Czy jest sens żyć, skoro wiem, że i tak nic w życiu nie osiągnę?

Moim zdaniem nie.

Gdyby to było możliwe to z chęcią.

że nic nie osiągniesz? Czy to dla Ciebie takie ważne? Chcesz zostać prezydentem, papieżem? Nie mozna już normalnie przejść przez życie?

kolejna użalająca się...do roboty! A nie glupoty w glowie! Z braku zajęcia ludzie dochodzą do takich niezwykle odkrywczych wniosków.

widzisz ladaco.....ty debilu,twoje porady sa zajebiste!!! daj adres albo numer tel.do tego doctora....mozesz???

jak juz cos piszesz to stan za tym!!!! badz honorowy.....ups!!! ty nie znasz takiego slowa.....m.f!

mi tez brakuje wiary w siebie i wolnosci :(

a co tu jeszcze osiągać, proch już wymyślili. Postaw sobie minimalny cel i dąż do niego. A jak chcesz skończyć w psychiatryku, albo w wieku 30 lat wykitować na zawał to postaw sobie maksymalny cel. W wyścigu szczurów i tak samiec alfa wygra, a jeśli takie wątpliwości cię nachodzą to samcem alfa nie jesteś

Chodzi mi o to, że nigdy nie założę rodziny, nie będę miał przyjaciół, nie będzie mnie stać na własne mieszkanie.

a niby czemu nie?

Bo jestem zerem.

czy to tylko twoja subiektywna opinia podyktowana komplkeksami czy jakaś obiektywna analiza twojego zycia?

w jakim sensie? i skad taka samoocena?

A jedno i drugie nie może być?

a zajmujesz sie czyms na codzien? oprocz kafe, oczywiscie..

ladaco sie wypowiedzial.... idiota i matkojebca pierdolone pokolenie!!!

Pracuję w biurze.

poza tym skad wiesz, ze nic nie osiagniesz? moze za wysoko postawiles sobie poprzeczke? bo jesli chcesz np wejsc na k2, to rzeczywiscie moze byc problem..:P

ale jesteś idiotka i masz posrane pod sufitem. jak widzę takie panny co tak pesymistycznie pochodzą do tego to mam ochote wyszarpać je za włosy ..........moze cos zaczaja : P

no wiec prace masz, a co do przyjaciol, to ciezko mi uwierzyc, z nie ma na swiecie kilku zyczliwych Ci osob..

Nie chcę wchodzić na żadne K2. Nie chcę nawet wyjeżdżać ze swojego miasta.

autor nie jest kobieta..

Każda osoba jest życzliwa do czasu. Nie ma więc sensu budować z ludźmi jakiś głębszych relacji

a oprocz pracy, masz jakies zainteresowania? bo z doswiadczenia wiem, ze jak czlowiek nie ma czasu, to mniej glupich mysli chodzi mu po glowie..i czemu sadzisz, ze nie zalozysz rodziny?

no ze wszystkimi na pewno nie, ale moze z niektorymi??

Mam zainteresowania, ale po pierwsze to nie mam zbyt dużo czasu na ich rozwijanie, a po drugie przeszkadzają mi w tym ludzie, bo lubię robić to sam, a nie zawsze się da

Nie założę rodziny, bo chyba nie ma takiej dziewczyny, która by mnie chciała, a poza tym nie potrafię nikomu zaufać, a małżeństwo wymaga dużej otwartości i zaufania

rozumiem cie, teraz dziewczynom zalezy na pieniadzach. w ogole nie wiem po co jeszcze szukaja facetow, powinny sie żenbić z samymy pieniędzmy w czystej postaci:)

zastanawiam sie, co to moze byc, ale nic mi do glowy nie przychodzi..a czesto masz takie stany depresyjne? czy to tylko chwilowe? bo nie pojmuje, czemu uwazasz, ze nie zalozysz rodziny..

bardzo prosto jest sądzić, że nie zalozy rodziny. ja tez tak sądze