Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady_Baby

Mam powazny problem/ Na serio

Polecane posty

Gdy mialam jakies 8 lub 9 lat moi rodzice sie rozwiedli. Do 17 roku zycia mieszkalam z mama. Pozniej na 1 rok czasu bylam u taty i znow mieszkam z matka. Pierwotnie odeszlam od matki poniewaz zaczela mnie traktowac jak szmate, wyzywac \"ze zaluje, ze mnie urodzila\" i itp. Mialam dosyc i zamieszkalam u taty. U taty nie bylo lepiej. Dla mojej macochy bylam konkurencja w stosunku do taty. Robilam wszystko, poprostu \"przynies, wynies, pozamiataj\" Zaczela mnie nie fajnie traktowac. Wyzywala mnie, ze z \"litosci mnie wzieli i jestem po to u nich by zniszczyc ojcu nowy zwiazek\". Ja poprostu nic nie robilam. Z ojcem sie staralam jak najmniej rozmawiac. Ciagle siedzialam u siebie w pokoju. Robilam wszystko i tak bylo ciagle zle. Czulam sie jak jeden wielki problem, przyczyna wszystkiego! Dla dobra ojca odeszlam. I znow zamieszkalam u matki. Matka obiecala ze zacznemy zycie od nowa. Bylo rozowo przez 2 tyg. Dzis uslyszalam, ze ona zaluje ze jestem z nia i znow jestem ta najgorsza. Najlepsze jest to ze nic takiego nie robie tylko sie ponizam i ide ciagle na komporomis. Mam dosyc. Od malego mam zycie skomplikowane. Nigdy nie zaznalam szczescia i chyba tak raczej nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam książkę \"Toksyczni rodzice\" Susan Forward i Craiga Bucka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjshasdf
a kto poza "rodzicami" jest ci najblizszy w rodzinie? masz kogos bliskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej by było jakbyś nie mieszkała ani z matka ani z ojcem. Najlepiej dla Ciebie...i Twojej młodej psychiki. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że masz ok 20-21 lat ? Uczysz się, pracujesz ? Może masz możliwość wynajęcia pokoju ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
takiego ojca i matkę to się powinno trzy razy dziennie po mordzie prać to może by się czegoś nauczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam. Mialam przyjaciolke ale ona sie obrucila do mnie plecami bo nie mialam dla niej czasu. W kwietniu musialam ponownie zmienic szkole i w tej nowej szkole musze wszystko pozaliczac, a ona tego nierozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz z tego ze jestem pelnoletnia jak nie mam zadnych perspektyw na przyszlosc. Jednego co pragne to ukonczyc szkole i jak najszybciej isc na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam 18 lat jak skończyłam Liceum i z małego miasteczka wyprowadziłam się do Wrocławia. Nie miałam kasy, ani pracy...ale miałam dość mieszkania z rodzicami i problemy podobne do Twoich.W ciągu 2 tyg znalazłam pracę która pozwoliła mi się utrzymać i opłacić studia a przede wszystkim być niezależną od nikogo. Mówią, że jak się nie ma kasy i wsparcia to nic się nie zrobi... ale to nieprawda...pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
może miałaś po prostu szczęście. ale przeprowadzenie się do wrocławia czy poznania to chyba nie najgorszy pomysł. tam dosyć łatwo o pracę a koszty wynajmu chaty nie takie kosmiczne jak w warszawce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez owijania
bedzie lepiej, tylko inwestuj w siebie im predzej sie uniezaleznisz, tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
nie martw się , mnie tez chcieli sie pozbyć z domu i wyniosłam się 400km dalej po zdaniu matury. Zdasz maturę to też się wyprowadzisz i bedzie po problemie, jeszcze za Tobą zatęsknią, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli rok męczarni. Tu akurat nie widzę innej opcji. Chyba, że pomyślisz o liceum z internatem. A potem zwijaj manatki i z dala od tego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyhyhyhy
:( współczuję Ci bardzo Jeśli dasz radę to wytrzymaj, nie poddaj się, myśl tylko "byle do matury" odliczaj dni. Koszmar, jak się go podzieli na dni, jest do zniesienia A matce i ojcu podziękujesz w przyszłości za " miłość "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita07967
ja tez:( dasz rade babo!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feleeek
polecam ksiazke pana wolodyjowskiego pod tytulem "Potop" mi pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×