Ostatnio spotkałam matke koleżanki z podstawówki i ona do mnie taki tekst rzuca.

Ostatnio spotkałam na mieście koleżanki matke. I gadka szmatka az nagle ona mówi: ty to taka szczuplutka jestes a twoja mama to taka szeroka sie zrobila. Pytam: jakim prawem ona tak mówi? Co ja to obchodzi ze moja mama utyla? Uwazam ze babka nie ma taktu, tym bardziej ze nie jest jakas bliska znajoma zeby mogla sobie pozwalac na takie uwagi. Uwazacie ze slusznie na nia najezdzam czy to raczej normalne ze tak sie komus mowi??

Stanowczo powiedziałas tej kobiecie za mało.Niech każdy pilnuje swojego tyłka.Typowy brak taktu.

Jak ja uwieelbiam takie komentarze odnosnie utycia!:/ Sama wiem, że utyłam i niech nikt mi o tym nie mówi.Za to mam dziką satysfakcje,kiedy widzę osoby wcześniej komentujące,że utyły.Raduje sie me serce:)Myślę sobie -a masz franco jedna, tez juz jestes gruba. Mściwa jestem, he he.

skąd ja to znam. Uważam,że tacy ludzie są bezczelni. Ostatnio bardzo schudłam 12 kg, i wtedy gdy byłam gruba to non stop mi dogadywali aleś ty gruba, ale jesteś pełna, ale z ciebie BABA się zrobiła. a teraz jak jestem szczupła i zgrabna CICHO jak w kościele. Chyba zazdrośni są,że udało mi się schudnąć zauważyllam,ze ludzie czerpią ogromną satysfakcję z dogadywania innym ze utyli,że są grubi itd, ale jeśli te osoby schudną to już nikt nie chwali, bo zazdrość ich zżera. Ogólnie ludzie uwielbiają mówić o porażkach innych, chyba dowartościowywują się takimi gadkami, jakby sami mieli się stać od tego ładniejsi/chudsi itd.