Radykalna zmiana sposobu zycia...

Kiedys bylam spokojna, cicha, niesmiala, ale muzyka ktorej sluchalam/slucham i styl ubierania, ktory mialam/mam roznil sie od pozostalych. Wolalam siedziec calymi dniami w domu, balam sie ludzi, balam sie z nimi rozmawiac, a kazde wyjscie do szkoly bylo meczarnia i wyczekiwaniem na koniec lekcji by wreszcie wrocic do bezpiecznego domu...Opuscilam sie w nauce... Moje zycie bylo po prostu porazka... Wydawaloby sie ze juz z tego nie wyjde... Nie chcialam z tego wyjsc bo wydawalo mi sie to byc za trudne... ....az pewnego dnia.... znalazlam grupke osob sluchajacych takiej muzyki jak ja, ubierajacych sie tak jak ja i nadajacych na takich samych falach.... Zaczelam wychodzic do ludzi... Teraz wiekszosc czasu spedzam na dworze, a kazdy dzien w domu powoduje u mnie ADHD i nasowaja sie mysli ze to jest stracony dzien... Nauka wrocila do normy.. Polubilam szkole... Jestem dusza towarzystwa i gdy powiedzialam moim znajomym, ze kiedys bylam niesmiala i balam sie ludzi traktowali to jako dobry zart i nie chcieli mi uwierzyc... Moje zycie jest idealne i piekne.....:) jest pewna ksiazka, ktora mi w tym pomogla... "The Secret" autorstwa Rhondy Byrne... Pewnie juz niektorzy o niej slyszeli, i zapewniam, ze warto ja przeczytac.... Pomogla mi rowniez medytacja, ktora wycisza i dzieki ktorej mozna poukladac sobie pewne rzeczy w glowie... Takze podsumowujac, JESTESMY WLADCAMI SWOJEGO ZYCIA.. NASZE TERAZNIEJSZE ZYCIE JEST WYNIKIEM RZECZY ZROBIONYCH KIEDYS, A WIEC JEZELI NIE JEST IDEALNE, ZROBMY WSZYSTKO ZEBY BYLO... nie tracic nadzieji...pozdrawiam..:)

super cieszymy sie twoim szczesciem a teraz spac

letttam.. ja tu sie wysilam.. chwale sie... motywuje ludzi... i tylko tyle? myslalam ze jakis dyplom albo cos... dzieki dzieki.. jutro nigdzie sie rano nie wybieram wiec nie musze isc spac:)

chociaz udawajcie ze to was interesuje...

a dobra... mam was w dupie:P ide spac i cieszyc sie swoim szczesciem... ave!

dobranoc :* grzeczna dziewczynka

w subkultury wierzyłam gdy byłam nastolatką :)

dfiafqoehtg