Ja to chyba jestem dziwny, pragnę założyć rodzinę ...

Ostatnio mam takie dziwne przemyślenia, że w pewnych aspektach nie pasuję do dzisiejszej rzeczywistości... Jestem facetem, mam 23 lata od ponad roku jestem ze wspaniałą kobietą (w moim wieku). Układa nam się dobrze, poznaję ją coraz lepiej :) Mam swoje zainteresowania ona ma swoje, oboje studiujemy i pracujemy. Ogólnie cieszę się naprawdę z fajnego układu. Tylko od jakiegoś czasu mam jakieś dziwne myśli... Mianowicie marzy mi się zformalizowany związek, założenie rodziny, odpowiedzialność za małego berbecia. Wiem że muszę skończyć studia i być całkowicie niezależny finansowo. Tylko czasem wpadam w małego doła widząc, małą szczęśliwą rodzinkę... Nie piszę tu by się dowartościować czy coś w tym stylu. Chciałbym się dowiedzieć - przede wszystkim od kobiet, czy w swoim związku zaobserwowały podobne symptomy u swoich mężczyzn??

Szukasz oklasków ? Weż z bastuj koleś.

a ma 24 lata...chociaz mowi ze kiedys chcialby miec dzieci i ze fajnie bym wygladala z brzuchem....co do formalizowania zwiazku to na pewno nie bo ja sie na to nie zgodze....

Ja myślę że to rzadkie u mężczyzn, szczególnie w dzisiejszych czasach...i dlatego jestem pod wrażeniem...miło że istnieją jeszcze tacy jak ty:) tak trzymaj!!!

i nie mam jeszcze dziewczyny, chcialbym miec ale zakladanie rodziny? co to to nie, trzeba chyba sie troche nacieszyc zyciem :)

--->ja u swojego nie a dlaczeto ty sie na to nie zgodzisz?

cieszyć życiem to się możesz zawsze!!!!! Znam takie osoby cieszące sie życiem gdzie po trojke dzieci kazde z innym...no ale coz trzeba sie wyszalec...beznadziejne podejscie!!!!

mi chodzilo o to, ze moge jeszcze zmienic dziewczyne, moze to nie bedzie ta na zawsze? a poza tym dziecko to strasznie duzo obowiazkow i czasu a mi i tak brak na wszystko czasu. jakos tego nie wide narazie a potem tez nie wiem czy bedzie lepiej

z reszta co tu gadac o dzieciach czy o slubie:) jak ja nie mam narazie dziewczyny:) no ale jak bede mial to chce z nia pochodzic a nie sie zenic:)

i cale szczescie w tym kraju nikt mi tego nie zabroni:)

po prostu nie...nie jestem typem kobiety marzącej o białej sukni wielkim przyjeciu i przysieganiu w kosciele milosci wiernosci i uczciwosci..byc moze dlatego ze nie wierze w instytucje koscioła (nie mylic z ateizmem bo w Boga wierze)...uwazam ze jest nam dobrze tak jak jest teraz (jestesmy zareczeni ale nasze zareczyny miale troche inny cel) a skoro jest dobrze to po co to zmieniac?

Do autora Mój facet ma podobnie. Niby mówi, że jeszcze nie teraz, ale czasem ma takie pomysły jak na przykład szybki ślub od zaraz. Albo jak się okazało, że jednak nie jestem w ciąży, to w jego głosie słyszałam nawet zawód. Facet ma 24 lata, ja niecałe 20 i uważam, że trzeba przyhamować. Dla mnie za wcześnie, a i na małżeństwo nie mam ochoty.

Jestem niewiele starszy, ale mniej więcej od Twojego wieku miałem podobnie. No może nie odnosi się to do berbecia ;). Zdecydowanie chciałem się usamodzielnić, ożenić i założyć własny dom.

Czemu dziwny? Wedlug mnie nie jestes dziwny .. Moj Eks .. w wieku 21 lat juz sie oswidczyl i planowal wspolna rodzinke ... Wszystko zalezy od wychowania, pogladow.. i potrzeb .. Jesli masz potrzebe stalego zwiazku .. to na co czekac?:>