Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olunia22

Chlopak zrywa zareczyny

Polecane posty

Gość Olunia22
Frufru: dobrze napisalas: chlopak sie uparl ze ma byc tak jak on chce a jak nie to nie, jak dziecko to wtedy sie obraze i wszytskim pokaze... Nie chcial wysluchac argumentow niedoszlej tesciowej i sie przed nimi w jakis sensowny sposob obronic, szkoda mi dziewczyny jedynie, bo wiem ze cierpi, a on, niech mieszka obok rodzicow w swoich mieszkanku i dalej obraza sie na wszystko i wszystkich jak nie robia co on chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge czytać autorki
Olunia22 - to na pewno nie jest takie proste jak piszesz. w życiu nic nie bywa proste. i nie znasz argumentów obydwu stron, co zaszło podczas całego ich związku. nie znasz jak pisałaś faceta. niektóre związki po prostu nie mogą się udać. W tamtym związku problemem była komunikacja. Poszło o to że ona nie chciała godzinę dojeżdżać gdyby się przeprowadziła do niego. On pewnie nie chciał się do niej przeprowadzić jak pisałaś bo miał lepsze mieszkanie, ale pewnie też by nie dojeżdżać o godzinę więcej. Gdyby się kochali spotkaliby się w tych "dodatkowych 30minutach" gdzieś pomiędzy. Taka jest prawda. A zrzucanie winy na jedną stronę przeważnie się nie sprawdza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylw84
Tak to prawda, nie umieli wymyślić komprosmisu. Jest tysiąc opcji, które można by zrobić, jak się ma 2 wlasnosciowe mieszkania i jest sie małzeństwem. a najlepiej zamieszkac w calkiem nowym miejscu, gdzies w polowie drogi. to takie proste, ale pewnie w tym zwiazku jest jakis glebszy problem, a mieszkanie jest tylko pretekstem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może każdy już trochę jest za stary na związek. Chodzi mi o to, że ma swoje przyzwyczajenia, to lubię, tego nie, już taki wygodnicki styl życia, własne mieszkanko, własny garnuszek i dobrze im z tym i żadne nie umie zrezygnować do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olunia22
dziewczyna juz po rozmowie z nim i on jest na nie, mowi aby sie nie ludzila, ze boi sie ze ona bedzie taka jak niedoszla tesciowa i ze bedzie sie caly czas wtracac do ich zwiazku. teraz probuje znalezc argumenty, aby ja pocieszyc, ale jest ciezko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niech się gryźnie w tyłek. Nikt króla nie będzie prosił. A jego rzeczy do wora foliowego i za drzwi. A przyjaciółce powiedz wiadomo co, że nie warto, że faceci to palanty...:-( Jak jej przejdzie, to znajdzie wartościowego chłopaka, który na serio sie nią zaopiekuje, a nie tylko będzie dbała o swoją wygodę. Z cholerykiem też nie jest łatwe życie, tak jej to tłumacz, czy coś :-( Smutne to... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olunia22
latwo mowi gryznie w tylek a dla niej to bol bo go kocha a ona taki uparty i kaze jej dac sobie z nim spokoj, a do tego jak to u dziewczyn strach przed samotnoscia jest najgorszy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale lepiej być samotnym ni cierpieć w chorym związku. No niestety, taka jest prawda. Ponad rok to długo i niedługo... Jeszcze nie aż tak strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olunia22
dokladnie, ciagle jej powtarzam ze dobrze ze tylko rok i ze znajdzie jeszcze kogos kto bedzie ja na rekach nosil :) zal zapewne pozostanie przez pare tygodni, nie ona pierwsza i nie ostatnia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×