Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przybita rzeczywistosciaa

Jak zyc z mama chora na depresje?

Polecane posty

Gość przybita rzeczywistosciaa

Dzis mi oznajmila ze ten swiat nie jest dla niej! Do psychologa nie pojdzie za zadne skarby nie ma mowy, ja juz jej tego nawet nie proponuje by uniknac wyzywania od idiotek i ze to ja mam sama isc sie leczyc. Przybija mnie cala ta sytuacja, a dodam ze nei jestem juz nastolatka. Sama mam depresje z tego powodu. Nie wiem jak mame wyciagnac z tego blednego kola, calymi dniami siedzi w domu (jest na emeryturze) i albo wypelnia kupony totolotka albo tv i krzyzowki. Szkoda mi jej, probowalam juz ja wyciagnac to tu to tam, teraz juz wogole nie wychodzi. No jak tu zyc? ktos w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgaja
Czy Twoja mama jest pod opieka lekarza, czy leczyla sie juz kiedys na depresje?bo napisalas, że nie chce pojsc do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mid Rid
Czy mama jest w depresji po jakims traumatycznym wydarzeniu, czy raczej jest to depresja zwiazana z nieradzeniem sobie w zyciu, z choroba, ze slaboscia ciala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie koniec tam i początek
Nie myślałaś o tym żeby samej udać się do psychologa ?, Najwiekszą górę można zdobyć z wielu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybita rzeczywistosciaa
Wiec, jakby tu zaczac, mama jest chora poniewaz to chodzi o splot wydarzen w jej zyciu, nie bylo nic traumatycznego, ale nieudane malzenstwo, brak pracy, brak pieniedzy, odrzucila ja wlasna matka, niestety to samo robi w stosunku do mnie:/ Pare razy chciala popelnic samobojstwo ale trzyma ja moja mlodsza siostra przy zyciu. Do lekarza nie pojdzie za zadne skarby! Niestety ja juz sobie tez nie radze, nei wiem jak do tego podejsc, nie umie zyc swoim zyciem, wszystkie te problemy przedkladaja sie na moje zycie. Myslalam o pojsciu do psychologa nawet mialam juz umowiona wizyte ale zrezygnowalam bo balam sie ze tylko wezmie kase i tyle, a tez nnie mam tyle pieniazkow by placic na prawo i lewo, nie wiem czy istnieje jakies wyjscie z tej sytuacji:/ Najgorsze jest to ze nie umie odciac pepowiny, nie umie po prostu odejsc od matki, mimo ze mnie tak krzywdzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajdź na youTube film, Kobiecy orgazm, obejrzyj dokładnie i kup mamuni wysokiej klasy wibrator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozi Smutna Strasznie
Ja też mam depresje, więc rozumiem Cię bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
bmblondyn znajdź na youTube film, Kobiecy orgazm, obejrzyj dokładnie i kup mamuni wysokiej klasy wibrator.porada troche nie na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm to jeśli mama nie chce iść do lekarza zwerbuj lekarza do domku.. pieniążki wydasz ale może coś poradzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marycisa w
beznadzieja :( nie roumiem ludzi ktorzy sa tak slabi odetnij sie od niej co z tego ze jest twoja matka jak cie niszczy ? czy to nie jest zalosne ? tak wielu ludzi niecierpi swoich rodzicow bo sa ostatnimi skurwysynami ale tylko z tej racji ze "przeciez to moj roooodziiccc":D to taplaja sie w masochistycznym sosie ... autorko jesli chcesz grnij w to dalej , pomagaj matce, poswiec zycie, poswiec zycie osobiste meza dzieci na opiekowaniu sie nia :) to jest swietny pomysl, bedziesz przy niej do konca zycia a ona NAPEWno bedzie ci wdzieczna. napewno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie depresja to choroba
i to nie byle jaka, jak możecie mówić że ma się od niej odsunąć, to tak jakby odsunąć się od kogoś z inną chorobą tylko dlatego że jest nieznośny i uparty. Konieczna jest wizyta u lekarza a potem długotrwałe leczenie, niestety potrzeba dużo cierpliwości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba z netu
moja matka mi kiedys powiedziala, zebym została w domu i jej pomagała (brak kasy, depresja itp itd) powiedziałam że jest coś nie halo, żebym swoje życie poświeciła dla niej, a gdzie moje szczescie? Ona zachowała się egoistycznie totalnie, tylko poto zeby zyło sie jej wygodniej, wiem to poprostu bo znam ją dobrze, tyle, że ubrała to w słowa zupełnie inaczej. Dziewczyno ile masz lat, jeszcze żyjesz pod jej dachem? Uważam, że nie można za czyjeś błędy/niepowodzenia (brak, kasy, nieduane małżenstwo) odpowiadać i przez to czesc \"odpowiedzialności\" za nie przyjąc na własne barki, bo matka na Ciebie je spycha brrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba z netu
oczywiście, że choroba ale chorobą powinni się zająć specjaliści a nie ktoś, kto jest słaby psychicznie z otoczenia. Wtedy tylko widzisz pogrązanie się drugiej osoby i siebie, bo nie umiesz pomóc. Dochodzą do tego wyrzuty sumienia itd. Chory musi się leczyć. Depresja to straszna choroba, więc tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie depresja to choroba
babo z netu.....ale twoje szczęście też może prysnąć jak bańka mydlana i wtedy życzę ci żebyś została sama jak palec i każdy miał cię w dupie tak jak ty to robisz w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ludzie depresja
twoje zyczenie staje sie twoim przeznaczeniem kochanie i widac ze juz sie spielnia ,frustratka :) Jeśli matka niszczy Cie \przybita\ psychicznie uciekaj jak najdalej Co innego jak człowiek ma dobry charakter, jest w potrzebie i nie postepuje egoistycznie tak matka autorki Mialam podobna sytuacje, zmarnowałam z 5-6 lat na naprawianie NIE MOICH błędów, bo dawałam sobie wmówić, że POWINNAM była jej pomagać i ciągle być przy niej Dla mnie to nie była miłość ...do dziś mam żal do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba z netu
tak to brzmi ... fakt ... ale chodzi mi o to ze warto dbać o siebie, wierz mi ze nie raz nie dwa wyciągałam reke i czesto się sparzyłam (a mówie o najblizszej rodzinie, brat, matka ojciec) Mówie tu (wiedzac o swojej historii) o swoich przezyciach i ciesze sie ze mi sie udało wyrwać, bo dzieki temu mogę im pomóc. A zaufanie buduje się latami, na które teraz pracuję, żeby mi ktoś w życiu pomógł ... nie noszę urazy do rodziny i żyjemy normalnie, pomagamy sobie i wiem, że gdymym została wtedy w domu to byłabym b. nieszczesliwa. A moją matką zajeli się specjaliści i dzis czuje się o niebo lepej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba z netu
własnie, to co tu napisałaś (do ludzi z depresją) ja pomimo, że wyjechałam z domu, miałam wyrzuty sumienia b. duże, że ich tam zostawiam i próbuję własne życie budować. Wiele lat pomagałam, wtrącałam się w decyzje życiowe siostry, brata ... pisząc pozwy, pomagając kasowo, wyciągając z kłopotów ... i kiedy, chodzby teraz ... jak mnie siostra skwitowała jak była u mnie (rozmawiają przez telefeon z rodziną) ... a ona (ja) stara panna.. nie ma dzieci...meza ... A sama wpadła z przypadkowym hamem, co ją bił i co jej pół chaty wyremontowałam zanim dziecko przyszło ... a ona mnie tak podsumowała. Strasznie przykro mi sie zrobiło, bo mam faceta od 6 lat...jestem w ciazy (ale to nie wiedziała, wiedziała ze sie staram) mam dobrą prace, troche odłożone na koncie (czesto dzwoni zeby pozyczyc na wieczne nieoddanie i niegdy nie ma problemu) ... wiec własnie to jest taka wdzieczność eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybita rzeczywistosciaa
Powiem tak odejscie nie wchodzi w gre, to tak jakby uciekanie od problemu ktory bedzie istnial zawsze, a jesli matka popelnila by samobojstwo nie wybaczyla bym sobie tego! Ona mnie nie zmusza do tego bym poswiecala dla niej swoje zycie, ale ja po prostu nie moge widzac jak ona prowadzi swoje robic swoich rzeczy..to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywicie ze problem
bedzie istanial ale ty to co matka teresa?:D to moze zajmij sie wojna w iraku , bo przeciez uciekasz od niego :D moim zdaniem jestes toskycznie zwiazana z matka, bedzie cie niszczyc a ty sie bedziesz cieszyc ze jej pomagasz:) niezgadne - rodzina katolicka?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywicie ze problem
i z psychologicznego puntu widzenia - to ze z nia jestes i PRZYTRZYMUJESZ i utwierdzasz ja w stym stanie - ze ojej bidlukla, taaak bardzo cie pokaral los - powodujesz ze ona ciagle bedzie w tej depresji,bo jej tak dobrze - ma osobe ktora sie na d nia lituje, kieruje jej zyciem pomaga czego chciec wiecej ?:D za 20 lat bedziesz miec wyrzuty ale tylko do siebie ze zmarnowalas z nia tyle czasu ale co tam ja juz to przerobilam ale na szczescie wyprowadzilam sie w wieku 22 lat bo oststecznie przez nia sama wyladowalam u psychologa na nerwice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgaja
przybita rzeczywistosciaa Niestety bez pomocy psychologa a nawet psychiatry nie bedzie lepiej. Sa poradnie panstwowe, czeka sie na wizyte, ale sa bezplatne i nie trzeba skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Skoro napisalas o swoim problemie tzn. ze los mamy nie jest Tobie obojetny, a przede wszystkim sama rozumiesz, ze cos trzeba z tym zrobic. Na pewno jest Ci ciezko, bo jak piszesz i Ty nie czujesz sie najlepiej, wiec sprobuj sie przelamac i skorzystac z wizyty lekarskiej i wtedy lekarzowi przedstaw tez problem z mama, powinien doradzic jak mame przekonac do leczenia. Nie odcianaj sie od matki, nie zostawiaj jej z tym. Tobie jako mlodszej osobie bedzie latwiej podjac kroki by bylo lepiej. Na pewno Cie kocha, ale w tym stanie trudno okazuje sie jakiekolwiek uczucia. Ja tez borykam sie z tym problemem od wielu miesiecy, ale jestem w trakcie leczenia i na pewno jest duzo lepiej, chociaz jeszcze to bedzie wymagalo czasu i cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna Orchidea 7
Przybita rzeczywistością 🌼 Depresja jest chorobą, która może się rozwijać na podłożu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa. Potrafi \"zniszczyć\" chorego i jego rodzinę, która ma prawo się niecierpliwić, dlatego trzeba sobie znaleźć jakiś wentyl, upust na przykład w postaci kręgu dobrych koleżanek i kolegów (to dotyczy Ciebie). Niepokojace są próby samobójcze Twojej mamy, więc i jest ryzyko ich powtórzenia. Na szczęście depresję się leczy, choć to wymaga wysiłku chorego: psychiatra, leki antydepresyjne, regularne spotkania z tym specjalistą, chęć i własna wola do zmian, bo chcąc \"wyjść z depresji\" trzeba \"wyjść z własnego życia\", zmienić to, co jest depresjotwórcze na przykład brak kontaktów z innymi ludźmi. To wszystko jest trudne, ale nie niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka od zawsze uważała, że rodzice jej nie kochali, tylko faworyzowali jej siostrę. W małżeństwie była bardzo zazdrosna i zaborcza o ojca. Rozwiedli się, ale miała pracę, mogła układać sobie życie. Gdyby wtedy uświadomiła sobie swój problem i udała się do specjalisty, jej życie, jak również moje, mogłoby wyglądać inaczej. Niestety, nikt nie był w stanie jej pomóc, bo wszystkich traktowała jak wrogów. Zrezygnowała z pracy pod jakimś pretekstem, właściwie zamknęła się w domu. Próbowała się zabić. O tym, że trafiła w końcu do psychiatry, zadecydowal fakt, że zaczęły u niej występować fizycznie odczuwalne objawy: różnego rodzaju bóle, w rękach, w nogach... Obecnie bez leków psychotropowych moja matka nie jest w stanie funkcjonować. Jednak leki nie zastąpią terapii. To od terapii, to znaczy przyznania się do problemu, rozmawiania o nim i stawienia mu czoła, należy zacząć. leki przykrywają problem, ale go nie niwelują. To bardzo szlachetne, że myślisz o swojej matce i chcesz jej pomóc. Ona jednak musi tej pomocy chcieć. Czasem lepiej jest być w życiu zdrowym egoistą i pomyśleć o własnym dobru i zdrowiu. Pamietaj, że to Ty jesteś dzieckiem, a ona matką, nie odwrotnie. Rozmawiałam ze swoją matką o jej próbach samobójczych. Powiedziałam jej, że bardzo mnie tym zraniła, bo to jest tak, jakby chciała mnie zostawić. I że boję się, że znów to zrobi. Przeprosiła mnie za to, ale powiedziała, że nie wie, czy nie zrobi tego na pewno w przyszłości. Odrzuciła moją propozycję zapisania jej do psychologa. Matka całe życie tkwi w jakimś schemacie niekochanej córki, chociaż obecnie ma już prawie 50 lat. Im jest starsza, tym trudniej jest to wszystko odkręcić. Matka mieszka cały czas ze swoimi rodzicami i jest dla nich okropna. Ciotka natomiast ułożyła sobie życie i jest szczęsliwa. Osobiście, trudno mi jest uwierzyć, że dziadkowie mogli być super rodzicami dla cioci,a matkę traktować po macoszemu... Wydaje mi się, że zrobiłam w tej sytuacji to, co powinnam. Mam 24 lata i mam prawo myśleć o swoim życiu. Staram się pogodzić z faktem, że jej nie zbawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghhgjhhhhhj
Moi rodzice tłamsza w ten sposób mojego brata. Oboje są chorzy, fakt. Ale nie zgadzają się, aby zapewnić im opiekę, musi to być "dziecko". Rozwalili mu związek, jest sam...najgorsze jest to, że nic nie mogę zrobić, aby ten stan zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 22 lata od dziecka musialam sie zajac sama soba. Przygotowywalam sie do zamaz pojscia, tylko ze poraz kolejny wszystko na mojej glowie, nie radziłam sobie, wszystko mnie przytlaczało, czasem zaczynałam wydzierac sie jak nie wiem co na mojego narzeczonego, rzucałam w niego szmatami, czasem mu mowiłam ze mam ochote wziąć auto i na pierwszym murze sie zatrzymac. Nie wiem co sie ze mna działo, ale widziałam że tak dalej być nie może i że potrzebuję pomocy. Koleżanka interesująca się magią poleciła mi rytuał oczyszczenia aury u http://moc-energii.pl , choć nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy to spróbowałam. I okazało się że rzeczywiście uspokoiłam się wewnętrznie i przestałam być impulsywna. Choć wcześniej byłam sceptycznie nastawiona do magii, muszę przyznać że naprawdę mi to pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam identycznie na każdym kroku czepia się mnie jest podejrzliwa.Traktuje nas z tatą jak wrogów klocimy się bo ja nie jestem w stanie wytrzymać jej podejrzeń i czepiania się.Zastanawiam się nad wyprowadzka bo tak nie da się żyć ...kłócąc się cały czas i nienawidzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×