co dzię jecie na obiad? czy idziecie gdzieś na imprezkę

i co tam będzie serwowane. Powiedzcie. Dalej - wasza ulubiona potrawa. Ale taka prosta.

Mam takie możliwości - wyjechać i schudnąć, sprzedać auto i nauczyć się gotować, wyjechać i wziąć się do zarabiania kasy. Co tu wybrać? Trzecie nie. Po co mi ta kasa? Zeby mieć gdzie wrócić? Hahaha - ale śmieszne. Moją matkę to bawi tak, że ze schodów już spadła :( A ja nie.

jeszcze jest wyjście 4 - otruć matkę substancją chemiczną i dobrać się do kasy mojego ojca. Myślę, ze się na to zgodzi. Jak zwykle... Nie wiedziałam, że on jest taki dobry. Wszyscy coś z niego mają a ja nic. No 1 aparat. Wolałabym mieć auto. Muszę no mu się przyjrzeć. Czy on naprawdę jest taki dobry za jakiego uważają go ludzie? Nic o tym nie wiem :( Straszne.. :(

szkoda, że go nie poprosiłam żeby mi wybudował dom. Nie wiedziałam, że ma jeszcze tyle siły. Myślałam, że umiera. A tu taka krzepa. wiara czyni cuda :(

Gorzej jak se go zajadą przy tej budowie. to będą głodować. Poślę im wtedy mannę z nieba i przepiórki... ale jak? Nie wiem... :(