Facet żeby kochać musi cierpieć- prawda czy mit

Słyszałam takie twierdzenie, że facet bardziej kocha jesli kobieta robi mu jakieś problemy, nie odbiera telefonów, zrywa, później wraca, kłóci się, tak że on nie jest pewny czy już ją zdobył. Co wy na ten temat sądzicie?

bo jeśli od razu nie będzie odbierac telefonu to raczej nic z tego nie będzie

calkowita prawda wogole nie daj sie zdobyc to bedzie cie kochal facet to jest najlepsza z taktyk kobiecych o ile one wiedza ze stosuja jakies taktyki

tak musi cierpieć od ciśnienia spermy w jajach

eweriona a ty jestes kumpelka dody ?

jestem szatynką i nie lubię różu IQ mam poniżej 120

Wymyslacie jakies glupie teorie:O

to dlaczego tak sie dzieje, ze dopuki jestesmy nie do zdobycia to uganiaja sie za nami a jak juz pokazemy ze nam tez zalezy to juz facet sie zmienia na gorsze

Widocznie zadajecie sie z takimi facetami:P

wiesz co, a pomyśl jak Ty byś się czuła jakby facet nie odbierał Twoich telefonów, zrywał, wracał, kłócił sie z Tobą... jaka normalna osoba zniosłaby to że ktoś pomiata jej uczuciem?... czym innym jest utrzymywanie faceta w lekkiej niepewnosci, a czym innym dziecinne fochy i przepychanki.

jestem beznadziejnym przypadkiem jak facet za często wydzwania to tracę zainteresowanie, też lubię niepewność...

Gonienie kroliczka jest bardzo ekscytujace. Tylko jest jeszcze jedna prawda ludowa, o ktorej podczas tej zabawy przestaja pamietac kobiety... jak sie za bardzo zatraci w uciekaniu myslac ze to jest takie skuteczne - inna zacznie biec duzo wolniej... i po zawodach Nawet najwiekszy twardziel na sie prawo zmeczyc i juz mu sie zwyczajnie nie bedzie chcialo za Wami biegac:p Takze, drogie Panie - bez przegiec z tym uciekaniem i robieniem unikow.

no to jak chcesz stworzyć trwały związek? bo takowy polega na BYCIU ze sobą, na wspólnym życiu... chyba że CI nei zależy, to sorry, ale po co wtedy Ci kochający facet? :P

bo ja wiem jak z tym gonieniem jest i uciekaniem, Nie wszyscy lubią konkurencje sportowe, 4razy 100, a Szewińska już stara babcia....

kochajacy facet jest śmieszny i żałosny a nie odzwajemniona miloscia to do potegi ntej

Po prostu... one wiedza, ze aby wydawac sie ekscytujacymi - musza troche sie wymywkac, uciekac, intrygowac. My to wiemy i podoba sie nam ta zabawa. Do pewnego momentu.. w ktorym koniecznosc ciaglego gonienia zamiast sprawiac przyjemnosc zaczyna byc zwyczajnie denerwujaca. Powoduje mysl typu: - no dobra, pobawilismy sie, a terazprzestan sie wyglupiac, bo mam juz tego dosc. A potem zdziwienie, ze inna przyjela inna strategie i uciekala nieco krocej, albo po mniej wyboistym terenie... Zbyt duzo niepewnosci i unikow jest przyczyna zatrzymania w pol drogi. Dalej uciekaj sobie sama.

mim zdaniem każda osoba (czy to facet czy dziewczyna) muszą mieć NADZIEJĘ na to że osiągną swój cel. jeśli nie dasz facetowi nadziei to po co on w ogole ma sie starac? a dawanie nadziei to nie zrywanie z facetem a potem wracanie ze słowami "bo ja Cię kocham i nei potrafię bez CIebie życ". to przestaje być fajne tak po drugim razie. za trzecim zerwaniem jedyną reakcją na zerwanie będzie "a idz se księżniczko w pizdu i nei wracaj" :)

jak facet chce się umówić we wtorek, proponuję środę jak o 18:00 mówie 19:00 jak napisze sms odpiszę na drugi dzień albo umówię się ale po godzinie przepraszam i wychodze z randki pod jakimś pretekstem po 3 dniach oddzwonie nie robię tego świadomie, tak już mam

przez jakiś czas ujdzie, ale facet musiałby byc albo bardzo cierpliwy albo bardzo zauroczony zeby wytrzymac dłużej...

Ja znam przypadek, ze młoda kobieta zdobyła numer starszego mężczyzny i wysyłała mu przez ponad rok smsy z propozycjami, nie zrażając się licznymi odmowami i unikami. Co więcej, w końcu osiągnęła swój cel i związek został zawarty z obopólną przyjemnością. Tak więc teoria, teorią, a różnie bywa :)

extremalny przypadek

to zalezy od faceta, moj maz zrazony swoimi poprzednimi zwiazkami nie probowal mnie gonic i to ja musialam sie o niego starac. On wyszedl z zalozenia ze jak kobieta bardziej sie postara to bardziej pokocha. Mial racje ;)

Znam jeszcze jeden, dość podobny, więc tych ekstremalnych przypadków trochę chyba jest (aż tak wielu ludzi to ja nie znam) :)

\"Słyszałam takie twierdzenie, że facet bardziej kocha jesli kobieta robi mu jakieś problemy, nie odbiera telefonów, zrywa, później wraca, kłóci się, tak że on nie jest pewny czy już ją zdobył\" oczywiscie :D im bardziej sie faceta gnoi tym bardziej ją kocha miłością szczerą, oddaną i głęboką :D a na końcu podrzyna prześladowczyni gardło :D

to ja musialam sie o niego starac. On wyszedl z zalozenia ze jak kobieta bardziej sie postara to bardziej pokocha. Mial racje wreszcie normalna odpowiedz :D

ja mysle ze to dziala w obie strony. Po prostu jak cos nas kosztowalo duzo wysilku to pozniej nie chce sie tego stracic

Kwiatek, taka jędza Ci się trafiła?

najlepiej wypośrodkować nie byc na każde zawołanie ale też nie za bardzo "pogrywać" czasami jakaś mała rozłąka, żeby zatęsknić kłótnia, żeby sie pogodzić