo mnie bijesz...dzieci to mali psycholodzy..zrozumie ale to trzeba czasu i duzoooooo cierpliwości! za małe dziecko zebys mogłam mu dawać klapsy tu będzie odwrotny skutek,bardziej pogłębisz problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja młodsza siostra (też miała wówczas ze 2 latka) też praktykowała metody: a uderzę mamusię, co mi tam. No i potrafiła w twarz moją mamę uderzyć, bez najmniejszych oporów. Nie pomagały kary, tłumaczenie etc. Któregoś pięknego dnia mama wzięła siostrę na ręce, tej się coś nie spodobało i znowu uderzyła mamę. No i się zaczęło: mama oddała (oczywiście leciutko, ale oddała). Zaczęły się bić (powtarzam: LECIUTKO), ale tak, że i mama i siostra się popłakały. Jak siostra dostała kilka razy po twarzy to od razu jej się odechciało bić mamę. Wiem, że dzieci nie wolno bić ani nic z tych rzeczy, ale widziałam na własne oczy całe zajście i nie zaliczyłabym to do \"bicia\". Dla mnie to ostatnia deska raturnku w takiej sytuacji. Poskutkowała. Więc wiesz... może też spróbuj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego uderzyc LEKKO w celu pokazania czegos w tym przypadku jak nieprzyjemnie bylo dostac w twarz, a co innego bicie, klapsy w chwili slabosciu i bezradnosci rodzica. cel takich klapsow jest blizej mi nieznany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super dziewczyny
glitzy i gawędziara macie racje :D ja tez tak robię jak wy i efekty widac. Moj ma juz 4 lata i znow zaczął sie okres buntu. Chce wszystko robic sam, wszystko wie lepiej o byle co sie obraza i w ogole. Oczywiscie nie jest tak na codzien ale bywa tak czesto ostatnio co tez mnie doprowadza do szalenstwa ale staram sie mu nie pokazywac nerwow. Rozmawiam proszę tłumacze nagradzam a jak trzeba to karam ale coż na tym polega wychowywanie a nie tylko hodowanie dzieci. Jednak mimo wszystko mam jeden problem ktory nie daje mi spokoju otóż mały ostatnio zaczął bardzo rozrabaiac w przedszkolu a ja mimo kar prośb itd nie moge wyegzekwowac u niego ciszy i spokoju w przedszkolu. Jest w jego grupie 4 rozrabiakow a z nim 5 . Maly szybko małpuje od kolegow np głupie odzywki albo brak posluszenstwa i nie wiem jak mu wytlumaczyc ze tak jest zle. On jest na etapie : ale mamo Wiktor tez tak robi i michal i dawid itd. I nie dociera nic a nic. Np przed wyjsciem do przedszkola mowie mu ze chcialabym aby byl grzeczny tlumacze mu ze ma sluchac pani zjesc sniadanie i ladnie sie bawic on mowi wiem mamus bede grzeczy a i tak robi to co zawsze. Tylko w przedszkolu tak jest w domu czy na placu zabaw nie ma problemu, i jak mu wytlumaczyc ze robi źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×