Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie płakałam w autobusie

Czy któraś z was będąc w ciąży miała chęć roz.... wszystko

Polecane posty

Gość Nie płakałam w autobusie

Mój nick odnosi się do mojego stanu, gdy to jadąc do pracy cudem powstrzymywałam łzy. A ostatnie co można o mnie powiedzieć to to, że jestem płaczliwa. Otóż jestem w ciąży i mam dość swojego życia i partnera. Haruję od rana do wieczora, pracując na drugim końcu miasta (ok.1,5 godziny na dojazd w jedną stronę), wracam późno i mam już tylko siłę na to żeby położyć się spać. On nie robi nic, od trzech miesięcy, prócz jakiegoś minimum żeby się umyć czy przygotować posiłek - odkąd stracił pracę. Nie ma też żadnego dochodu ani kapitału. Na dzień dzisiejszy nie wiem już co do niego czuję. Zwykle jest to miłość ale chyba już wkrada się zniechęcenie do niego i brak szacunku. Zaczynam, coraz częściej i coraz poważniej rozważać wyproszenie go z naszego lokum i wynajęcie komuś pokoju. To oznaczałoby koniec więc dziecko otrzymałoby wpis o "ojcu nieznanym" - brutalnie odarty z wdzięku ale przynajmniej konkretny - a ja zasiłek na nie. Szukam tutaj osób, które również mają jakieś dylematy lub zastosowały drastyczne zmiany w swoim życiu i chcą podzielić się doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co - jestes chyba przemęczona i masz kiepski dzien. Po 1 to ze nie bylabys z ojcem dziecka nie znaczy ze musisz wpisywac NN - dziecko chyba ma prawo go poznac tak a on nie zapominaj tez jest ojcem. To nie tylko twoje dziecko ale rowniez jego i czy ci sie to podoba czy nie macie do niego takie same prawa. po 2 zamiast sie wkurzac i u7zerac z nim zmotywuj go jakos do szukania pracy. Powiedz mu czego od niego oczekujesz jakiej pomocy szukasz niech on tez wyjasni czego chce od waszego zwiazku. Niech jedzie np za granice poki czas jeszcze i niech zarabia tam teraz sezon jest to pracy bedzie na jakies 3 mc a zarobi tyle co tu w 8 mc wiec niech szuka czegos. Wspieraj go bo pewnie sie zalamal ze jest zyciowym niudacznikiem i ze baba w ciazy musi na niego zapierd... no chyba ze jest wyjątkowym chamem i nierobem a to zmienia postac rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenkia-malenka
Masz zły dzień i to napewno dlatego tak reagujesz. Teraz powinnas jak najwiecej odpoczywac. Powiem Ci tak, ze u mnie jest tak iz maz pracuje a ja siedze w domu odkad zaszlam w ciaze i ja miewam dni w ktorych mnie nosi bo chcialabym isc do pracy,no ale nie moge. Trzymaj sie mocno i pozwol sobie czasem na gorsze dni i wyzal sie komus, bo to pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasulka3454
Jejku ja mam podobnie. Jestem w ciązy i pracuję, mąż na bezrobociu. Najpiew go wspierałam w poszukiwaniue pracy, a teraz zastanawiam się czy z nim wszystko w porządku. zawsze miał dupne prace, nisko płatne, nawet na czarno pracował. Moich kumpeli mężowi są w tym samym wieku co mój mąż i mają stabilne prace, są zadowoleni z życia, jeżdzą na wycieczki, kupują prazenty żoną, Zaczęłam wczoraj rozmawiaz mężemć, ale w efekcie go zasmuciłam i zdołowałam. Zobaczyłąm człowieka zmiętego pokrzywdzonego przez los, aż żal mi się go zrobiło jak cholera. Z drugiej strony sobie myśłe, kurcze czy ciągle mam udawać że jest okej, może mi też od życia się więcej nalęzy. Przecież nie będę z facetem- nieudacznikiem, bo mi go żal. A myśle że jakby ktoś z zewnatrz spojrzał na nasz układ i jego to by sobie pomyślał, że go bronię i tłumaczę jego niepowodzenia, a przecież to nie moja wina że jemu nie wychodzi.Wogóle wstydzę się mówić komuś że mąż nie pracuje. może ktoś powie co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co dzis nawet z koleżanką gadalysmy o niepracujących facetach i obie doszlysmy do wniosku ze jesli zdrowy facet nie pracuje to tylko dlatego ze mu wygodnie. ja mieszkam w malym miescie wszystkie zklady pracy popadaly wlącznie fabrykami itd i co i ludzie pracują. Owszem w mojej miejscowosci i jest najwiekszy odsetek ludzi bezrobotnych w wojewodztwie. Ale ci ludzie pracują albo na czarno bo niestety pracodawca nie chce zatrudnic albo za granicą albo gdzies indziej łapią sie jakichkolwiek fuch i bez wzgledu na plec . Nie znam żadnego faceta ktory by nie pracowal w jakikolwiek sposob. A pracy nie ma duzo ale jak sie chce to sie ją znajdzie. Ktops mi napisze zaraz ze za tys zł to on nie bedzie zapierdalal no ale lepiej miec tys niz nic tak ? Mozna zatrudnic sie jako pomocnik na budowie, jako barman, jako kierowca jako ochroniarz. Mozna isc do up stamtąd kierują na kursy na zmiane kwalifikacji. Jest wiele mozliwosci. Zalezy na czym facet sie zna. Jesli na remontach mozna dac ogloszenie do lokalnych gazet no cookolwiek. Ja wiem napiszecie mi ze to wcale nie takie latwe ale moim zdaniem chciec to moc. Zbyt duzo w życiu przeszlam, wiele razy upadalam i zawsze sie podnosilam i wiem ze wszystko jest mozliwe o ile sie do tego dąży. Dla mnie abstrakcją jest niepracujący zdrowy facet. Moj mąż tez kiedys byl zwolniony zaklad padl ale natychmiast po powrocie do domu szukal ogloszen i w ten sam dzien znalazl prace za granicą. Spakowal sie i w nocy wyjechal. Decyzja podjeta na szybko i slusznie. Pozniej wrocil za zarobione pieniadze kupil sprzet potrzebny mu do pracy, otworzyl wlasną firme i trzyma sie dobrze. Kokosow nie ma ale na chleb ma i to jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona468
jak Was czytam to naprawde mysle ze jestescie stukniete zwlaszcza - kasulka-- po to sie wiazalao z kims zeby go wspierac w trudnych chwilach i na tym polega malzestwo a nie wypominac komus to ze nie moze znalezc pracy w tak moim zdaniem okrutny sposob bo jak sama napisalas ze go zasmucilas i zdolowalas ja bym nigdy nie zrobila swiadomie czegos takiego zeby w efekcie go zdolowac i zasmucic. Zal mi waszych mezow bo mysle ze maja zony suki ktore patrz tylko na kase . Trzeba doceniac wysilki a efekty same przyjda. Chwalcie i wspierajcie Waszych mezow a zobaczycie ze praca sie znajdzie predzej czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno jesli taki stan trwa krotko to rozumiem. Ale jesli facet jest bezrobotny juz jakis czas a zapierdala na jego utrzymanie kobieta w ciazy to juz jest przegiecie:( nawet nie znam takich par zeby to kobieta zapierdzielala bedąc w ciazy na zdrowego faceta. A kazdej pracy mozna sie nauczyc. Nikt nie rodzi sie informatykiem czy mechanikiem tego sie uczymy po prostu. A jak sie chce to mozna szybko zalapac nowy fach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra zonko masz racje tak tylko ile mozna chwalic ile mozna wspierac? TAK JAK PISALAM - JESLI TO TRWA KROTKO ROZUMIEM WSPIERAM WSPOLCZUJE I POMAGAM EWENTUALNIE SZUKAC PRACY A co innego jak facet pracowac nie chce! Od wspierania i wspolczucia jeszcze sie nikomu rachunki nie poplacily :( nie chodzi tu o kase cholera wie jaką ale o to by facet tez sie staral a nie liczyl na to ze ciezarna zona bedzie zapierdalac a pozniej jeszcze po calym dniu przyjdzie do domu posprzata ugotuje a na koniec przytuli meza i powie jak jej przykro bo biedaczek nie ma pracy . To nie jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra zonko jeszcze jedno piszesz praca sie znajdzie predzej czy pozniej - to co ma isc taka jedna z drugą do gazowni i powiedziec ze rachunki zaplacą jak sie pozniej praca znajdzie w energetyku tak samo tak :D a w sklepie ma robic zakupy na piekne oczy i na wspolczucie czy jak ? Jak ty to sobie w ogole wyobrazasz?????????? a do tego male dzieci w drodze a mąż w domu na kanapie lezy z wywalonymi jajami i ma w dupie wszystko. To kto tutaj jest suką? Kochana dzis wyzyc z jednej przecietnej pensji jest ciezko i to bardzo. Moja wyplata calkowicie idzie na oplaty typu gaz czynsz swiatlo itd a męza kasa na życie ciuchy i dzieci. Gdybym tylko ja pracowala to nawet by mi na bochenek chleba nie starczylo po oplaceniu rachonkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuuulka3254
Nie jestem suką i nie patrzę na pieniądze,bo mam swoje, więc mnie tak nie oceniaj. Tylko sobie wczoraj pomyślałam, że może ja ciągle tłumaczę czymś jego niepowodzenia. Mi przecież też jest cięzko, bo sytuacja jest nieciekawa. Przecież ja mu pracy nie załatwię, raz załtwiłąm, ale to był szajs. Poprostu dołuje mnie to. Wkurza mnie że jak przyjdę do domu to nie posprzątane, obiadu nie ma:( Długo starałam się go nie stresować, wesprzeć. Ja wiem że ciężko jest na rynku. Wiem że wiele ludzi dostaje pracę po znajomości, chciałabym żeby gdzieś się zaczepił. ALe on jest po 30 nie ma 20 lat i powinien już mieć jakiś zawód konkretny. Wczoraj też mu nie wygarnęłam w złośctylko mu na spokojne powiedziałam jak to z boku może wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakretka
Bo tacy wlasnie sa ci panowie, uwazaja, ze nie trzeba sie w zyciu starac i ze kobiety tylko na kase leca ze liczy sie tylko milosc i to i tamto. Niech sobie sprobuja ta miloscia dzieci nakarmic albo zaplacic rachunki. Przez dwa lata utrzymywalam meza - nieroba, ktory tez czul sie pokrzywdzony gdy probowalam go zmotywowac do szukania pracy, robilam po 10h dziennie, a on tez nawet obiadu nie ugotowal, tylko siedzial i jojczyl w domu ze glodny...w koncu dalam kopa w rzyc i jest mi o wiele lepiej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona5436
moze przegielam troche , sorki dziewczyny. :) Chodzilo mi o to ze jak facet nie moze znalezc pracy ALE SIE STARA !!! to nie mialabym sumienia mu mowic ze jest len czy cos takiego. Ale macie racje ze facet ktory lezy na kanapie do gory jajami i nie chce mu sie isc do pracy to rzeczywiscie tez bym takiego pogonila . Mam nadzieje ze rozumiecie o co mi wczesniej chodzilo. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra żonko teraz rozumiemy, o tym tez pisalam ze jak trwa to krotko to ok ale jak sie ciągnie dluuuugo a facet ma w dupie o wybacz ale takiemy tylko do dupy nakopac i wynocha. dziewczyny a wam radze sie zastanowic czy wy chcecie miec na utrzymaniu jedno dziecko czy dwoje (mąż i dziecko) ja rozumiem moze miec zawod w ktorym obecnie pracy nie ma ALE sa kursy darmowe z up można sie przekwalifikowac. Moze sie taki facet wykazac czymś innym np wy w pracy a on robi zakupy pierze sprzata itd po prostu w domu was wyrecza. Moze tez na jakis czas zostac z dzieckiem w domu a mama wraca do pracy on w tym czasie robi kurs na przekwalifikowanie i juz po ok 2 mc ma nowe papierki i umiejętności. Ja naprawde uwazam że taki facet jest po prostu leniwy i niezaradny i aż wam wspolczuje jak pojawi sie dziecko to bedzie kicha dopiero! Nie dosc ze bedziecie musialy pracowac zajmowac sie dzieckiem i domeme to jeszcze meza trzeba bedzie przytulac bo biedny bezradny. Ja bym dlugo nie wytrzymala - ps u mnie widzialam faceta z synem jak we dwoje chodzili i ulotki rozdawali wiec jakąś prace znalezli tak ? Dzis mozna robic naprawde wiele rzeczy zwlaszcza ze wiekszosc pracodawcow zatrudnia na czarno i nie sa to wcale wykwalifikowani pracownicy. Moj mąż ma 4 pomocnikow z czego dwoch to piekarze, jeden student i mlody chlopak. W życiu cegły w rece nie mieli ale sie starają bo chcą zarobic bo im zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×