Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asdera

jest mi tak cholernie przykro - dlaczego najbardziej rani matka?

Polecane posty

Gość asdera
kiedyś była taka sytuacja mieliśmy wypadek losowy i PZU miało wypłacić odszkodowanie, wtedy odpisali ze nie wypłacą bo nie zostały zachowane jakies tam warunki. Więc skoro tak, mówie mamie że należy znaleść regulamin PZU - przeczytać i wtedy do tego się odnosić - i pytam się czy jak podpisywała polise czytała regulamin mówie, że nie że nikt jej nic nie dawał (tak naprawde jest to normalna praktyka PZU) ale na samym końcu polisy drobnym drugiem jest napisane "zobowiązuje sie przestrzegać itd" i podpis mamy i mówie no to podpisałaś ze zgadzasz sie na to i na to - mówie jej pokaż mi ten regulamin - poczytam może cos sie znajdzie. I wiecie co sie dowiedziałam to było jeszcze gorsze niż to teraz to było tak jakby ktoś wbił mi nóż w plecy - Mama mi powiedziała - że ja specjalnie znalazłam to i teraz się ciesze, znalazłam to że podpisała te warunki i teraz się ciesze, że będzie wszystko na nią - że przez nia będzie odszkodowania. Czujecie klimat? Przeprosiła mnie potem, ale żal pozostał i nigdy go nie wymaże. W rezultacie i tak znalazłam w tych warunkach pewną nieścisłość na którą w piśmie odwoławczym się powołaliśmy i dzięki temu zostało wypłacone odszkodowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, piszesz, że babcia podobnie robiła, jak Twoja mama - więc znikąd się to jej nie wzięło;) tzn. to nie o to chodzi, że TY jesteś nie w porządku, tylko ona tak ma, że kogoś musi się czepiać - na Ciebie padło, niestety (nie usprawiedliwiam jej w żaden sposób, tylko chodzi mi o to, żebyś próbowała uczyć się nie brać tego do siebie)... padło na Ciebie, bo Ty się jej nie odszczekniesz, i to jest takie błędne koło: ona Ci robi niesprawiedliwą jazdę, bo jest ogólnie wkurzona -------- Tobie jest przykro, płaczesz, itd. ----------- ona to widzi, i, nawet jak nie chce sama się do tego przyznać przed sobą, to czuje się winna ----------- czuje się winna, więc jest wkurzona (poczucie winy to baaaaardzo nieprzyjemne odczucie) ------------ a no i tym bardziej się Ciebie czepia... wydaje mi się, że jedyny sposób na przerwanie tego magicznego kółka jest taki, że czaczniesz DOMAGAĆ SIĘ DLA SIEBIE SZACUNKU i być wobec niej twarda - tylko tak: nie oczekuj od niej zrozumienia, że będzie miła, przyzna się do błędu, powie: faktycznie, nie mam racji przepraszam córeczko - to może kiedyś, ale na razie nie - raczej chodzi o to, żebyś stanowczym tonem powiedziała jej: TO NIEPRAWDA, ŻE NIE MOŻNA NA MNIE LICZYĆ, BO CAŁY TYDZIEŃ ODWALAŁAM TĘ ROBOTĘ, DZISIAJ JUŻ PO PROSTU TEGO NIE ZROBIĘ, DZISIAJ NIECH TO ZROBI BRAT - odwinęła się na pięcie i wyszła do siebie. itd. - nie oczekuj zrozumienia, ciepła, itd. - tylko - szacunku i liczenia się z Tobą; paradoksalnie, to ciepło i zrozumienie może przyjść, jak oduczy się po Tobie jeździć; póki co, widzisz, że jak robisz wszystko, co Ci każe, to i tak nie jest dobrze; więc, spróbuj czegoś innego;) dla swojego i JEJ dobra;) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asdera...:-( Świetnie Cię rozumiem, serio... Ja nieraz też się tak nasłuchałam... Musisz znaleźć pracę, choś wiem jak jest ciężko, bo siostra pół roku szukała... Ale musisz sie wyprowadzić, bo zwariujesz... Mnie "uratował" narzeczony. Odkąd go mam, to co robi mama juz tak nie boli, bo to on stał się dla mnie najważniejszy. Za 112 dni będę jego żoną, a za 115 się wyprowadzam. Znam go ponad dwa lata, ale zanim się spotkaliśmy, byłam już gotowa się wyprowadzić, miałam już na oku mieszkanie, do wynajęcia oczywiście, ale czekałam na stałą umowę w pracy. Nie myśl o mamie, szukaj pracy, a potem mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdera
Agni powiedziałam jej to, ale oczywiście juz przez łzy:( wiesz ja jej zawsze odpowiem, ale wcześniej sie rozbecze, nie umiem z nia inaczej rozmawiać w momencie jak zaczyna mnie obwiniac - bo robi mi się cholernie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdera
HaPo - wiesz ja mam kilka marzeń znaleść prace, mieszkanie, drugą połówke, i żeby tata nie miał przeżutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdera
ale za tą ostatnią rzecz jestem wstanie oddać te 3 pierwsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdera
ona wie, że ja jestem silna osobą - choć w środku mi jest smutno to jestem silniejsza od niej psychicznie - ja uważam że ona ze mną walczy - ale nie wiem po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasady hehe zajmijs ie swopim intelektem a moj zostaw w spokoju:classic_cool: jesli chcialam mi dopieprzyc do trzebabylo wymyslec cos bardziej wyrafinowanego:classic_cool: takie pospolite juz nie przejdzie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asdera ---------- no właśnie... wiesz, dużo zależy od tego, z jaką hm... siłą to mówisz; czy to jest komunikat: "ja uważam, że jesteś w porządku, a Ty nie masz racji", czy "jest mi tak przykro przez Ciebie, mamusiu jesteś dla mnie niedobra" --------- niezależnie, jakich słów używasz... wiesz, trudno to wytłumaczyć krótko i na piśmie, ale chodzi o to, żebyś przestała czuć się zależna od jej akceptacji czy braku tej akceptacji... nie chcę na nią najeżdżać, bo to Twoja matka; jest taka jaka jest, bo inaczej nie bardzo umie; wiesz, z pustego w próżne to i Salomon nie naleje - pewnie jakieś tam jazdy ze swoją matką kiedyś miała - ale zachowuje się wobec Ciebie BARDZO NIE W PORZĄDKU a Ty, jak starasz się nawet przed znajomymi, przyjaciółmi grać dobrą minę - no to strasznie dużo energii Cię to kosztuje... to skąd masz potem brać siłę jeszcze na to, żeby stanowczo się zachować wobec matki...? poszukaj sobie jakichś "sojuszników", spróbuj się przed jakimś przyjaciółmi otworzyć, wyżalić po prostu... będzie Ci lżej... nie masz się czego wstydzić, bo co drugi człowiek ma jakieś pretensje i żale do swoich rodziców, i większość ludzi opowiada innym o swoich bólach... i dzięki temu jest im lżej - spróbuj, polecam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i autorko ja ciebie tez bardzo dobrze rozumiem mam podobna matke...wlasciwie to sie do niej nie odzywam....bo to nie ma sensu...juz sie nasluchalam wystarczajaco ze jestem nienormalna....niestety nie ma innego wyjscia jak odciac sie...ja narazie sie wyprowadzic nie moge..ale juz samo to ze ja unikam:o daje duzo:o naprawde:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdera
dzięki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×