Tylko jednego mi brak...

Mam pracę, którą lubię, chociaz nie zawsze jest różowo, faceci sie za mną oglądają, nie mam problemów z nawiązywaniem nowych znajomości, jestem komunikatywna, to podstawowa cecha w mojej pracy, mam grono znajomych, ciągle poznaje kogoś nowego, ale jestem sama. Jak już poznaje jakiegoś faceta to zawsze, ale to zawsze zajęty, żonaty, dzieciaty itp. Jestem sama jak palec. Do kina chodze sama, nawet nie mam z kim się przejchać rowerem. Można sie pochlastać. Nie piszcie, że na każdego przyjdzie pora, bo widocznie nie jest to mi pisane. jestem skazana na samotność.

zwykle single maja problemy z nawiazywaniem kontaktow.

Nie chodzi mi o to, że mam problemy z nawiązywaniem kontaktów, tylko, że spotykam ciągle nieodpowiednich ludzi. Wszyscy zajęci. Wg mnie nie ma juz wolnych facetów.

najpierw piszesz ze masz grono znajomych i ze faceci sie za toba ogladaja a pozniej ze sama jak palec.

Mam szerokie grono znajomych ale faceci wokół mnie zajęci. A ja nie mam zamiaru nikogo odbijać. Moi znajomi nawet wpadali na super pomysły swatania ale z marnym skutkiem, przeicez się do niczego nie zmusze. Chodzi o to, zę jak juz spotkam jakeigoś faceta, który mi się podoba to okazuje sie ze zajety itp. Nie jestem sama, mozan być samotnym wsród ludzi.

masz duze grono znajomych i nie masz z kim pojsc do kina i pojezdzic rowerem?????? to fajni ci twoi znajomi......