Mówicie wprost swoim partnerom?

Np widujecie sie zykle codziennie, mieszkacie w jednym akademiku, on zawsze przychodzi wieczorem powiedziec dobranoc itd. czasem wolałybyscie wieczór dla siebie, jestescie zmeczone lub macie zły humor-mówicie wprost swoim partnerom "nie przychódz dzisiaj, zobaczymy sie jutro wieczorem" ? Nam układało sie ostatnio nie zabardzo-nie miałam dla niego czasu, byłam ciagle zabiegana-praca i studia które nie ida mi za dobrze ostatnio, do tego sama mam problemy z okazywaniem uczuc i jemu zaczeło to przeszkadzac. Wiem ze mnie kocha ale boi sie mnie stracic i ostatnio zaniepokoiło go moje zachowanie. Rozmawialiśmy o tym, powiedziałam mu ze mam sporo problemów i brak czasu ale niedługo sie zwalniam wiec powinno byc w porzadku. On natomiast zaczął analizowac ostatnio kazde moje zachowanie chcac wyłapac jakies elementy wskazujace na to ze go nie kocham, olewam, nie okazuje mu uczuc, nie uprawiamy seksu itp. (rzeczywiscie ale gdy jestem tak zmeczona albo zestresowana (od 2 miesiecy) to nie mam ochoty na seks i jakos nie odczuwam takiego pożadania) Sama nie wiem jak on zareaguje gdy mu dzisiaj powiem (a wczoraj tez nie moglismy sie widziec, przedwczoraj udało nam sie pół godziny na spacer wyskoczyc) ze nie chce sie z nim dzisiaj spotykac.

tak mówię, jasno i wyraźnie -\"Kochanie dzisiejszy wieczór poświęcam sobie lub dziś wieczorem urządzam wieczór piękności - więc widzimy się jutro\" W naszym związku nie ma z tym problemu, ja potrzebuję chwil samotności i czasu tylko dla siebie i mój partner to rozumie. Również on bez problemu może spędzić wieczór sam lub w towarzystwie swoich kumpli.

strasznie niezdrowe jest widywanie sie codziennie w takich zwiazkach.... powiedz mu ,ze chcesz miec chwile tylko dla siebie , niech pozwoli Ci za soba potesknic.... nadmiar szkodzi

sama byłam niedawno w podobnej sytuacji... jednakże zawsze mówiłam, jesli miałam powód by odwołać spotkanie. nawet, jeśli chodziło o zły dzień, czy inną błachostkę..

ze on ci sie znudzil albo masz go dosc :P nie lepiej powiedziec prawde ze to koniec ? :P nie no wiem glupio tak ten sam akademik - moze jakas seks tasma, bryndza bedzie:P:P

on sma stwierdził ze czuje sie tak jakby mi sie znudził i powiedział, że jesli ja nie mam odwagi zerwac sam odejdzie-zatrzymałam go. Juz raz bylismy razem, zerwałam bo uwazałam ze facet tylko mnie ograniczał, potem załowałam błedu i błagałam go zeby wrocił.