Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lala_girl3112

nieszczesliwa milosc

Polecane posty

Gość lala_girl3112

witam. juz od dawna sie czailam zeby sie wyzalic gdzies na forum... nie mam nikogo bliskiego komu moglabym opoweidizec moja cala historie a ja sie z tym po porstu MECZE!!! kocham zajetego!! czesto czytam jak inne kobiety pisza o tym na forum iii plakac mi sie chce ze mnie to tez spotkalo..a jendoczesnie wspolczuje im bo wiem co to znaczy.. z P. poznalam sie 5 lat temu [jak ten czas szybko leci] wtedy jeszcze byl wolny.... traktowalam go jedynie jako kolege..bo zawsze traktowalam chlopcow z dystanstem... uwazalam ze jest mi to nie potrzebne..zreszta wtedy mialam 16 lat.. teraz mam 21 ii dalej mam takie myslenie.. on od poczatku chcial miec ze mna cos wiecej.. iii jakos po kilku miesiacach tej znajomosci przeszlismy na czule slowka itp. ale jeszcze ZADNEGO zblizenia nie bylo.. potem z jego strony wszystko umilklo..przestal pisac dzwonic itp. bo dwoch tygodniach dowiedzialam sie ze ma dziewczyne... ALE JA JAK TO JA musialam zawalczyc o swoje;/ ii TO BYL NAJGORSZY BLAD... BO MOGLAM ODPUSCIC III TERAZ BYM PEWNIE NIE PLAKALA .. ubzduralam sobie ze musze sobie z nim wyjasnic dlaczego tak ze mna postapil... powiem wprost ze go meczylam.. ale dosyc szybko zrozumialam i wtedy dalam sobie spokoj... lekkie zauroczenie minelo.. i wszystko bylo by ok gdyby nie to ze wyszlam z gimanzjum i okazalo sie ze chodzimy do tej samej szkoly.. M. (jego kobieta) tez chodizla do tej samej skzoly ale z racji tego ze jest od neigo starsza akurat jak ja tam weszlam to ona wychodzila.. dalej bylli ze soba..a miedzy mna a nim zaczelo cos iskrzyc.. coraz czesciej NIBY PRZYPADKIEM sie spotykalismy.. jakos tak sprawy sie ulozyly ze zostawil M. ale ona nie dawala mu spokoju !!!!! bylismy raz na imprezie w klubie.. i ona tez tam byla .... pol nocy przetanczylismy ii zrobilam sobie cos z kostka;/ powiedzialam mu zeby sie nie przejmoawal ze ja posiedze ze znajomymi bo przeciez sami tam nie rpzyszlismy..a on jak chce moze isc dalej tanczyc... widzialam jak sie ONA na niego czai ;/ i w pewnym moemncie zaczeli tanczyc..znosilam to Z WIELKIM BOLEM ale znosilam.... pocalowala go !!!!!!! widzial moja rekajce i sie od niej odsunal... wszyscy tluamczyli mi ze to nie jego wina ale mnie to zabolalo mimo wszystko;/ poszlam do baru ... pozniej na druga sale.. oni wyszli razem z klubu... znajomi mi poweidzieli ze calowali sie pod moja nieobecnosc..niby z nim nie bylam niby to tylko pocalunek ale cos mnie JEDNAK z nim laczylo...... na drugi dzien poweidzial do mnie tak ''o co ci chodzi ?? przeciez z toba nie jestem..moge robic co cche'' cios straszny ale po czasie zrozumialam..minely 2 tygodnie gdy ten przyszedl z kwiatami i mnie przeprosil... poweidzial ze tesknil za mna i musze mu wyabczyc.. wyabczylam.... wszystko ladnie pieknie..na przerwach w szkole zawsze z NIM..... telfony smsy itp.. zblizenia byly ale nie kochalam sie z nim,, przyszly siweta ii nie bylo mozliwosci jakos tak sie spotkac... z jakis miesiac po siwetach doiwaduje sie ze on ma dziewczyne.. nowa... tym razem P. miala na imie... tak jak ja ;/ przezylam to straszsznie... odizolowalam sie od niego.. ale on nie dawal mi spokoju.. lazil za mna..pisal ...dzwonil... napisalam do jego dziewczyny...opisalam jej jak to jest..i zeby dala mu spokoj..ona mi nie uweirzyla..poweidziala ze pitorek by jej nie oklamal... musialam odpuscic.. kochalam....ale wiedzialam ze nic z tego nie bedzie..po pol roku znalazlam sobie chlopaka.. jak piotrek sie o tym dowiedzial zadzwonil do mnie i prosil o spotkanie...na poczatku sie nie zgodzilam.. ale namowil mnie moj kuzyn a jego koelga... piotrek prosil go zeby ze mna pogadal.. ok zgodzxilam sie.. wyladowalismy w lozku.. mialam wyrzuty sumienia ale bylo mi jak w niebie..plakalam ze szczescia...teraz jak o tym pisze to lez nie moge powstrzymac.. poweidzial mi wtedy ze jestem tylko jego..ze sprawy sie tak potoczyly ale on mnie nikomu nie odda..i takie tam ble ble ble cieple kluchy ..;/ teraz wiem jaka bylam glupia;/ zostawilam swojego faceta dla piotrka a on dalej byl z inna!! raz ja zostawil ale do neij wrocil..bo poweidzial ze nei potrafi jej tak ranic..;/ ze mna dalej sie spotykal... w tajemnicy przed nia ale wiedzieli wszyscy !! tylko nie ona 1!!raz jej poweidzieli to nie uweirzyla... to ja sobie z nia pogadalam...poweidziala mi ze jeszcze takie cos raz powiem '' a dostane wpierd***ol'', odpuscilam..wywaliili go ze szkoly.. . nie widzielismy sie pol roku.. ja bylam sama... on z nią... potem dostal prace niesdaleko mnie...widywalam go codziennie... patrzyl sie gleboko w oczy mimo ze szedl po drugiej stronie ulicy... raz sie tak obracal ze sie potknal ii o maly wlos by sie nie wywalil... patrzyl z takim jakby zalem...ten jego wzrok ;( tak za tym tesknie...... !! potem ja wyjchalam na trzy miesiace do stanow... gdy wrocilam on juz u niej mieszkal. ale dalej gdy od czasu do czasu sie mijalismy ten jego wzrok w moich oczach siedzial..ale ani czesc ani nic.. kochalam go a zarazem czulam nienawisc... potem dowiedzialam sie ze opoweidzial swoim kolega jak to byl ''jak mnie bzykal'' !!!!!!!! zrobil ze mnie njgorsza dziwke.... potem byly jakies glupie telefony typu ''ile biore za nocke'' od rpzeroznych osob ;/ zapomnial o mnie juz calkiem !!!! a ja z nikim innym nie moge byc bo kocham tylko jego !!! potem byla impreza u kumpla.. ii bylam tam ja i on z dziewczyna.. okazalo sie ze ta jego patrycja to taki mul ze cala noc przesiedziala!!! ja upilam sie .. pierwszy raz wtedy zacpalam, jak go tam ozabczylam nie weidzialam co mam ze soba zrobic..wybwailam sie neisamowicie tanczylam z kazdym po kolei... on stal nad nia.. specjalnei nad nia zeby ona nie widziala ze sie na mnie aptrzy.. gdy ja sie poaptrzylam w jego strone..to jakis buziaczek mi wyslal ale oczko puscil..ale zwykly usmiech zzz tym glebokim wzroekim w oczy.... niedawno sie dowieidzialam ze i jego patrycje wywalili ze szkoly .. wyprowadzili sie do wiednia...!! bo on tam ma matke... juz jestem przegrana... 5 lat go kocham.... a on ulozyl sobie zycie z inna tak daleko ode mnie !! nie wybacze mu nigdy tego..ale chcialabym chociaz sie przytulic...albo tylko pogadac...ot tak.. zpaytac sie co nowego u niego slychac... przyjada na swieta bede sie z nimi znowu mijala... ii tylko wzrok spuszczony zeby nie zeuwazyli ze palcze... zawsze placze jak go mijam.. widze go juz tylko kilka razy na rok... ale to jest silniejsze ode mnie;(;(;( tylko u mnie tez bylo tak ze jak sie spotkyalam z nim to wszysyc byli przeciwko temu..wiekosc znaojmych...o mojej mamie to juz nie wspomne... wiem ze on nie ejst dla mnei ale serce nie sluga ... zawalilam szkole przez neigo ...po prostu bez niego nie bylam w stanie nawet sie4 uczyc! jak ja za ksiazki too wtedy wracaja wspomnienia..i placze w poduszke..i taka byla moja nauka...teraz juz sie troszke z tym pogodzilam ... ale dalej mnie boli.... nie wiem co zrobic zeby sie odkochac.. nie wiem wogole co mam ze soba zrobic... codziennie '' odstawiam sie '' jak tylko moge jak gdzies wychodze bo mam caly czas nadzieje ze go spotkam .. to juz jest jakies urojenie... teraz siedze i placze... juz dwa lata go nie dotykalam... niee musicie mi odpisywac.. slowa tu nic nie pomoga.. ani krytyka ani slowa otuchy niczego nie zmienia:( a szkoda..... mam nadzieje ze zrozumiecie ale potrzebowalam takiego ''wyzalenia sie'' pozdrawiam i dziekuje za uwage:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam wszystko. I w glowie mi sie nie miesci, ze mozna byc tak slepym. Moja droga, jestes slepa. A ten Piotr to jakis psychopata. Zapomnij o nim. Chcialabyc byc naprawde z takim tchorzem? Z kims takim, kto tak sie zachowuje i jest tak glupi? Przykro mi, ze jestes smutna i placzesz. Ja tez mam problem damsko-meski i wlasna historie na tym forum. Chcialabym Ci pomoc i doradzic ale zupelnie nie wiem jak, bo wiem, ze nic nie pomoge. Slowa to za malo. Moge jedynie wysluchac i wylac kubel zimnej wody na glowe. Facet to ciota i ja bym za zadne skarby na niego nie spojrzala. Nie jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala_girl3112
wiem kazdy mi to mowi.. dokladnie tak samo !! ale no kuuzwa nie moge ... ! on tylko z pozoru jest inny.. w srodku jest jeszcze ogrszy od innych ! nie ptorafie tego opisac..ale na poczaku znajomosci on jest taki fajny madry pomocny i wogole.. a potem juz same schody.. a ja mimo to nadal go kocham nie rozumiem sama siebie.. jak mozna tak sie krzywidzic! kazdy mi tlumaczy zebym znalazla sobie innego to wtedy zapomne...ale to nie to samo juz sie przekonalam;/ nie wiem..moze ktos zna jakies sposoby na ta cholerna milosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale, kochana, mowie Ci,lekarstwem na stara milosc jest nowa milosc. Wierz mi. Wychodz gdzies, baw sie,poznawaj ludzi, nawet przez internet. Tamten Piotr ma swoje zycie, widocznie on chce, zeby tak bylo. Jest tchorzem i zwyklym menelem. Przepraszam, ale sposob, w jaki go opisalas mowi sam za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×