Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cleanikgirl

zakochałam sie w innym

Polecane posty

Gość 09-234-52
sweetupgirl, ale wyszłas z tego zwycięsko i to się liczy:) ja też w wieku autorki byłam głupia:p spotykałam sie z kolesiem który miał mnie za nic, teraz nie mogę uwierzyć, że się tak poniżałam... było minęło na szczęscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesi nawrzeszczy na autorkę i jej an ubliza to ją przeprosze bo anprawdę się myliłem i szukałem podstępu...ale jeśli spotkanie wyjdzie ok i na dodatek obędzie się bez seksu albo kłotnię sprowokuje autorka - to cóz nadal będę podejrzliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kazdy powinien uszanować styl bycia drugiej osoby - ja się nie zcepiałem o makijaż i ubiór -nawet jej mówiłem ze uroczo wygląda - miała spsób bycia inny od pozostałych i aj to odbirałem na plus... zresztą nie rozumię czemu facet miałby o takie pierdoły się denerwowac, zrozumię ze partnerka nie okazuje uczuć, ale kurcze o ubiór - paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
moje rozmowy też kończyły się spokojnie, obiecywał że się zmieni, że zmieni się to jak mnie traktuje, były wtedy miłe plany na przyszłość, a ja zazwyczaj wybaczałam ale to potem i tak wracało, po krókim czasie gdy wydawało się, że ja zapomniałam już wszystko wracało i znowu to samo w kółko, ale tak się nie da żyć, bo albo zazwyczaj oboje ludzi się stara albo po prostu lepiej dać sobie spokój, a udawanie przed tą drugą osobą że teraz będzie już dobrze to już wogóle nie ma sensu... ja wybaczałam tak naprawdę wiele czasu, od kiedy sama zobaczyłam co sie dzieje w naszym związku, próbowałam go ratować, oj głupia byłam, trwalo to pół roku!! ciągłe proszenie, wyjaśnianie że tak nie może być, jego obietnice że się zmieni i powracanie potem do tego co było, bo przecież człowiek ot tak się nie zmienia... na szczęście powoli rozumiałam ze jedynym wyjściem będzie odejście od razu, bo gdybym znowu zaczęła rozmawiać znowu bym się dała namówić i omamić że będzie dobrze, że przecież mogę być szczęśliwa z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
sama nie potrafię do tej pory zrozumieć, czemu niektórzy tacy są...mój ojciec potrafił się czepiać mojej matki że skończyła tylko szkołę zawodową a sam nie pozwolił jej iść do technikum... narobił jej dzieci i zamknął w czterech ścianach (że jak poszła do sąsiadki po coś to zaraz przylatywał gdzie ona tyle jest) więc musiała przestać pracować i zawszejak gdzieś szli to miał pretencje że się źle ubiera a sam takie ubrania jej kupował/ona nie miał za co bo przecież nie pracowała, ale odejsć nie chciała nigdy, potrafił poniżać ją nawiększości imprez rodzinnych, chociażby dlatego ze zabrakło kanapek albo kawa jest zbyt zimna czy ciepła i nie da sie wypić... to wszystko jest chore i takich związków jest cała masa, nie wiem czemu ja dodatkowo patrząc na swoich rodziców weszłam w taki sam zwiazek i tak ciężko było mi się z niego uwolnić, ale udało się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niom faceci zmieniaja sie bardzo powoli i potzreba na to zcasu i musza sami tego chcieć...ale skoro kłótnie pzrebiegały spokojnie i wogóle to napewno musialo mu na Tobie zależeć... mimo że męzatka to myślisz o byłym prawda, tez chyba masz w głebi serca jakieś poczucie winy? Chyba ze się mylę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może mama nie chcaiął odejść ze wzglad an dzieci - sam nie wiem albo to poprostu akceptowała, kochała i zaakceptowała, miłość to czasem rezygnacja z czegoś na rzecz czegoś innego - każdy ma inny charakter i inne podejście i inni potrafią znieśc coś co dla innych jest nie do pomyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
nie zdarza mi się także tak z samej siebie o nim myśleć, nigdy nie wspominam go ot tak po prostu, jedynie wtedy gdy coś wyjdzie o nim w rozmowie z kimś/np jakieś wspomnienia ze znajomymi/ albo coś mi się skojarzy z nim/chociaż obecnie kojarzy mi się on tylko źle/ spokojnie to przebiegały kłótnie ale tylko te kiedy ja żądałam zmian, gdy groziłam że jak się nie zmieni to odejdę, bo nie mogę znieść tego jak mnie traktuje ale gdy kłóciliśmy się o inne rzeczy tzn nieraz takie zwykłe/wiadomo jak to w związkach jest, nigdy nie jest tak żeby zawsze było idealnie/ to zazwyczaj domagał się by postawić na tym co on mówi, że to właśnie on ma rację poczucie winy? jak odeszłam miałam straszne bo mimo tego jak mnie traktował zależało mi na nim, podobnie jak autorka tematu mogę mówić o uzależnieniu tylko że to było chore uzależnienie/ ale obecnie poczucia winy nie mam że go zostawiłam chyba ze takie że nie zrobiłam tego po prostu wcześniej, że tak długo byłam ślepa... mama ojca nie kochała, nieraz to mówiła, była z nim do końca bo się bała, on jej całe życie powtarzał że jest kimś gorszym, ze nie da sobie rady i ona po prostu w to wierzyła/ja również bardzo podobnie zostałam wychowana, jako coś gorszego, że wszystko udaje mi się cudem/ w miłości można zrezygnować z czegoś ale dopóki nie zobaczysz takiego związku na własne oczy nie zrozumiesz że rezygnacja z własnego życia, z siebie na rzecz związku z taką osobą jest po prostu czymś chorym... jak już gdzieś wcześniej wspomniałam jest tyle kobiet lanych przez męża i one go jeszcze bronią że to ich wina a nie tego męża, to dla Ciebie też jest rezygnacja z własnego zdrowia a nieraz z pewności tego że dożyje się rana dla "miłości" ? rezygnacja która jest normalna z miłości? a znęcanie się fizyczne czy psychiczne to dokładnie to samo... i gdy kobieta w tym czy w drugim przypadku broni faceta to jest po prostu od neigo uzależniona bądź się boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
jemu może i na mnie zależało, przecież nie musiał być ze mną, mógł być z kimś innym więc musiał mnie "kochać na swój sposób" ale samo "zależało" to zbyt mało, na tym nie da się stworzyć udanego związku nie mówiąc już o małżeństwie na całe życie, bo za uczuciami muszą iść czyny, a gdy czyny zaprzeczają wszystkiemu co niby czuje to co znaczą takie uczucia? NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w tych pzrypadkach to amsz całkowita rację - nie popieram przemocy fizycznej jak i psychicznej, ale znam osobę która jest w małżeństwie z osoba chorą psychicznie, i to ona wszystko ma na głowie caly dom pracę dzieci dosłownei wszystko i w dodatku jest kobietą a mimo to nadalw tym wszystkim trwa - ja bym tak nie mógł zreszta nei wiem bo nie byłem w takiej sytuacji- jedno jest pewne podziwiam ją... Mam takie osobiste pytanie po jakim zcasie od zerwania z swoim ex związałaś się ponwnie z facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to racja człowieka ocenai się po czynach a nie słowach, u mnei było tak ze też dużo się partnerki czepiałem, wiele mi było nie na rękę , ale zawsze jej ustąpiłem, najczulszy punkt był dla mnie "dobrze niech będzie po Twojemu" a ja wtedy ustępowałem i było po jej myśli, ona nigdy nie ustąpila, albo zrobila to złaski... heh i ja chcialem z nia dalej być, poprostu akceptowałem to - ale jak mi powiedziała że mnei nie Kocha cóz nikt nie chciałby byc z osobą która nic do ciebei nie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
dobra ja uciekam, mąż zaraz wróci z córką ze spaceru :) pamiętaj, że można być z kimś tylko jakim kosztem...czy zawsze naprawdę warto zostać by ta druga osoba nie cierpiała... wiadomo że nieraz zdarzy się kobieta/mężczyzna któa zostawi drugą osobę z niewiadomego powodu/albo z powodu jakiegoś widzimisię ale co innego gdy człowiek już zaczyna psychicznie się pastwić na druga osobą twierdząc dodatkowo że ją kocha... to zupełnie dwa różne przypadki wiele osób pozostaje w takich chorych związkach, niekażdy ma aż tyle siły by się z tego uwolnić... ale gdy człowie dostrzega że coś jest nie tak powinien działać, ale zanim coś zrobi to wszystko sobie przemyśleć... większość kobiet poleci zaraz do faceta, ten uspokoi jej myśli i będzie dalej tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja - dziękuję za miłą rozmowe zawsze miło posłuchac kogoś doświadczonego postaram sie zapamiętac Twoje słowa;) i wesołych świąt życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
co innego być z osobą która nie ma poszanowała dla drugiego człowieka, a co innego poświęcić swoje życie dla ukochanej osoby, która jest chora... a związałam sie po przeszło roku, 4 miesiące zajęło mi dojscie do siebie by normalnie funkcjonować, mimo że pracę znalazłam po niecałym miesiącu w innym mieście to było takie funkcjonowanie tylko po to by jeść, pić i oddychać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweetupgirl
ja również dziękuję za rozmowę :) pamiętaj że nie wszystkie sytuacje są takie same, ludzie także są różni najważniejsze to postępować zgodnie z sobą i czuć że jest nam z tym dobrze :) również życze spokojnych i wesołych świąt i przede wszystkm dużo miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemniccaaaa
nie czytalam wszystkich poprzednich postow. przeczytalam tylko ten Twoj pierwszy wpis ja rzucilam narzeczonego po 6 ciu latach :( bolało . ale krótko. nie zakochalam sie w nikim ale bylo zle.i nie wyobrazam sobie takiego zycia po slubie czy zaluje? raz tak a raz nie . czy tesknie? czasami ale to dlatego ze nie mam nikogo chyba przemysl . nie warto sie meczyc bo 3 lata to nic w porownaniu z caly Twoim zyciem :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
powiem wam moi drodzy,ze poczyniłam postep wyszedł po mnie na przystanek oczywiscie zaczał sie czepiac o tapete powiedziałam mu,ze bede sie ubierała jak chce,malowała jak chce,jak bede chciala zrobic sobie pazokcie to zrobie i bede mowiła co chce a on,ze mam jechac do domu,ze przestało mu zalezec,ze on nie chce modelki tylko naturalna dziewczyne i ze w przyszłosci bedzie mnie zdradzał,jezeli nie bedzie zadowolony ;|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||| jak to usłyszałam serio sie wkurwiłam powiedziałam,ze trudno,ze nie bedzie mnie ograniczał,ze znajde innego,kto bedzie mnie szanował i kochał mnie taka jaka jestem,na to on ze juz to mam ułatwione,ze mnie zostawia. z jednej strony poczułam ulge z drugiej zaczełam płakac,zaczał krzyczec,ze nie umiem nawet decyzji podjac,ze jestem beksa i ze mu zalezy i nie bedzie mnie zdradzał,ze powiedział to,zeby zmusic mnie do myslenia,ze dbam tylko o swoje uczucia,pomyslałam,ze moze ma racje,poszłam do niego a on powiedział,ze pusci film,napijemy sie wina i bedziemy sie kochac,ja na to,ze ok ale bez kochania,a on ze mam w dupie to ze jego pociagam ,ze nie dbam o niego,ze nawet nie potrafie seksownej bielizny ubrac,ze jego byłe dziewczyny o to dbały i cytuje "z przyjemnoscia mu wtedy pała stała" ubrałam sie i wyszłam zadzownił gdzie jestem ja,ze na przystanku,ale ze mi uciekł,a on zebym wrociła,ja ze nie,ze tata juz po mnie jedzie,a on zaczal sie przejmowac tym co moj tata sobie pomysli ;]] aaa i jak sie zapytałam wczesniej czy sie jutro spotkamy powiedział,ze nie bo ma ostatni dzien wolnego;] od tej pory nie odzywamy sie do siebie jestem taka głupia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś głupia - ia autorko przepraszam Ciebie za moją krytyke , popełniłem błąd i szukałem podstepu jak widze niepotrzebnie... Przepraszam i masz rację nie odzywaj się do niego - ajk facet robi takie podejście no cóż i z takim słownictwem to szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
vampire nie przepraszaj,ja tez sie czepiam wszystkiego ale to boli po prostu nawet nie wiesz jak bardzo oddałam mu 3 lata mojej młodosci a teraz odpłaca mi sie takim ja wiem,ze on teraz bedzie sie starał,czułe słowka,zapewnienia o miłosci a ja skonczona idiotka mu uwierzy,chyba ze stanie sie cud i w kocnu przejrzę na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0982381-7
co za palant:o i w dodatku jakiś zwichrowany psychicznie...manipulant a te chamskie słowa? masakra, sama widzisz, zero szacunku...jakbyś jego własnością była..jak dzieciak rozkapryszony....eh dziewczyno nie płacz po nim!! i na bank sie nie odzywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odzywaj się do niego. on na pewno będzie. co za typ - ohyda... pełno takich... niestety. rzuć narzeczonego i umawiaj się z kolegą. bez dwóch zdań. Vam...: słuchaj, nie ma w tym nic złego, że ktoś inny się komuś spodoba w trakcie związku. różnie w życiu się układa. grunt, żeby nie grać na dwa fronty. być uczciwym. umieć się rozstać w odpowiednio wczesnym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0982381-7
miej w głowie i pamiętaj o tych przykrych słowach, że będzie zdradzał, ze przy byłych pała mu stała.. pamiętaj o tym, to doda ci sił i dasz radę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0982381-7
i będziesz szczęśliwa bez niego, zobaczysz;) z kimś innym;) lepszym i kochającym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeprosić autorko wypada bo naprawdę sie pomyliłem nawet ja nie odstawiałem takich sadzy ajk ten koleś - przegięice na całej linii, cóż przykro mi ze musiało coś takiego Cię spotkac nikt an takie zachowanie nie zasługuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
ale mam doła napisałam koledze co u niego nawet mi nie odpisał :( co za dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
poprawka - kolega odpisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0982381-7
spokojnie, będzie dobrze:) ja niedawno mega dół, facet mnie zostawił, stwierdził, że związki to same problemy i ze chce być sam:classic_cool: że nie pasujemy do siebie... masakra, chodziłam bez życia jak zombi...zostawił mnie tuż przed sesją, moją ostatnią... ciężko było, ale dałam radę a jutro mam 3 randkę z boskim kolesiem;) więc wiesz..wszystko się ułoży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez zostawiła laska dostałem kopa jak nigdy od życia - takiego że nawet zacząłem tutaj pisać... ale czas najlepszy an wszystko i zobaczysz przyjdzie dzień że "niczego nie będzie żal"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleanikgirl
Vampire najbardziej co mnie meczy to ta niepewnosc co bedzie,jak to sie potoczy z narzeczonym,nie mam tyle silnej woli zeby to traz zakonczyc :(((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×