Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cleanikgirl

zakochałam sie w innym

Polecane posty

Gość Cleanikgirl

z moim narzeczonym jestem juz ponad 3 lata,nie układa sie nam ostatnio,ciagle sie kłocimy,widzimy sie raz w tygodniu,nie mamy o czym ze soba rozmawiac,wkradła sie do nas monotonia,jednak jestem z nim bardzo związana,na pewno przyzwyczajona,mamy wspolnych przyjacioł,plany,jednak on sie mnie cały czas czepia,mowi ze jak jeszcze raz sie pomaluje to mnie zostawi,jak ze mna rozmawia czy kłoci sie cały czas klnie,czuje,ze nie ma do mnie szacunku. Mojego kolege poznałam grubo ponad 5lat temu,nigdy ze soba jakos nie rozmawialismy,znalismy sie głownie z imprez naszych znajomych,od pewnego czasu zaczelismy ze soba rozmawiac,powiedził mi ze zalezy mu na mnie,ale wie ze mam narzeczonego i ze wszystko zalezy ode mnie,jest całkowitym przeciwieństwem mojego narzeczonego,cały czas o nim mysle,cały czas sie usmiecham mi mam motylki w brzuchu ach mam wyrzuty sumienia nie wiem co mam robic :(( przyjaciele mi mowia,zebym rzuciła narzeczonego,ale ja nie umiem,za duzo nas łączy,a z tym kolega tak bardzo bym chciała..... czy ktos jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ten narzeczony nie ma dla Ciebie szacunku to nie rozumiem po co z nim jesteś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monotonia... cos co zwykle zabija zwiazki. wiesz co ci powiem... pomysl sobie ze jestes na bezludnej wyspie... mozesz wybrac osobe ktora tam z toba bedziena dobre i zle..narzeczonego lub tego kolege.Pomysl kogo bys wybrala? juz wiesz.. wiec wiesz co robic... wiesz..wszysto da sie uratowac. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
kurde no ja go nie umiem zostawic tak mi go zal jest bardzo on był moim pierwszym :( a z ta bezludna wyspa to pomyslałam o koledze :( teraz wlasnie narzeczony do mnie napisal ze kupil dla nas winko ze bedziemy sie kochac a ja nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak z tym jestem 3 lata i mi sie znudził to polecę do następnego.... Coś Ci powiem autorko po zcasie ten Twój kolega cos ie atk bardzo interesuje też Ci sie znudzi bo np. będzie robił bałagan albo inne pierdoły... Przychodzi moment w życiu że trzeba na coś sie zdecydowac - albo jestem i czuję się dorosla i myśle o poważnym zwiazku, albo jeszcze jestem młoda i chce mi się szaleć - szczęście to pojęcie względne a w \"życiu są piękne tylko chwile\" - jesteś człowiekiem i tez masz prawo do szczęscia i do tego aby ktoś zwracał uwaqgę na Twoje uczucia, ale jak sie zwiazałaś to musisz miec uwagę też na uczucia tej drugiej strony... sama podejmiesz decyzję co jest lepsze ja niestety trzymam strone Twego narzeczonego a skoro amsz taki poblem i jesrteś niezdecydowana to jedno jest pewne z ślubem zaczekaj bo nie jesteś na to jeszcze gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam ci ja pieczeń
głupia, idź się pochędoż a później sie zastanów. Na pewno nie podejmuj pochopnej decyzji bo będzie siara przed wszystkimi jak stwierdzisz, że źle zrobilaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narzeczony natomiast ma na wstępei minusa że klnie podczas spzreczek czy kłótni - kultura powina zobowiazywac , mam nazdieję ze Ci nie ubliża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhhhhhhhhhh "so young" dziewczyno pewnei amsz z dwadzieścia lat... ehhh za młoda emocjonalnie jesteś do narzeczeństwa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
jak sie pomaluje,mowi ze jestem obrzydliwa,ze mam mu nie dawac buziaka,bo sie mnie brzydzi i czesto mowi ze jestem głupia gdy go słysze przypomina mi mojego tate nie chce miec takiego małżeństwa jak moi rodzice;( nie wiem co mam robic,wszystko sie za szybko dzieje o slubie nawet nie chce myslec on woli spedzac czas z kolegami niz ze mna nie widzielismy sie 6 dni on miał jeden dzien wolnego wolał isc z kolegami na piwo niz ze mna sie spotkac nie wiem czy sie spotkac z kolega i z nim pogadac czy zostawic to w spokoju ech najgorsze jest to ze moj narzeczony chce sie ze mna kochac a ja nie chce jest mi go tak bardzo zal :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
Vampire byłes bardzo blisko mam 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09-234-52
żal ci go?:o daj spokój laska....za młoda jesteś, żeby marnować życie dla kolesia, który ma cię do bzykania jak mu się zachce...narzeczony? a raz w tygodniu wpada na seks? pffff:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie chcesz sie kochać to musi to uszanować, ma kolejną krechę ze woli kumpli niż Ciebie - spróbuj z nim poważnie o tym porozmawaić ewentualnie zagroź tym ze takie bycie nie ma sensu... zobaczymy jak zareaguje, jesli sie dalej nie postara to będziesz mogła iśc do tego swojego kolegi - nie lubie jak sie rzopadają zwiazki bo zawsze to jest nieprzyjemne, napewno dla jednej strony... młoda jesteś i czasem tzreba sprowadzić kogoś na ziemie i amsz nauczke aby tak szybko nie wchodzić w nazreczeństwo...A nazreczony jesli robi tak jak mówisz to przesadza i ma minusa - jedynie co ten obrazek trochę zniekształca to to ze dziś kupił wino i chce z Toba spędzić czas - wiec az taki zły cchyba nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepea
czyli rozumiem ze 6 dni nie mial ochoty ciebie widziec a teraz mu sie chce bzykac to sobie przypomnial o tobie,a zeby nie bylo glupio, zeby ci buzie zamknac to kupil wino....to sie postawil!!!! wiem jedno ze takiego narzyczonego bym pogonila,nawet jakbym nie miala na oku kogo innego. Przyzwyczajenie to nie wszystko, przyzwyczaic mozna sie do psa ...to tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
no własnie tez mnie zaskoczył,ale odrazu mi napisał,ze sie do mnie bedzie dobierał jak do niego tylko przyjade jejku ja mu nie raz mowilam ze mnie nie szanuje,ze tylko moje ciało sie liczy,ze nie traktuje mnie z szacunkiem,ale to jak grochem o sciane on wie swoje kiedys bylo tak dobrze zaczeło sie rozwalac i poznałam innego ehh nie wiem czy mam to losowi zostawic czy wziasc sprawy w swoje rece :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09-234-52
po pierwsze i naważniejsze, on cię nie kocha... traktuje cię przedmiotowo... szkoda życia kobietko🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepea
Piszesz ,ze czujesz ,ze on nie ma do ciebie szacunku, moja droga tego juz nie zmienisz, on ma juz taki charakter ,sposob bycia, o co ty chcesz walczyc? jestes mloda takze powinnas szukac takiego ktory bedzie ci odpowiadal, szkoda czasu i nerwow na wychowywanie faceta ( jezeli takie cos istnieje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci powiem jedno tamten tez sie znudzi tez coś Ci nie będzie pasować - takie życie ale sama musisz sie tego nauczyć - narzeczony przesadza ale pewnie w jego wersji byłoby ze bardzo cię kocha - musisz anbrac doświadczenia to Twoje zycie w dodatku młode sama podejmij decyzję Ty najlepeij wiesz co dla Ciebei najlepsze...zapamietaj tylko ze pewnych słów i decyzji potem nie da się cofnąć - a jak Ci jest źle nic nie skutkuje aby anrzeczony sie zmienił, nie kochasz go to cóż na siłę nie ma co siedzieć dalej z kimś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kolejna dobra rada na przyszłość - nieobiecuj nikomu tego czego nie mozesz dotrzymac, bo zabawa z czyimiś uczuciami to najgorsze co może być - poza obojętnością... I moze racja że bez makijarzu wyglądasz lepiej, nie wiem nie widzialem Cię i trudno to ocenić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09-234-52
Vampire..bronisz tego pajaca? on ją wyzywa gdy się pomaluje..przeklina, wrzeszczy na nią, sootkania raz w tygodniu, bo mu sie bzykać chce? ogarnij sie koleś:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
kurde ja serio jestem głupia bo ja go NIE UMIEM zostawic!! czasami bym chciala,zeby on kogos poznal i mnie zostawił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest opinia jednej strony - zastanawia mnie jak to wygląda z drugiej bo każdy spór aby rozwiazać to trzeba wziąść poprawki na obie strony... narazie wiem tyle że autorce jest źle i nudno - a zazwyczaj w takim stanie widzi sie tylko wada, plus to że jest młoda i założę sie o rekę "że nie wie co to miłość" bronie go bo skoro jest jej narzeczonym to chciał ją miec za żonę ( żeby nie było że jest taki super - bo to co pisze autorka nie stawia go w najlepszym świetle)a jeśli chciał ja za żonę to chyba coś musi do niej czuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
bo za duzo nas łaczy :( jestem do niego bardzo przywiazana aaa i nie raz mi powiedzial,ze załuje ze mi sie oswiadczyl ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
a skąd macie pewność że jej się znudzi także ten drugi? sama zostawiłam narzeczonego, traktował mnie jak gorszy podgatunek, też się ciągle o wszystko czepiał, przeszkadzały mu kolory w które się ubierałam, gdy nieodpowiednio się uczesałam albo umalowałam zbyt mocno nie chciał mnie nawet dotknąć i także uważał, że może mieć moje ciało kiedy tylko zechce, nie rozumiał mojego sprzeciwu... ale po kilku miesiącach gdy zaczełam coraz bardziej to wszystko dostrzegać odeszłam, było strasznie ciężko bo tak jak Ty byłam okropnie przywiązana do nie, nie wyobrażałam sobie że on może być beze mnie ale się udało, pomógł miw tym przyjaciel, obecnie jestem szczęśliwą mężatką od 3 lat, wyszłam za mojego przyjaciela, po odejściu od narzeczonego po prostu się zakochałam, sama nie wiem jak do tego doszło ale co najważniejsze jestem szczęśliwa do dnia dzisiejszego :) i najgorsze jest dla mnie to, że tkwiłam tak długo w tym chorym związku, że chciałam wyjść za tego mężczyznę... to byłby największy błąd mojego życia bo podobny przypadek miałam w swoich rodzicach,ojciec nigdy nie szanował matki, wyzywał ją na każdym kroku, gdy potrzebował seksu to się po prostu do niej dobierał i nie liczyło się dla niego słowo "nie" byłam okropnie ślepa nei widząc jak ja mogę skończyć gdy pozostanę w tym związku... i co z tego że tamten narzeczony mówił że mnie kocha? to co robił nie można byłow żaden sposób nazwać miłością? to było po prostu chore i co najgorsze było coraz gorzej i wiem, ze gdybym została jego żoną wcale by się to nei zmieniło bo to że chciał mnie za żonę nie zmieniało jego zachowania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedna Miriam
zapomni o nim babeczko zycie ,asz tylko jedno!!!! Zycze powodzenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
gdybym ja kiedykolwiek usłyszała od neigo że załuje że mi się oświadczył odeszłabym bez wachania, ale od zawsze powtarzał ze jestem dla niego najważniejsza, że mnie kocha, że zostanę jego żoną, że będę jego na zawsze, ale czemu nie umiał poszanować mnie i mojej prywatności? czemu obrażał mnie na każdym kroku przy byle jakim pretekście? przywiązanie to zbyt mało by być z mężczyzną, pomyśl o swoim życiu z nim, warto zostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam ci ja pieczeń
no to wszystko jasne ze sie sypie. SLUCHAJ - KAZDY facet jak nie dostanie seksu, to to nei bedzie udany zwiazek. TAK juz jest i nie mowcie ze jest inaczej. Taka ich natura. Udane "pozycie" = udany zwiazek. Ja mojemu nie odmawiam i nie narzekamy. On nie szuka innych dup i jest git : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dużo was łazcy wiec musialo byc miło i wogóle ok?Coś Ci powiem prubujesz się usprawiedliwić sam aprzed sobą że on jest zły itp. bo chcesz spróbowac z innym z głownego powodu jakim jest NUDA za dobrze go znasz i Ci się znudził - ale jako dziewcyna z klasą nie przyznasz sie do takiej oczywistej rzeczy, nie masz odwagi...Za dużo was łaczy - więc musiał się starć a to ze teraz jest źle, cóz myślisz o innym i pewnie sama jesteś wobec narzeczonego nieczula itp. więc sie nie dziw że on czuję że coś jest nie tak i jego obrona polega na tyma by Ci pokazac że nie jestes taka och i ach ( w sercu penie i tak czuje inaczej), będe bardzo szczęliwy jeśli mi zaargumentujesz to ze się mylę - coś kręcisz autorko i trudno Cię wyczuć -- powtarzam nie nadajesz sie jeszce na zwiazki trzeba było sobie chłopaków zmienaic co 3 miesiące a potem abwić sie w powaznny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
dzieki dziewczyny sweetupgirl a mieliscie wspolnych znajomych? wspolne plany? moj tez sie czepia moich ubran ogolnie wszystkiego ale jest mi go tak szkoda,tak zal juz mam nawet siebie dosc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam ci ja pieczeń
aha - jestem nimfomanką : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×