ale jestem walnieta

mam jakoś obsesje:O Brat meza mieszka w bloku obok rodzice w naszym, no i brat z zoną są po ślubie 10lat my dopiero rok, niby rodzice sa dla mnei mili i wogle tesciowa kupi czasem fajną bluzke, gotuje to co lubie staram sie byc mila itd natomiast ta druga synowa jest troche dziwna tez lubie z nią gadac i wogle ale strasznie jest chciwa, jak jest sie w ich towarzystwie to tylko temat o pieniądzach, dzieci tez dziwnie wychowują (od wszytskich chcą pieniedzy) ma za zle ze tesciowie nam pomagają, no i różnica jest taka że brat meza to z ojcem posiedzi pogada nawet pod blokiem itd a mój mąż zawsze mówi do mnei choć stąd pojdziemy sie przejsc i nei chce z nimi siedziedc a ja no cóz jestem zazdrosna ze ona ma takie z nimi kontakty ale z drugiej strasznie czasem im dupe lize ze tak powiem zwraca sie mamusiu tatusiu, chodzi z nimi do sklepów nawet przed chwilą bylismy z mezem i córką i mąż mówi o pacz "Kaśka, Filip(jej syn) matka i ojciec, choc idziemy do kasy bo zaraz ustaną i bedą gadac... ajjj walnieta jestem, sama neiwiem o co mi chozi:O

a w dodatku nie grzeszysz inteligencja!

a co to jest "pacz"?

A ja jakoś nie zrozumiałam ;-). Jesteś zazdrosna o to że Twój mąż ma dobre kontakty z rodziną czy zazdrosna o to, że jego brat ma lepsze?

to trzeba się nauczyć czytać ze zrozumieniem !!!!!!!!! nie twierdze że autorka wszystko ok poprawnie napisała ale zrozumieć tekst się da ;)