Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cecora

natręctwo myślenia o KIMŚ...

Polecane posty

Gość pilotka lotu
popieram, odezwij się może to przeznaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cecora przeczytałam to sobie jeszcze raz, od początku, i tak mi się nasunęło: skąd wiesz, że jej odczucia nie są takie same? że też jej zależy, że chciałaby Cię poznać? sam napisałeś: "Wszystkie pozory wskazują na to, że jej nie lubię, nie chcę znać I na pewno ona tak wlaśnie to odbierala. " może ona też stworzyła takie pozory, a na codzień błądzi wokół Ciebie myślami. popatrz, ile różnych osób napisało podobnie do Ciebie- myślę o nim/niej mimo, że minęło już x lat. udawało/pochopnie podjęło decyzję i żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cecora
Tak, na początku ona chciala mnie poznać...i ja chcialem ale tego nie okazywalem należycie. A co do kpin-nigdy nie zakladam żeby kpila, ale za niewlaściwe zachowanie ("olewanie" jej) mogla stać się mi nieprzychylna. ***"jelsi będzie chciała podtrzymać kontakt to to zrobi....jeśli Cię lubi i ucieszy ją Twój kontakt to da Ci to odczuć...."*** Dokladnie. B. mądre slowa. Problem (mój) polegal i polega dalej na tym, że ja akurat mam problem z okazywaniem uczuć.Nawet jeśli kogoś lubię, nie okazuję tego.Gdy ją zobaczylem po dluższym czasie nie pokazalem po sobie jakiejs szczególnej radości ..nawet uśmiechu, masakra. ***"Nie rozumiem tylko czemu tak zależy Ci na niej skoro z góry zakładasz że związek nie wchodzi w grę ?"*** szczerze mówiąc ona mi się b.podobala- z obawy by tego nie odkryla, sprawialem pozory że jest dokladnie odwrotnie, że ona mnie "średnio" interesuje ...i tak się zaangażowalem w to maskowanie zauroczenia że az przegiąlem w drugą stronę! Związek nie wchodzi w grę , bo ta dziewczyna jest wybitnie Piękna, ja zaś należę do hmm przeciętniaków, po prostu (racjonalnie) nie interesuje mnie taka pozycja w związku. Poza tym ciągnie mnie do niej, bo liczę po cichu, że CZAR PRYŚNIE. wyidealizowalem ją sobie, przy spotkaniu najbliższym stwierdzę (mam nadzieję) że "nie jest taka doskonala uff" i odczaruję się. Teraz mam blokadę, od jakiegoś czasu. Nie interesują mnie żadne inne dziewczyny,tylko ona. a jako że znam tylko taki jej obraz jaki sam sobie stworzylem, wiem że trwam w blędzie, wzdycham do czegoś co NIE ISTNIEJE. Ona nie jest taka jaką ja ją sobie wyobrazilem... Poznalem zaledwie kilka jej cech (maloznaczących ,bo przecież na początku znajomości nie rozmawia się tematach egzystencjalnych) i powstal taki "szkielecik". a ja do tego dorobilem calą resztę-DOPOWIEDZIALEM sobie wszystko na co nie znalem odpowiedzi i ... mam mój ideal w wyobraźni. ideal który "blokuje" mi kontakt z innymi noralnymi dziewczynami z krwi i kości. Chcę ją poznać, przekonać się że ma wady, obalić moje blędne wnioski na których zbudowalem sobie tę Doskonalość i ...otworzyć się na inne dziewczyny. To jest chyba najistotniejszy powód, to mnie popycha naj bardziej do odkrycia prawdziwego oblicza tej mojej upatrzonej :). ale dopiero niedawno sobie to uświadomilem... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odezwij się do niej
Przygotuj się na szok jakiego doznasz gdy okaże się że czar ideału nie pryśnie a Ty nie jesteś dla niej przeciętniakiem za jakiego się uważasz.... Naiwniaku czy gdybyś się dziewczynie nie podobał chciałaby utrzymywać znajomość ? Wygląda na to że oboje się tak zapętliliście w udawanie że Wam nie zależy że....hmmm od dwóch lat na siebie czekacie..... Zrób coś z tym życie mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odezwij się do niej
Powodzenia i napisz jaką decyzję podjełeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wygląda na to że oboje się tak zapętliliście w udawanie że Wam nie zależy że....hmmm od dwóch lat na siebie czekacie....." szkoda, że nie potrafię tak ubierać myśli w słowa. mam takie samo wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cecora
No wlaśnie to jest typowa cecha tzw. "Osób trzecich" :D - w tym przypadku Was, drodzy (p)odpowiadający :) -doszukujecie się wątku milosnego tam gdzie go nie ma. Przy najbliższej okazji uczynie coś, w końcu sam jak to w piosence: "czekam na jeden gest" Oj czekalem czekalem ,dureń skończony, aż w końcu się kapnąlem że to przecież mój ruch!!! ;] I trudno, jeśli ona tego nie doceni, to przynajmniej innym dam przyklad odwagi, by nie trwali w niepewności, bo niepewnośc męczy bardziej niż nawet przykra pewność. No to ...wrócę tu za jakiś czas -miesiąc? Kto wie. Ale final w końcu będzie, i przybędę zdać relację. Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich komentujących i dziękuję za rady. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lcvkcolijsfo
pytanie moze malo istotne, ale ile masz lat? widzisz naieszałeś nieco, dla świetego spokoju wyjasnij sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję, jakbyś opisywał moją sytuację, ale z drugiej strony. Nie potrafię przestać myśleć, o chłopaku, którego poznałam pół roku temu. Od samego początku myślałam, że jesteśmy pokrewnymi duszami, podobna muzyka, książki, tysiące tematów do rozmów... ale bałam się zaangażować, bo byłam po trudnym związku. On wprost przeciwnie, nie obawiał się niczego, wydawał się bardzo zakochany, obiecywał bardzo dużo.... wspólną przyszłość... jak się okazało grał na moich marzeniach. Przed jego wyjazdem spotkaliśmy się na kawie, wiedziałam, że jest źle, bo nie wziął mnie za rękę, gdy wychodziliśmy z dworca kolejowego... Powiedział, że się wycofuje ze wszystkiego, że chce żebyśmy się zaprzyjaźnili... po czym... powiedział: a poza tym jest ktoś trzeci. Uwierzcie, wtedy moje serce pękło. Starałam się zachować spokój... odjechałam pociągiem, on stał na dworcu, spojrzał na mnie. nigdy nie zapomnę jego wzroku. Od tamtej pory nie daje żadnych znaków życia. Przez te pół roku codziennie płakałam, oglądałam jego zdjęcia, pisałam listy do Niego (nie wysyłałam ich), zaczęłam palić, odpychałam przyjaciół (i nadal to robię), ale jeden z nich radził mi, żebym przestała myśleć o P., wyrzuciła listy, usunęła go ze znajomych na fb (to glupie, ale prześladowała mnie myśl, że on się nie odzywa wcale:(((... zrobiłam to, żeby zacząć 2013 bez myśli o nim. Myślałam, że pomoże, ale się nie udało. Staram się pracować i żyć normalnie, ale On pojawia się wciąż w moich snach... Nawet teraz, pisząc to, płaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjyhnbgfvhnmjh
Dziwna cała historia, niczym z mojego zycia , chociaż jestem babą;;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×