Czy policja ma prawo..

Taka sytuacja. Ktoś chciał się napić, więc poszedł do baru, wypił wino, opił się i jest pijany. Wraca sobie do domu chodniczkiem, nikogo nie zaczepia, nie wyzywa, nie robi nic złego, tylko się uśmiecha i trochę mu się nogi plączą.. ale nie przewraca się... Czy w tej sytuacji policja ma prawo zabrać taką osobę (jest pełnoletnia) na izbę wytrzeźwień?? :o

nie może. wiem na pewno, bo sama kiedyś czytałam o tego typu sprawach. jakby stanowił jakieś zagrożenie dla siebie bądź innych to tak. al jeśli sobie pijany wraca tak po prostu, to nie może.

Nie ma prawa. Może ich pozwać do sądu i zażądać zadośćuczynienia, nagany i zwrotu kosztów pobytu w izbie.

A jeśli jest niepełnoletnia (ma prawie 18 lat), ale towarzyszy jej osoba, która skończyła już 18 lat, to wtedy gliny mogą ją zabrać? (tak samo jak w pierwszym przypadku... nie rozrabia, idą sobie spokojnie.. )?

niepełnoletniego tak, oprócz tego osoba towarzysząca, która jest pełnoletnia narobi sobie niezłych kłopotów.

Aha.. :o pojebane przepisy..

A gdy skończę 18 lat, ale nie wyrobię sobie dowodu i będzie taki przypadek jak opisałam na początku.. i pokażę panom policjantom podbitą legitymację szkolną, to mnie nie zabiorą?

będą roić problemy, jeśli pokażesz legitymację. lepiej, jeśli nie bedziesz miła dowodu mieć inny dokument tożsamości, paszport, prawo jazdy itd, bye nie legitka bo to wiadomo jak wygląda;)

"poj**ane przepisy.." osoba niepełnoletnia nie ma prawa chlać na umór, więc nie wiem w czym masz problem. pan policjant zawsze może podejść i cię odstawić gdzie mu się podoba, bo to ty łamiesz prawo, a nie on :o a z legitymacją nawet nie wyskakuj.

to ty obok komendy policyjnej po pijaku przechodzisz czy co? ja jak byłam niepełnoletnia to nigdy mi się takie coś nie zdarzyło :D

Nie no.. nie to że tak bardzo chlam na umór.. tylko głowę mam słabą i zaraz mnie bierze na wygłupy i zaczynam się głupkowato uśmiechać.. Dobra, to lepiej im nie będę pokazywać legitki jakby coś.. tak pytam ,bo często się kręcić lubią niedaleko tego baru.. i lepiej wiedzieć

znajomego zawinęli za cytowanie Becketta, uzasadnienie: "wyrażał myśli samobójcze" ;)))