Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 999999Psss

kto ma racje ? ja czy moj ukochany?

Polecane posty

Gość 999999Psss

Spotykam sie z chloapkiem 4 lata jestesmy zareczeni. Problem polega na tym,ze mieszkamy jak na raize w ladnym mieszkaniu ,ktore rodzice mu kupili. On jest majetny, ja nie.Teraz rodzice kupili mu dzialke za warszawa strasznie daleko. I moj ukochany nei pytajac mnei o zdanie zaczal sie budowac mowiac ,ze robi to dla nas. niedawno zaczal prace wcale nie mamy tak duzo pieniedzy,zeby nas bylo spokojnie stac na spalte kredytu.Oswiadczyl miz,e jak wezmei kredyt to ja tez musze sie dokładac( tz pracue ale zarazbiam dwa razy mniej niz on)Rozmawilam z nim spokojie moialm mu z,e ja nei chche mieszkac w 200 metrowym domu, bo nie jestem domatorka , ciezko mi ogarnac mieszknie w ktorym teraz mieszkamy, nie jestem typem osoby co bedzie siedzila w ogrodku pol dnia i scieral kurze. Jestesmy mlodzi mielismy podrozowac pwoli sie ustatkowywac. a teraz okzuje sie,ze musimy przez najblizsze kilka lat zapiac pasa i poswiecic mnostow czasu na ten dom.! jestem wsciekla tym bardziej z,e nie mam prawa jazdy i musze szybko roic ,bo spatad inaczej sie nei wydostane. jestem raczej typem miejskim :( moj chlopak ma do mnei pretensje,ze go nie wspieram. czy ja mam racje czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuue
wspolczuje Ci powienien uwzglaednic twoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sseweelka
i ty masz racje i on Po prostu różnicie się i nie pasujecie do siebie, macie inne priorytety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż facet wychodzi z założenia : małe ciasne , ale własne, a jak jest większe to i tak dobrze. A kto ma rację, to się okaże jak będziecie mieli po sto lat plus jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9999999999e
Czy powinnam odejsc? teraz jest dobrze kochamy sie oboje schodzimy z tego tematu jak juz dochodzi do wymany zdań. On wacale tez teraz nie pragnie budowac tego domu tylko skoro teraz rodzice mu poamgaja to chche to wykorzystac po co mowi,ze robi to dla nas na sile chche mnie uszczesliwic:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje wasza przyszlosc - a nie jego, nawet jak daje wiecej kassy powinien uzgodnic z toba wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ma ci w przyszłości powiedzieć ja jestem forsiasty, a ty hrabina Gołodupcowa, to ja bym to przemyślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9999999999e
Mowila,ze za te pienidze mozan miec ladne mieszkanei niedalko centrum. a on,ze wychowylwa sie w domu i nie wyobraza sobie zycia w mieskaniu. najbardziej mnie denerwuja jego wstawki o tym z,e bede miala tam duzo sprzatania. jak mu powiedzilamz,e jak na dom go stac to i na sprzatczke to od tej poey jest milszy;) ale czuej,ze bedziemy sie o to klocic . czy mysalicie ,ze zwiazek am szanse przetrwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9999999999e
bmblondyn juz kilak razy tak troche mi to wypomnial,ze co marudze skoro on mi dom budujei chche ,zebym tylko troche sie dorzucala do kresytu. dla mnei te jego troche to i tak duzo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za kmiot
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9999999999e
przepraszam za bledy . szybko pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9999999999e
cala mlodosc tyle miesjc krajow do zobaczenia. a ja na cale pieniadze czas na budowe domu wykorzystam przyjda dzieci i jzu ustkne w tym wielkim domu... jestem przerazona.pomozcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixxi
kurcze tego sie nie da czytac przez te literowki...jezu spawdz zanim cos napiszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi Ciebie
bo wygląda na to że nie będzie to szczęśliwy układ domek fajna rzecz, ale niefajnei jak ktoś chce Cię nim uszczęśliwiać na siłę wygląda na to że rodzinka uszczęśliwi Was domkiem a Ty jako mniej majętna masz to przyjać do wiadomosci i zamienić się w darmową sprzątaczkę i ogrodniczkę nie wróżę dobrze Waszemu związkowi bo będzieci się ciągle kłócić o kasę (zawsze tak jest gdy rodzice jednej ze stron są bogatsi i uważają że mogą z tego powodu decydować także za tę drugą stronę) no i dodatkowo czeka Cię mega frustracja gdy będziesz zmusznona dbać o duży dom, kórego nie chciałaś rodzine Twojego faceta będą uważać że masz um być dozgonnie wdzięczna że zapewnili Ci dom...nie zdziw się gdy okaże się że nie masz nic do powiedzenia w temacie jakie płytki kupić, jakie meble, firanki....bo skoro oni dają pieniądze to będą przekoni że dom jest ich i oni będą decydować....nie Ty z mężem mam analogiczną sytuację z rodziną męża i wiem że jest to sytuacja nie do przeskoczenia jeśli mąż /partner nie będzie trzymał Twojej strony przed rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9999999999e
Och nei pocieszylas mnie. wlasnei tak jest on we wszystkim slucha sie rodzicow . we wszystkim sie ich radzi. w tata w gory pojechal ,ale ze mna w wakacje juz nie, bo musi sie zajc domem.naszczesci pojade sobie z kolezanka,ale dobija mnei juz ta sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaabaa
\"zebym tylko troche sie dorzucala do kresytu\" a z jakiej paki teraz masz dorzucac do kredytu ? a co jeśli wam nie wyjdzie ! nikt kasy Ci nie zwróci .Powinnas dokładac się do utrzymania mieszkania w którym przebywacie ale do kredytu NIE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derwisz22222222222
tym bardziej ,ze nikt sie mnie nie pyta czy mam kase na kredyt moj chlopak wspanialomyslnie stwierdzil,ze dam rade i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
widac ze to egoista i osoba ktora niezbyt liczy sie z Twoim zdaniem; zastanow sie nad tym zwiazkiem bo czym dalej w las tym...bedzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustostan Pustych Słów
Racja ma was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotty123
Po co Wam taki duży dom?? Ogólnie uważam, że własny dom jest ok.. ale słuchaj, nie możecie ustalic jakiegoś kompromisu i po prostu wybudowac czegoś mniejszego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żal mi Ciebie
Czuję że ten związek i tak się rozpadnie, swoja drogą nie rozumiem jak jego rodzice mogą wymagać od Ciebie jakicholwiek wkładów pienieżnych przed ślubem.... przecież nie będziecie razem brać kredytu tylko ty sama poza tym majątek sprzed ślubu jest majątkiem oddzielnym, wiec jeśli oni kupili synowi działkę i zaczną na niej budować, dom będzie jedynie jego własnością....więc jeśli się rozejdziecie czy przed ślubem czy po nie da rady udowodnić że też inwestowałaś w budowę domu, no chyba że wszelkie faktury będą na Twoje nazwisko.... dziwny układ, krzywdzący Ciebie, widać że rodzice chcą zabezpieczyć finansowo syna Twoim kosztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie macie ślubu i nie figurujesz w akcie notarialnym jako współwłaściciel, to nie daj się wciągnąć w spłacanie nieswojego kredytu. Jeśli związek się rozpadnie, to zostaniesz z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudna sytuacja niestety. Moja jedyna rada - spokojna, szczera rozmowa. Choćby miało być ich setki, w końcu dotrze któraś do niego. Ale nie możesz go poniżać, wyzywać, mówić że źle robi. Wytłumacz mu, że nie jesteś na to gotowa, powiedz co czujesz, jakie ty mialaś plany i wizję waszej przyszłości. Musisz dać mu do zrozumienia, że będzie to wielkie obciążenie dla niego i dla Ciebie, że nie jesteś pewna czy chcesz w tak młodym wieku obciążać się kredytami, i harować jak wół byleby tylko miec na kawałek chleba. Młodość jest po to żeby się wyszumieć, a nie żeby pakować się w zadłużenia i tak poważne przedsięwzięcia. To miło że tak o was myśli, ale co za dużo to nie zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi.jakbym czytala o sobie..moj ma ziemie po ojcu,ale juz jest na niego,musi ojca splacic...i ciegle to slucham jak to on bedzie dom budowal...ja jeszcze koncze studia..ostatnio mi wywalil,ze jak tylko skoncze studia i znajde prace to lecimy po kredyt,bo przeciez musze sie dolozyc...nigdy mnie nie spytal czego ja chce...fakt,mieszkamy w super okolicy,nie mowie,ale on realizuje swoje plany,uwaza,.ze to raj na ziemi i nawet przez mysl mu nie przyszlo,ze moze ja mysle inaczej...niby idzie na ustepstwa,ale nie za duze.spoko,tam gdzie mieszkamy tylko dom mozna brac pod uwage,rozumiem to,ale drazni mnie,jak ciagle gada,ze ON bedzie dom budowal...mysle czy mu psikusa nie zrobic i przeciagnac studia-wiem,ze jest zalezny ode mnie,sam kredytu nie dostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999999999999999ps
Rozawiłam. On mowi,ze on sie z rodzicami konsultuje w sprawie domu ,bo ja ciagle mu mwoie,ze nie chche tego dmu i on nei czuej wsparacia. spokojnie mu wszystko mowilam i nic ,ze ok,ale wychodzi na to z,e jak chche z nim byc to musze mieszkac tam . on zdania nie zmieni.a z tym doplacaniem do kredytu to rodzice pewnie nawet nei weidza z,e ja mam sie dokladac to jest jego super pomysl.:( zerwac zareczyny bedzie mi ciezko,ale coraz bardziej czuje ,ze to egoista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo nierowny uklad miedzy wami.jezeli on nie ma potrzeby konsultowania z toba decyzji to znaczy, ze twoje zdanie nie ma znaczenia.ten rzadzi kto ma kase.po slubie to bedzie jeszcze bardziej wyrazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy ze on zdania nie
zmieni? powiedz mu ze w takim razie ze wspolnego zycia nici, zobaczasz jak mu na tobie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaaarno to widze
Wiesz co też byłam w podobnej sytuacji. Mój były chłopak próbował mnie uszczęśliwiać na siłę, nie licząc się przy tym w ogóle z moim zdaniem. Po jakimś czasie nie wytrzymałam i zostawiłam go w cholere, a on stwierdził że jestem niewdzięczna :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999999999999999ps
Rozmawiłam z nim powiedział,z teraz juz zapozno ,bo zaczeli budowe i moglam mowic wczesniej!! jak mu sto razy mowilam o tym . on uwaza,ze jest to swietne wyjscie i sie przekonam i teraz twierdzi ,ze stac go na ten dom ize sam go zbuduje. szkoda gadac wychodzi na to z,e albo zgodze sie z nim mieszkac w tym domu albo moge sie z nim pozegnac. wiec narazie bede strac sie myslec ,ze wszytko sie ulozy. Czy ktos mial sytuacje ,ze chlopak mial kase dziewczyna nie a i tak byli szczesliwi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrizzzx
Nistetey zawsze wladze ma ten co ma kase. jestes w ciezkiej sytuacji wspolczuje. najgorzej jak rodzice maja kase a on stoi za nimi murem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×