Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoceniona żona

dobre słowo od męża - możliwe??????

Polecane posty

Gość niedoceniona żona

Mam 26 lat, jesteśmy już 7 lat po ślubie, wiadomo wpadka ślub, na szczęście cały czas jest fajnie, kochamy się itp itd, ale....... Nie jestem żadną rozhisteryzowaną babą, mój problem polega na tym że czasem chciałabym usłyszeć coś miłego od męża ale niestety.... Strasznie zależy mi na tym żeby mu się podobać, a on nigdy nic mi nie powie, znajomi, rodzina ciągle mi mówią że super wyglądam(strasznie przytyłam w drugiej ciąży a potem schudłam i tak mam do dziś), a mój mąż nie. Może nie potrafi, wiem że jest strasznie zazdrosny, jak zauważy że z kimś chociażby dłużej pogadam to niby wszystko ok ale wymyśla powody do kłótni i masakra, mówię mu że tak mi przykro bo się staram i w ogóle, że to dla niego, a on na to że jak coś nie tak by było to by mi powiedział.. Najbardziej mnie wkurza że na temat innych lasek, w ytm moich koleżanek potrafi się wypowiedzieć a na mój nie. Ja już nie wiem czy ja mam z głową coś nie tak,ale przecież każda kobieta chce usłyszeć coś miłego od swojego faceta chociaż czasem, prawda?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ja mam o tym sądzić
Ja też mam 26 lat. Jestem 3 lata po ślubie i mamy dziecko. Jak najbardziej można od męża usłyszeć dobre słowo, komplement, dostać kwiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że nie wszyscy mężczyźni potrafią powiedzieć swojej kobiecie coś miłego, co nie znaczy że tak myślą. Może uważają że my to wiemy, że jesteśmy dla nich atrakcyjne itp. Może popatrz na to co dla ciebie robi. Nie słowa się liczą a czyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez sie zgadzam z ......
tym co powyzej. Moj maz jest kochany.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może to ty się do niego przytul, powiedz coś miłego, wyślij smsa. Być może odwdzięczy się tym samym. Mężczyźni często w inny sposób okazują nam uczucie, nie wiedzą że słowa są nam tak bardzo potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
No jako mąż nie jest zły, ale jeśli wie że tak mi zależy na jego zdaniu to nie może przyjemności mi sprawić??? Ostatnio już mu w złości powiedziałam że nie ma się dziwić, jak polecę na kogoś co mi nawet nieszczerze posłodzi, bo tak mi tego brak. kurczę, może ze mną jest coś nie tak??? Patrze na siebie jego oczyma, tzn jak zauważy coś nie tak np pryszcza, to zaraz mi o tym mówi, przez to mam straszne kompleksy i najzwyczajniej w świecie siebie nie lubię, ale jak naprawdę ładnie siE ubiorę to nic, najwyżej "dla kogo się tak stoisz???!!!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
Tu nie chodzi o wyznawanie miłości i w ogóle. On rano przed wyjściem do pracy mówi że kocha, ale właśnie nie umie okazać czułości bezinteresownie, no i nie daje mi możliwości, abym poczuła się atrakcyjną kobietą przy nim. To jest chore, wiem, ale tak jest, że : "ja cię kocham, jak byś była brzydka to bym z tobą nie był, ty masz wiecznie problemy" On chyba nie potrafi komuś ( z wyjątkiem swoich córek) powiedzieć nic miłego, a ja idiotka zawsze się przejmuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz powiedział "dla kogo się tak stroisz?" czyli jednak zauważył że ładnie wyglądasz, tylko może nie potrafił ci tego powiedzieć normalnie. Może porozmawiaj z nim na spokojnie i powiedz że czasem chciałabyś usłyszeć od niego coś miłego i sama staraj się to robić jak najczęściej. Doceniaj go, chwal, mężczyźni to lubią, poczują się docenieni i też będą prawić komplementy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość horągiefka
nie mam męża, ale chłopaka z którym do niedawna miałam identyczny problem.. :( potrafiłam się dla niego wystroić, wypięknić nie wiem czy nie zauważał czy nie chciał widzieć w każdym razie nawet słowa nie mówił na ten temat że się mu podobam, podobnie jak u ciebie mój potrafił powiwedzieć że moja koleżanka to jest niezła laska nie mówiąc przy tym nic na mój temat a wcale jakaś zaniedbana nie jestem.. w każdym razie zrobiłam mu ostatnio o to troche wyrzutów w sumie to się pokłóciliśmy ale on nadal nie wiedział czego ja od niego oczekuje więc powiedziałam mu wprost że my kobiety uwielbiamy być stale adorowane i że chce uslyszeć od niego czasem że nadal mu sie podobam jestem śliczna że kocha mnie za to i za to.. wtedy go troche otrzeźwiło i przyznał mi że faktycznie ostatnio jakby zapominal mi o tym mówić i rzeczywiście poprawił sie:) mówi mi znów słodkie miłe rzeczy i mysle że na faceta to tylko łopatologia działa, trzeba im wszystko mówić wprost bo sami się niestety nie domyślą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
A ja mam wrażenie, że mój mąż się boi że mnie zepsuje dobry słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam męża, czasem powie mi coś miłego ale ja łapię się na tym, że jeśli mówi mi że np. ładnie wyglądam to nie wiedzieć dlaczego jakoś w to nie wierzę i myślę że pewnie tak mówi żeby mi było miło. Może to właśnie też go odstrasza od prawienia mi komplementów. Ach ci mężczyźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
np jak idziemy na zakupy, ja mówię mu co mi się podoba, w czy by mi się podobał, a on mi nic nie doradzi, a najbardziej mam wrażenie uwielbia się cieszyć jak w coś się nie mieszczę. Zawsze byłam taka w sam raz, po drugiej ciąży niestety ważyłam 88 kg, zaparłam się jednak i schudłam do 70 kg. Podobno całkiem nieźle wyglądam, ale na dzień dzisiejszy tak jest, że mąż mi gada że nie zaszkodziłoby mi schudnąć( nie wiem czy to żarty czy po złości) a jak ważyłam wtedy tak dużo to nic nie mówił Z jednej strony wiem że mnie kocha a z drugiej.... Ostatnio tak mnie zabolałao jak doswojego kolegi opowiadał że moja kumpela, laska mająca pełno facetó, lecąca na kasę, jest niby taka fajna. A ja co????? Że jestem z nim 10 lat, tylko jego miałam, zero doświadczeń z kimś innym, to jesterm może nudna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci to już tacy są że inne laski to doceniają i widzą jak pięknie wyglądają. A my żony musimy się przyzwyczaić do tego że nigdy nie powiedzą o nas tyle co o innej seksownej lasce. To wcale nie znaczy że nas nie kochają albo jesteśmy dla nich nieatrakcyjne. Poprostu widzą nas codziennie i nie zauważają tego piekna w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
he agula, masz rację, wiem że tak jest, tylko że ja zawsze strasznie zakompleksiona byłam, i naprawdę strasznie dobrego słowa mi brakuje, w tym problem pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też ostatnio wspomniałam że mógłby mi od czasu do czasu wysłać jakiegoś romantycznego smsa ale jeszcze się nie doczekałam :( Jakoś to ja zawsze pierwsza mu coś wyślę, od niego nigdy nie wyjdzie inicjatywa. Ostatnio spytałam go czy mnie jeszcze kocha. Odpisał tak. Zapytałam czy napewno. Odpowiedział że napewno. Myślałam że bardziej się rozwinie, zacznie dopytywać dlaczego się tak upewniam, dopytuję ale im chyba ciężko jest się domyślić o co chodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukasz dziury w calym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
Widzisz, tylko to o coś innego chodzi. My w smsach wyznajemy sobie miłość ( nawet ostatnio po kilku dniach awantur mąż mi napisał że mimo wszystko kocha), mi chodzi o to, że nie jestem dla niego fajną laską tylko żoną, i kocha mnie właśnie tylko dlatego, że tak naprawdę w cale mu się nie podobam, no chyba że jakiś inny koleś na jego teren wejdzie, to się strasznie wścieka, ale ja zaraz też mam do słuchania jakieś głupie teksty, chociaż nie jestem winna. Chodzi mi o to żeby czasem usłyszec "kochanie ślicznie wyglądasz, fajna nowa fryzura" czy coś takiego. Zawsze gadał że fajne są rude włosy, fakt kiedyś takie nosiłam, teraz wreszcie zdecydował się na zmiane bo pasemka mi się znudziły, zrobiła rude, naprawdę nie ze w zględu na niego, ale i tak nie usłyszałam nic miłego. Ale jak zrobiłam kiedyś czarne(on nie cierpi takich) to zaraz mnie skrytykował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo my kobiety już takie jesteśmy, że potrzebujemy usłyszeć od męża miłe słowo. Tylko że oni jakoś nie bardzo to rozumieją. Też sama nie wiem jak to zmienić, wiem że mąż mnie bardzo kocha ale czy oni nie potrafią nam tego powiedzieć tak wprost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
No mój też mnie kocha, ja mu nie szczędze miłych słów a on.... Jak mu zrobię pyszny obiad, wcina że mu uszy się trzęsą, pytam czy mu smakuje a on z głupim uśmieszkiem mówi ZJADLIWE Noż kurwa czy by nie mógł powiedzieć, kochanie pyszne Ostatnio jego kumple u nas byli i tak się moją kuchnią zachwycali, to ich ochrzanił w żartach że żony nie mają mu zapsuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
ZEPSUĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam bardzo fajną książkę "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Było tam dużo fajnych i ciekawych rad jak nauczyć mężczyznę okazywania nam uczuć itp. Będę musiała do niej jutro zerknąć i trochę sobie przypomniec bo czytałam ją dawno i wiele już zapomniałam. Kiedyś te sztuczki stosowałam i zadziałały :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
Gdzieś słyszałam o tej książce. Agulajesteś 2 lata młodsza ode mnie, a naprawdę fajnie piszesz, rocznik 85 zawsze źle mi się kojarzył, bo mam siostrę z tego roku i zawsze taka gówniara mi się wydawała. No a co do mojego problemu, to teoretycznie wszystko czaję a praktycznie nie rozumiem niiiiiiiiiiiiccccccccccccccccccc!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co właściwie piszę to a sama jakoś sobie z tym nie radzę. Też to niby wiem ale jednak brakuje miłego słowa. Niby rozumiem że oni już tacy są, że mąż mnie kocha no ale jest to ALE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko zaprzeczasz sama sobie -piszesz ,ze sie kochacie ale to chyba dziala tylko w jedna stronę tzn. ty go kochasz ,a on coś nie bardzo ci to okazuje ! zero komplementów to straszne ! dla kobiety najwazniejsze i najprzyjemniejsze uslyszec od męża, ze mu sie podabasz ,ze go kręcisz .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma w glowie inne kobiety , sama piszesz ze dobrze i chetnie prawi w twojej obecnosci komplementy na temat twoich kolezanek - nie rozumiem czemu nie zrwocisz mu uwagi ,ze jest ci w takiej sytuacji przykro , ze czujesz sie niedowartosciowana i rani cie takimi slowami!! przerwij tą nić zazdrosci , on cie rani a ty pozwalasz na to i cierpisz z powodu braku komplementów wobec ciebie!! zrób mu scene zazdrości jak bedzie zachwalał twoje kolezanki badz inne kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę że to normalne że mężczyźni zachwalają się innymi kobietami, (oczywiście w granicach rozsądku) a to wcale nie znaczy że nas nie kochają. Problemem jest gdy wolą je od nas. Ale autorka pisze że mąż ją kocha, tylko nie potrafi powiedzieć słowami że żona wciąż jest dla niego atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdegrf
wasze malzenstwo chyba tylko twoim zdaniem ejst takie super moze przestan wokol niego tak skakac i mu uslugiwac we wszystkim, niech poczuje ze ma kobiete a nie dobra zoneczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdegrf
a ja mysle ze monotonia zycia i zapewne fakt ze bez wpadki malzenstwa by nie bylo robia swoje on widzi w tobie nie seksowna kobiete a .. zone usluzna zone co to zrobi obiadek, posprzata itp ktora ma swoje nudne miejsce w domu, robota kuchennego itp matke swoich dzieci itp sadze ze predzej czy pozniej zacznie szukac przygod na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też czasem mam wrażenie że za dużo dla męża robię. Nawet dziś się na tym przyłapałam, najpierw śniadanko, potem pączuś, kawka. W sumie to on sam mógłby się o mnie zatroszczyć. No ale taka już jestem. Narazie mykam, idę spać bo już późno jutro przyłączę się do rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×