że kazdy człowiek potrzebuje po pierwsze spokoju, nie?

A po drugie kultury gdzie jest. Ale jak jest duzo między ludźmi to musi sobie odpocząć później i tej kultury też potrzebuje. A ja właśnie nie mam tego odpoczynku psychicznego do którego przywykłam i zrobiłam się straszna. Ja się tak nauczyłam wiecie, że ja przychodzę do siebie i robię sobie co chce i nikt nie ma prawa mnie nachodzić, szpiegować. Przez to tak się fatalnie czuję, przeklinam , jestem ohydna sama dla siebie. Jestem ZŁA. Po prostu Wściekła. I to wszystko zawdzięczam chciwym rodzicom. Wy mnie nie rozumiecie. Jaki oni mają grzech, że ja nie mam mieszkania. Jak oni mogli? Jak oni mogli? Tylko tyle przychodzi mi do głowy. Jak mogliście??? Kiedyś się ich o to zapytam w lepszych okolicznościach. Gdy poprze mnie ktoś mocniejszy. To jest Bóg. Jak mogliście przeklęci? - tak się ich zapytam - wy i wasze kłamstwa. Wsadźcie sobie to wszystko gdzieś. I zamieńcie mnie na psa bo mam już tego wszystkiego dosyć. Tych kłamstw, a co z tego??? Tej tragedii jednej wielkiej. Tak właśnie będzie i z uczuciem ulgi od nich sobie pójdę. A może to sie stanie na ziemi już? Oby.

Poważnie moja matka zamiast mnie mogła sobie kupić krowę i kilka wieprzków - miałaby co jeść. Bo tak to nie ze mnie pozytku. Ona sama mi wszystko rozwala bo tu nie ma niczego tylko ploty, ale wiecznie pretensje do mnie!!! Jezu Chryste - to jest sytuacja bez wyjścia. Jak nie umrze to muszę się stąd wyprowadzić i koniec. Więcej do tego pierdla nie wrócę. Obrzydliwość. Same ploty OHYDNE. FUJ! :(((

Ona jest taka durna - nie umiem wam tego wytłumaczyć - sama uciekła od plot, ale ja mam w tym tkwić? Ona jest CHORA NA ŁEB. Bo inaczej tego nie można nazwać. Mam tu tkwić , i się cieszyć. Ja jej przypierdzielę jak się stąd nie wyniosę. A później nie chcę tej idiotki widzieć i koniec. Zaraz się poprawię.

Nie - ale dużo czytam. Nienawidzę swojej matki w pewien sposób. STRASZNY. Bo mi nie kupiła mieszkania i pierdoli mi od 4 lat bez sensu, a ci mi tu robią za dupą wszyscy. Pierdolnięte wiejskie towarzycho nauczycieli. W dużym mieście to oczy w tyłku trzeba mieć, a tu co? Nie ta rodzina. To nie przyjmuj durniu i koniec. Ale nie - nie wiem po co przyjmują mnie. Nie wiem. Ja tego nie rozumiem. Ja nie jestem taką świnią. Oby was wszystkich prąd pozabijał wy kanalie. No bo czego im życzyć? Jakieś świry niedorozwinięte w łeb - to są tu nauczyciele wszedzie. I jeszcze mnie szpiegują w necie, rozumiecie to? Głowa mi pęka. Ale może będzie lepiej... oby. Tylko kiedy. I wszystko przez pierdolniętych w łeb starych debili do góry.

Oni mają jakieś UROJENIA - moja matka. Coś sobie wyobraziła, ja nie wiem. Ona jest CHORA UMYSŁOWO. Weźcie i ją leczcie czy nie wiem. Ja sie jej wyrzekłam. Nie umiem już. 4 lata z wariatką i omal nie zwariowałam. Ona jest chora na głowę. Nie chce jej widzieć nigdy więcej. :( jakaś wariatka skończona. :(