Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zle sie z tym czuje

dziwna sytuacja w zwiazku

Polecane posty

Gość zle sie z tym czuje

jestem bardzo niepewna siebie, nie wierze w siebie, przyjmuje przewaznie w stosunku do inych ludzi ulegla postawe. przeszkadza mi to bardzo w zyciu, nie wiem co z tym zrobic... moj partner nigdy nie mowi mi, co mu sie we mnie podoba (nie wliczajac cech fizycznych), nigdy mnie za nic nie chwali, nigdy nie powie dobrego slowa, za to zdarza mu sie nawet czesto mnie krytykowac, lekko upokarzac slowami, powiedziec, ze wszystko mi musi tlumaczyc, jak dojdzie do jakiegos nieporozumienia miedzy nami, denerwuje sie wtedy na mnie i uwaza, ze to moja wina, ze on sie zdenerwowal, bo go nie zrozumialam. moim zdaniem to predzej ja powinnam sie denerwowac, bo to ja go nie zrozumialam, a nie on mnie... czesto jak cos powiem to wzdycha glosno i kreci glowa, zero aprobaty dla moich slow, nie szanuje moich opinii. coraz gorzej jest mi sie przy nim wypowiadac, czasem jest tak, ze tylko slucham jego, bo boje sie ze jak cos powiem, to znowu nie bedzie mu sie podobac i skrytykuje mnie. czasami mam wrazenie, ze ma mnie za idiotke, niedorozwoja... mowi ze mnie kocha, ale wydaje mi sie ze to sie wyklucza nawzajem. nie mozna kochac kogos i jednoczesnie stwierdzac ze jest glupi i nie ma w nim ani jednej dobrej cechy. bezposrednio tego nie powiedzial, ale o tym pierwszym daje mi do zrozumienia bardzo czesto, a to drugie sam kilka razy juz powiedzial. dodal wtedy, ze cos go do mnie ciagnie, wiec musi ze mna byc, ale sam nie wie co go do mnie ciagnie, bo przeciez mam tyle zlych cech charakteru wg niego. czuje sie, jakby mi robil laske, ze ze mna jest, jakby dowartosciowywal siebie samego przez upokarzanie mnie i krytykowanie. co o tym myslicie, bo ciazy mi to i nie wiem, co zrobic, ze przestalo tak byc.. prosze o jakas pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle sie z tym czuje
mialo byc: ciazy mi to i nie wiem, co zrobic, ZEBY przestalo tak byc.. prosze o jakas pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna01
lie masz lat i czy to Twój pierwszy związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia_samosiaaaaaaaa
moj facet, tez powie czasem do mnie -ty moja blondyneczko- itp., itd. ale orpcz tego czasem mnie za cos pochwali i to sie wyrownuje. Palne czasem cos glupiego ale jemu tez sie zdarzy i ja nie robie mu docinkow z tego powodu:/ nigdy mi nie powiedzial wprost - jestes glupia, ale mysle ze tak czasem uwaza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna01
pytanie zadałam dość zasadne, no albo jesteś bardzo młoda, albo to twój pierwszy partner. Jeśli uważasz, że ciągle upominanie kogoś, zwracanie mu uwagi, nieszanowanie zdanie i opinii i nieprawienie komplementów jest oznaką wielkiej miłości, to trwaj w tym związku nadal a nabawisz się nerwicy (no chyba, że już masz jej początki, na co wskazuje twoja wypowiedź)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka albo przecinek
Kochana, aby w związku było dobrze musi być szacunek do drugiej osoby. On czuje się silniejszy od Ciebie, bo zdaje sobie sprawę, że nie będziesz siedziała jak mysz pod miotłą. Jak chcesz mieć równowagę w związku to jest tylko jedna rada... "WALNIJ PIĘŚCIĄ W STÓŁ" powiedz, jasno i stanowczo, że masz już dosyć takiego traktowania i skończyło się wyżywanie na Tobie, albo rozmawia z Tobą spokojnie i bez obelg albo kończycie rozmowę. Odwracasz się i wychodzisz. I to on ma dzwonić do Ciebie z przeprosinami. To jest trudne na początku, ale trzeba, zadaj sobie sama pytanie: Czy chce być tak traktowana?...Jak odpowiedz brzmi "NIE"...To musisz sama się o to postarać...Powiem Ci jeszcze jedno moja droga, Masz w sobie więcej siły niż Ci się zdaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roki500
jak długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhueuis
zerwij z nim. tak będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle sie z tym czuje
22 i 23, nie pierwszy zwiazek. razem bylismy za pierwszym razem 2 lata, potem po 3-4 miesiecznej przerwie ok 6 miesiecy, a po 2 miesiecznej przerwie od 2ch tygodi znowu razem... i juz sie zaczyna znowu... bo poprzednio tego nie wytrzymywalam. teraz mialo byc lepiej, ale juz sa pierwsze objawy takiego samego zachowania z ego strony... kiedys taki nie byl. wydaje mi sie, ze w tym zwiazku powoli stracilam pewnosc siebie, a im bardziej ja tracilam, tym bardziej on zyskiwal swoja pewnosc siebie. nie wiem, jak to bedzie dalej, nie wiem ja mam z tym walczyc, nie chce dawac sie obrazac i pomiatac soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoncz ten zwiazek. taki zwiazek na dalsza mete nie ma sensu. Powinnas sie czuc kochana, bezpieczna a nie tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle sie z tym czuje
tylko ze ja chce z nim byc, nie chce zeby jakas dziwna zmiana w jego zachowaniu, ktora nasilila sie podczas ostatniego pol roku przekreslila caly ten czas, ktory bylismy razem wczesniej i ktory jeszcze mozemy byc ze soba. zastanawiam sie, czy to nie moj spadek samooceny i wiary w siebie nie spowodowal troche, ze przybralam wobec niego bardziej ulegla postawe, pozwolilam mu o wszystkim decydowac, jakby sama zwatpilam w siebie... a jak sie samemu nie uwierzy w siebie, bo nikt nie uwierzy... pewnie jestem za malo pewna siebie, pozwalam sobie na glowe wchodzic, za bardzo chodze wokol niego pewnie na palcach... ech, kiedys tak nie bylo, tylko jak ja mam to zmienic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NNTT
Jestem tak samo traktowana , nie mam juz sil na to :( ale nie moge nic zrobic jestesmy malrzenstwem juz prawie 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle sie z tym czuje
poczytalam sobie dzis takiego e-booka na temat mezczyzn i podtanowilam postapic tak jak tam jest napisane, czyli podejsc go od drugiej strony. spytalam co mu sie we mnie najbardziej podoba, sugerujac tym samym ze musi mu sie conajmiej kilka rzeczy podobac. bylo milczenie, sam nie wiedzial co. to zaczelam wymieniac wszystkie swoje zalety i pytac czy to mu sie podoba, itd... w koncu zalapal... mam nadzieje, ze to bedzie pierwszy krok do zmiany naszych wzajemnych relacji na bardziej partnerskie. chce zeby wiedzial za co ma mnie kochac i szanowac, bo jak nie bedzie wiedzial, to nie bedzie tez ani kochal ani szanowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na kasprzyka jest po
ja mojemu kiedys powiedziałam wprost ze podcina mi skrzydła i mnie dołuje i poskutkowało-juz sie tak nie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×