Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Drandula

Strach przed byciem mamą...

Polecane posty

Gość Drandula

Mam 35 lat, od dawna zamężna i nie wiem, co dalej. Czas ucieka w nieubłaganym tempie, a ja czuję, że nie dojrzałam do tej roli. Dawniej sądziłam, że to przyjdzie z czasem. Ów słynny instynkt macierzyński, o którym się tyle słyszy. Może po 30 coś drgnie, myslałam sobie, ale nic z tego. Czasem już sobie myślę, no dobra, raz kozie śmierć, jak dzidzia przyjdzie na świat, to na pewno to poczuję. A jeśli nie...? Co , jeśli nie będę w stanie pokochać własnego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka 123456789
pokochasz je na maxa,tak jak ja swojego,życie bym oddała jesli trzeba by było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drandula
Hanka, czy Ty też miałaś wczesniej takie obawy? ja chyba za dużo myślę, zamiast działać i stąd takie schizy. Mówię sobie, że nie obchodzi mnie opinia rodziny i kogokollwiek, ale nie do końca tak jest. niedługo czeka mnie spotkanie klasowe, każdy zacznie wyciągać zdjęcia dzieciaków ....i zaraz pytanie, czemu ja nie mam dzieci. Zwykle obracam to w zart, ale dziwnie się czuje, tak pod ostrzałem. bo nie kazdy tak łatwo odpuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też się boję
Co prawda jestem trochę młodsza. Mam 29 lat, ale nie wierzę już że instynkt macierzyński przyjdzie u mnie z czasem. Jeśli do tej pory nie przyszedł to dlaczego niby potem ma przyjść ? Przecież z czasem nasze wady, czy ewentualne braki emocjonalne tylko się umacniają. A ja nie licząc pracy to jestem przyzwyczajona do poczucia braku jakichś poważniejszych obowiązków. Przeraża mnie wizja odpowiedzialności za drugiego człowieka. Wydaje mi się że bycie matką to ogromna odpowiedzialność, która jest ponad moje siły psychiczne i fizyczne. Nie mam pojęcia jak inne kobiety znoszą te odpowiedzialnośc i są w stanie normalnie żyć. To dla mnie jakaś abstrakcja która mnie nie dotyczy. Nie wyobrażam sobie bym ja taka indywidualistka, marzycielka, wygodnicka egoistka miała już do końca życia budzić się i zasypiać z lękiem o byt drugiej osoby. Z drugiej strony jestem zamężna. Mąż mówi o tym, ze chciałby mieć dziecko, że może nawet już za rok by się chciał na poważnie starać, jednocześnie kiedy ja pytam co on na to jakby się okazało że nie będziemy mieć dzieci to on mówi że nic by się nie stało, że nie miałby żadnego żalu o to. Troche przeczy sam sobie skoro mówi że za rok by już się chciał starać. No i jeszcze dochodzi do tego presja rodziny i presja społeczna otoczenia. Większość znajomych w moim wieku już ma dziecko, a nawet dwoje dzieci. Ba! Młodsze sporo ode mnie juz mają dwójkę dzieci. To trochę dobijające. Przyznaję ciekawi mnie jakie to uczucie mieć dzidziusia ktory by pochodził ode mnie. Pewnie mocno bym to przeżyła, ale obawiam się że ja nie nadaję się na matkę. Ja nawet sama o siebie nie potrafię dobrze zadbać a co dopiero o niemowlaka. Nie wiedziałabym w ogóle jak się zachowywać, co z nim robić, jak się nim opiekować. Kompletna bezradność. A co to za matka która jest bezradna i łatwo wpada w doły. Nie no. To chyba nie dla mnie. Nie wierzę już że kiedykolwiek dorosnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×