Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoceniona żona

dobre słowo od męża - możliwe??????

Polecane posty

Gość chce
wiesz co??>.......on jest zazdrosny ale inaczej tzn chodzi mi o to ze jestes np uparta bo zawzielas sie i schudlas, dobrze gotujesz.."zjadliwe" wybacz ale ja wtedy dalabym obiad w kibel i niech sam ugotuje chyba ze nie umie....a wierz mi ze raz taka akcja a jest NAPRAWDE skuteczna:-)-zabierz z przed nosa i chlup....Jestes mila mimo ze on ci dokucza, spokojna i chyba nie mozna cie wyprowadzic szybko z rownowagi....wybacz ale to z nim cos nie tak! Takiej kobiety moze POZAZROŚCIĆ mu niejeden facet:-) Mysle ze jesli zawsze jestes spokojna i nie robisz mu awantur o byle co to wreszcie mozesz mu to zrobic:-) ale nie tak naprawde tylko tak zeby on myslal ze to serio i sie przestraszyl:-) SPUSZ SIĘ, RYKNIJ, WYGARNIJ I ODEJDZ do drugiego pokoju i poczekaj do rana:-) ....moze domysli sie ze trzeba kupic kwiaty dla JEDYNEJ I NAJDROZSZEJ KOBIEty JEGO ZYCIA. aha a Ty jestes jaknajbardziej w porzadku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z chce miałam podobnie z narzeczonym, ale szybko to ukróciłam, nie dam sobą pomiatać. Namęczyłam się z obiadem, usłyszałam - zjadliwe - zabrałam miskę spod nosa i obiad wylądował w koszu ładnie się ubrałam na planowane wyjście- usłyszałam gdzie się stroisz, przecież i tak nie wypiękniejesz - do kina i na kolację poszłam sama i pięknie odpowiedziałam \"że w restauracji lub w kinie na pewno znajdę amatora na moja wdzięki, skoro on ich nie docenia\" Zatkało, najpierw żartował, potem stwierdził, że się czepiam, ale mina zbrzydła gdy zmieniłam rezerwację z dwuosobowej na jednoosobową. I poszłam, specjalnie na złość. Byłam konsekwentna. Buczył się, mówił, że przesadzam, więc zaczęłam wytykać mu wady... no i co się stało, mówił, że zrobiłam się niemiła, że się czepiam, że jestem oziębła. Wtedy powiedziałam jedno zdanie - jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Zrozumiał... Kobiety jeśli oni wszystko maja podstawione pod nos i w dodatku super kobietę u boku, to nie potrafią tego docenić. Czasem trzeba stać się zołzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce
cheysula ma racje:-) musimy czasem być zołzami:-) tylko ze ja jeszcze na drugi dzien zrobilam na obiad to czego najbardziej nie lubi:-) i wiecie co:-)? przez dwa dni zajadał to aż mu się uszy trzęsły a slowem się nie odezwał ze nie lubi i nawet nie probowal sam cos ugotowac (pomimo ze potrafi) :-) ....to był słodki widok:-) pare dni pozniej kupił kwiaty i przeprosił:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce
aha jestem 5 lat po slubie tak dla jasnosci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnież ja
Z moim facetem jest podobnie, ale najbardziej wkurza mnie to, że sto razy łatwiej jest mu mnie skrytykować niż powiedzieć coś miłego (tu zaznaczę, że oprócz gotowania - zawsze chwali mnie pod niebiosa, nawet jak coś mi nie do końca wyjdzie - mało tego, potrafi swojej ukochanej mamusi powiedzieć, że "ja potrafię ugotować tą potrawę lepiej" - aż mi nieraz głupio przy niej). Natomiast jeśli chodzi o inne komplementy - bardzo ciężko :/ Wygląd, ubranie - muszę się dopraszać jakiegoś uznania, docenienia, pochwalenia! Ale tekst: "pryszcz ci tu wyrósł", "odrosty już ci się robią" itp. - standard :/ Czasem, jak widzę że naprawdę świetnie wyglądam, zauważyłam, że on stara się na siłę coś znaleźć, żeby wytknąć jakąś wadę, jakieś niedociągnięcie! Wkurza mnie to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniona żona
Aż mi się miło zrobiło, chociaż ktoś mnie zrozumiał i jeszcze uważa że mam rację. A już myślałam że naprawdę sama sobie problemy stwarzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×