Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

teresska

Jedzenie szpitalne - ohyda! Co robić?

Polecane posty

Hej! Wielokrotnie słyszałam różne niezwykłe historie o jedzeniu szpitalnym, ale nie chciałam w to wierzyć dopóki nie zobaczyłam na własne oczy co się tam wyprawia na własne oczy. Mój chłopak leży od tygodnia na gastroenterologii i przez ten tydzień dzień w dzień dostawał na śniadanie to samo: gęsta ciecz, która miała niby być zupą mleczną, do tego sucha bułka i pół łyżeczki dżemu. Na skargę że obiad po prostu nie nadaje się do jedzenia odpowiedziano, że jak komuś nie pasuje to może iść do barku na dole. Największy problem jest taki, że mój chłopak nie może jeść wielu rzeczy ze względu na swoją chorobę, więc domowe obiadki serwowane w bufecie odpadają. Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia z jedzeniem w szpitalu? Nie wierzę, że pacjenci z różnymi schorzeniami powinni jesć to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..ojojojjjjj
Jak leży na gastroenterologii to ma specjalną dietę przecież :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty pierniczysz
ma specjalną dietę, nic dziwnego że wygląda nieciekawie diety w szpitalu podzielone są na lekkostrawne, wątrobowe i inne a więc często potrawy są specjalnie doprawione minimalną ilością soli lub bez niej, z ograniczoną iloscią tłuszczu, chude mięso (np gotowany kurczak itp) akurat ostatnio byłam w 3 szpitalach i z tego co widzę jedzenie jest podobne nic nie poradzisz na to że z medycznego punktu widzenia pacjent po zabiegach czy operacjach musi stosować ścisłą dietę, lepsze to niżby miało dojść do jakiś powikłań a więc należy się przyzwyczaić do paskudnych bezsmakowych zup mlecznych, lurowatej kawy zbożowej i innych takich wynalazków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty pierniczysz
chyba lepiej kilka dni podietować niż np dostać paskudnych wzdęć czy niestrawności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gree4444
codziennie nosze obiady tacie do szpitala ,kolacje tez ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dieta szpitalna
trafiłam kiedyś do szpitala z alergią pokarmową, ale na co dokładnie - tego oczywiście w szpitalu się nie dowiedziałam. Przez pięć dni karmili mnie: suchym chlebem, ziemniakami i białym serem (zamrożonym!!!) - trzeciego dnia na widok \"posiłku\" jaki mi podali popłakałam się. Przy czym nie zrobili żadnych testów, jedynie pobrali krew i na wyniki standardowych badań czekałam trzy dni... Ale cały czas ładowali sterydy. dodam, że osoby, które leżały ze mną na sali dostawały \"normalne\" (czyli i tak ohydne) szpitalne posiłki i mogły jeść do woli wszystko. a ja jedząc jedyne dozwolone suchary płakałam w poduszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze mi podczas
pobytu w szpitalu (wycinany wyrostek) dostarczała jedzonko rodzina i znajomi:P co ja bym zrobiła bez ciasteczek, czekoladek i chrupeczków na samej zupie mlecznej, suchych bułkach i klopsikach?:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, Co ty pierniczysz :) , tylko że na sali jest kilku innych pacjentów z zupełnie innymi chorobami(np.żołądka, trzustki, jelit) i oni dostają to samo. Poza tym trochę dziwi mnie fakt, że przy zaostrzeniu wrzodów dostaje smażone mięso i surowe warzywa, bo nawet ja wiem że to są produkty wręcz zakazane przy zaostrzeniach choroby. Rozumiem, że potrawy nie mogą być dobrze przyprawione i super smaczne, ale mogłyby chociaż być przygotowywane tak, żeby nie szkodziły chorym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dieta i alergia
do tej co trafiła do szpitala z alergią pokarmową: przy alergii pokarmowej nigdy nie robi się testów! Jedynie stosuje się dietę eliminacyjną, która polega na tym , że np przez okrągły tydzień jesz tylko gotowane ziemniaki bez soli i herbatę i ani grama nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dieta i alergia
Tzn. nie robi się testów w trakcie występowania objawów, czy wcale? Bo nawet słowem się na ten temat nie zająknęli, a ja jak wychodziłam z tego szpitala, to już nie chciałam z nikim gadać, tylko jak najszybciej na zewnątrz! A potem przez pół roku bałam się jeść różne rzeczy, które lubię, a które wiem, że uczulają. zwłaszcza, że stwierdzili, że to była na pewno reakcja na jakiś składnik zupy ogórkowej, zrobionej przez moją mamę od a do z, a którą jadłam tego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wszystko jasne. Cytat z artykułu wklejonego przez Amanta. "Decyduje tu raczej brak świadomości, jak ważna dla prawidłowej kuracji jest odpowiednia dieta Szpitale niezwykle rzadko zatrudniają specjalistów od odżywania, a lekarze nadal w okresie pooperacyjnym zalecają swoim pacjentom głodówkę. Choć w wielu przypadkach pogarsza to wyniki leczenia." Właśnie o tym mówię, że lekarze niestety nie interesują się dietą pacjentów, tym bardziej pielęgniarki. A w chorobie wrzodowej dieta ma ogromne znaczenie, dlatego tak mnie wkurzyło to co się dzieje na oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dieta po operacji
oto szpitalna dieta mojego dziadka kilka dni po operacji wycięcia 12 cm nowotworu z jelita. Nie otrzymał żadnych specjalnych zaleceń, poza tym, że jedzenie musiało być lekkostrawne i nie mogło powodować zaparcia i wzdęć, żeby szwy w jelitach dobrze się goiły śniadanie: zupa mleczna bez soli czy cukru albo owsianka, herbata z cukrem, pół czerstwej bułki II śniadanie: kompot z jabłek albo gruszek czy śliwek, pływały w nim gotowane owoce + 2 biszkopty obiad: zupa - cienki rosół z makaronem, krupnik z ziemniakami i marchewką, pomidorowa z ryżem, jakaś warzywna ale bez kalafiora i śmietany, raz było gotowane mięso z kurczaka + puree z ziemniaków i marchewki, kompot kolacja: kisiel z jabłkiem + pół czerstwej bułki, albo 3 kromki pieczywa z białym serem i szczypiorkiem lub dżemem, herbata Dziadek był raczej zadowolony z jedzenia. Ja miałam podobną dietę po porodzie. Jedzenie było świeże i raczej smaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dieta i alergia
wcale nie robi się testów, jedynie dieta, ja mam pokarmową od urodzenia i niestety ta alergia ma to do siebie, że jest bardzo zmienna. Czasem po kilku latach możesz już jeść to co uczulało wcześniej, a uczulisz się na coś zupełnie innego. Ja już wiem, że najbardziej mnie uczula glutaminian sodu, który jest dodawany dosłownie do wszystkiego, nawet do chleba. Dokładnie czytaj skład tego co jesz i najlepiej zapisuj co zjadłaś. Często objawy występują dopiero po 12 h od zjedzenia czegoś. Z zupy ogórkowej mógł cię uczulić wywar mięsny albo śmietana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dobrze ze mi podczas W sumie to nie wiem czy to dobry pomysł jeść po operacji słodycze i chrupki;) Nie ma tam żadnych witamin itd., więc chyba nie za bardzo nadają się dla kogoś po operacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie-ma-znaczenie
JEDZENIE MA ZNACZENIE - Hipokrates, ojciec współczesnej medycyny: “Niechaj pożywienie będzie lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem”. “Przysięga Hipokratesa” jest do dziś składana przez współczesnych lekarzy. Ale od czasów Hipokratesa nasze podejście do leczenia chorób się zmieniło… Współcześni lekarze są bardzo słabo, o ile w ogóle, szkoleni z dietetyki. Nowoczesna medycyna obraca się wokół “pigułki na wszystko”. I taki stan rzeczy przemysł farmaceutyczny chce utrzymać, bo dobre zdrowie jest może sensowne, ale nie jest dochodowe. Choroby serca i rak to dwa główne powody przedwczesnej śmierci mieszkańców krajów zachodnich. Na trzecim miejscu są zgony z powodu błędów lekarskich i niepożądanych reakcji na leki. Skoro więc sama medycyna jest groźniejsza niż większość schorzeń, może warto przypomnieć maksymę, którą znają wszystkie kultury świata: “Jesteś tym, co jesz” i uświadomić sobie, że to, co wkładamy do ust ma znaczenie: jest albo doskonałym, “paliwem” dla ciała, albo gwoździem do naszej trumny… Czy zdajemy sobie sprawę z tego jak istotne jest nasze pożywienie? Przecież jesteśmy tym, co jemy. Czy można odżywiać się zdrowo i smacznie? Dlaczego są takie miejsca na Ziemi gdzie nie jedna osoba dożywa 120 lat w dobrym zdrowiu? Co jeść i jak jeść, żeby zachować na długie lata zdrowie, szczupłą sylwetkę, piękny wygląd? Czy Ty również chcesz cieszyć się długim życiem w zdrowiu? Zaparz dobrą herbatę, usiądź wygodnie i zobacz film "Jedzenie ma znaczenie"! UWAGA!!! Obejrzenie tego filmu może wywołać trwałe, pozytywne i nieodwracalne zmiany w Twojej świadomości, psychice i sposobie odżywiania. Czy liczysz się z tymi konsekwencjami? Na pewno? W takim razie zobacz film już teraz :) http://www.wellness.pijnazdrowie.pl/artykuly/jedzenie_ma_znaczenie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie-ma-znaczenie
Mleczna zupa w szpitalu - czy pomaga w leczeniu? - czy raczej szkodzi? Profesor Edward Tadeusz Zawisza - pracownik Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - jeden z najwybitniejszych polskich alergologów: - Mleko - jest jednym z najgroźniejszych alergenów pokarmowych. Ma aż pięć składników, które mogą być fatalnie tolerowane przez człowieka - przyznaje profesor Edward Tadeusz Zawisza, jeden z najwybitniejszych polskich alergologów. Ale groźne mogą być także zanieczyszczenia mleka, takie jak penicylina i białka pszenicy. Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki. Czy warto narażać zdrowie ulegając mlecznemu nałogowi? Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że picie mleka może zniweczyć nasze starania o odzyskanie zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie-ma-znaczenie
Chcesz być zdrowy unikaj szpitali i lekarzy http://www.wellness.pijnazdrowie.pl/artykuly/niezywi_lekarze_nie_klamia/ Cyt.: "Genetyczny potencjał życia człowieka wynosi 120 do 140 lat. Aktualnie mamy do czynienia z pięcioma takimi grupami, gdzie średnia życia wynosi 120-140 lat. Jedną z nich są narody Tybetu i zachodnich Chin, inni żyją w Pakistanie, Gruzji i Azerbejdżanie. W 1973r . Nationale Geografic poświęcił cały numer pisma długowiecznym. Jest ich około 35, w tym dwanaścioro z Azerbejdżanu. Mieszka tam m. in. 136-letnia kobieta, na zdjęciu siedzi z wielkim kubańskim cygarem i szklanką wódki, wokół niej tańczą dzieci, które mają 110-120 lat. Nie żyje w przytułku dla starców, nikt nie musi płacić za opiekę nad nią, jest pełna energii i radości. Inne zdjęcie pokazywało Armeńczyka zbierającego tytoń na polu. Miał on wówczas 167 lat i był najstarszym człowiekiem na świecie. W południowym Peru, na jeziorem Titicaca, żyje plemię indiańskie o takiej samej nazwie. Średnia długość życia członków plemienia wynosi 120-140 lat. W maju 1995 roku najstarszą osobą w USA była Margaret Smyth, która zmarła w wieku 115 lat. Okazało się, że przyczyną jej śmierci było niewłaściwe odżywianie się, czyli brak odpowiednich składników w dostarczanym organizmowi pokarmie, a szczególnie dotkliwy niedobór wapnia. Doprowadziło to do osłabienia kości i w rezultacie złamania nogi. Wywiązały się inne choroby. Córka zmarłej powiedziała, że matka przed śmiercią miała chorobę łaknienia, podobnie jak kobiety w ciąży, czyli cierpiała na tzw. zachcianki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.w
Z tym wspomnianym wyżej głodzeniem w szpitalu to rzeczywiście prawda. Miałam niedawno usuwany guzek z płuca. Przez pierwszy dzień nie mogłam nic jeść bo niby miałam mieć jakieś badania, do których trzeba być na czczo, drugiego dnia miałam mieć operację, więc dalej nic nie jadłam, i uwaga 24 godziny po operacji też miałam nic nie jeść. Dopiero po interwencji męża z mojej karty zniknęło zalecenie głodówki. Tak więc w wyniku braku zainteresowania, niewiedzy lub nie wiem czego przez 3 dni nic nie jadłam. W ciągu 2 tygodniowego pobytu w szpitalu schudłam 4 kg. Teraz ratuję się nutridrinkami, bo na zwykłej diecie nie jestem w stanie odzyskać straconych kilogramów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko wyglada podejrzanie
No to widze że problem głodzenia jest dość powszechny w naszych szpitalach. Ja niestety mam podobne doświadczenia-moja mama jest w szpitalu i w ciągu 3 tygodniu schudła tak drastycznie , że córeczka brata nie poznała jej podczas odwiedzin:( staramy się dowozić jej obiady, przekąski itd., ale to nie daje efektów. Dorota,mozesz napisac cos wiecej o tym nutridniku o co z tym chodzi? Eh. jedzenie szpitalne. Wygląda podejrzanie, nie odżywia i jeszcze ci go nie dają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa razy lezalam w szpitalu i codziennie rodzina przywozila mi obiadki sniadania i kolacje jadlam w barze w szpitalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nie tylko ja mam traumatyczne przeżycia związane z jedzeniem szpitalnym;) Właśnie wróciłam ze szpitala, gdzie miałam okazję znowu nauczyć się czegoś nowego. Okazało się, że rzeczywiście w tym szpitalu nie ma dietetyka, a na pytanie „Kto w takim razie ustala rodzaj diety?” nie uzyskałam odpowiedzi. Rozmawiałam z moim chłopakiem na ten temat i wspólnie doszliśmy do wniosku, że tak naprawdę ma chyba szczęście, że cierpi „tylko” na wrzody żołądka. Zastanawiam się jak żywią się inni pacjenci po operacjach albo osoby cierpiące na jakieś poważniejsze choroby? Mój chłopak całkowicie zrezygnował ze szpitalnych posiłków po wczorajszym obiedzie, który znowu spowodował zaostrzenie objawów. Najgorsze jest to, że nikt nie udzielił nam wskazówek co może, a czego nie powinien jeść, więc nie mam pojęcia czym zastąpić szpitalne jedzenie…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota.w
Ehhhh, Aż strach się leczyć. Do ,,nie tylko wyglada podejrzanie" Nutridrinki to taki koktajle dla osób z niedowagą, ja kupuję je u siebie w aptece, piję 2 dziennie, zobaczymy może coś pomogą, na razie udało mi się odzyskać kilogram;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Mój chłopak nareszcie wyszedł ze szpitala i na koniec dostał nawet zalecenia od lekarza co może jeść, a czego nie:) Tylko, że rzeczywiście te zalecenia nie pokrywają się z tym co podawali mu w szpitalu. Mam nadzieję, że nie będzie już musiał iść do szpitala bo nawet jak czytam ten wątek to przechodzą mnie dreszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doktorek gregorek_
Tak najlepiej jakby na gastroenterologii podawali kurczaki a na ginekologi odprawiali orgie :D , debilek nie sieja, same sie rodza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego się spodziewałaś
Szpital to nie wczasy. Maja 5 zł na dzienne wyżywienie jednej osoby. To co wg Ciebie mozna za to kupić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doktorek gregorek_
Big maca, a do kolacji lampke wytrawnego wina , hehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRL pozostał w szpitalach
Widać ze wypowiadają się osoby które nigdy nie były w szpitalu. Wy chyba nie wiecie co tam dają. Jak byłem ostatnio to nie nadawało się do niczego a tym bardziej nie do jedzenia. Jedyne co jadłem to chleb z dżemem. Najlepsze były jednak kontrole pielęgniarki oddziałowej, po każdym posiłku przychodziła sprawdzać czy wszystko zostało zjedzone. Nie dało się jej przekonać, że nie jest się głodnym . Jedz i koniec tematu. Chwilę po przyniesieniu posiłków przez salowe wszystko lądowało albo w koszu albo za oknem(ale nawet gołębie nie chciały tego jeść). Przynajmniej tak było u mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×