Reakcja faceta na plotki odnośnie romansu. Proszę o opinię.

WItajcie. Moja sytuacja jest nieco zagmatwana, ale postaram się wszystko w skrócie opisać. Mam kumpla, z którym pracuję. Jesteśmy ze sobą blisko, świetne porozumienie - nawet chyba coraz lepsze, ale nie sypiamy ze sobą. Być może widoczne jest to, że jesteśmy blisko, że się lubimy. Oboje jesteśmy w związkach małżeńskich. Wczoraj przyszła do mnie koleżanka życzliwa mi, powiedzieć, żebyśmy uważali, bo jest osoba która bardzo niewybrednie nas komentuje i rozsiewa plotki. Zdenerwowałam się. Mój kumpel to zauważył. Powiedziałam mu, że ta osoba plotkuje na nasz temat. On zapytał w jakim sensie, czy w sensie "razem". Potwierdziłam. Skwitował, że cóż, to ona ma problem, skoro wszystko kojarzy jej się z seksem. Stwierdził też, że ta osoba jest prostaczką (a że w wiele rzeczy miesza się w sposób w jaki nie powinna) stwierdził, że jej się kiedyś przeleje i ktoś uświadomi jej, co jej wolno, a co nie itd. Niemniej ogólnie rzecz biorąc przyjął to nadwyraz spokojnie. Powiedział mi, żebym się nie denerwowała tym i tyle. Za chwilę zaczęliśmy rozmawiać na zupełnie inny temat. Zaskoczyło mnie to. Ja się zdenerwowałam znacznie bardziej. Czy faceci zawsze tak spokojnie reagują na wieść o tym, że są bohaterami romansu, którą niesie plotka w pracy??

ha, bo tobie pewnie na nim zależy i dlatego się przejęłaś, jemu to po prostu lata

wiadomo ze spokojnie reaguja na pelnym relaksie

czaka laka, to nie tak. Szczerze mówiąc wkurzyłam się na to, że ktoś zupełnie mi obcy śmie komentować mnie do innych osób. Notabene ta osoba stoi niżej u nas w hierarchii. Ja i kumpel pracujemy na równorzędnych stanowiskach.

po pierwsze, to nie wiem co ma tu do tego hierarchia- wszędzie są plotki, i to, że "ta osoba stoi niżej w hierarchi" (co za okreslenie :O ) nie znaczy, że nie bedzie obrabiać tyłka osobom "wyżej". A poza tym plotki w pracy były, sa i będą. Faceci generalnie nie przejmują się takimi pierdołami jak plotki o romansie w pracy :O

ta osoba jest poza hierarchia jakby cus

OK, dzięki. A co do hierarchii to nie jest jakieś pejoratywne określenie. Poprostu są różne stanowiska. Gdyby ktoś z zespołu mnie komentował, chyba byłoby mi łatwiej to przełknąć.

o Boże :O

taka mundra, a nie wie jak wygląda wyścig szczurów, a sypianie ze sobą, po co sypiać, a szybki numerek w kibelku.....

Nie mam na myśli hierarchii w sensie, że ktoś jest młodszy stażem. Ok, mniejsza z hierarchią, nie o to chodzi. Wyścigu szczurów u nas nie ma.

a na rownorzednych stanowiskach to chyba pracowaliscie, tera jestescie na samym dole

ale powiedz, co dla ciebie za różnica kto ci obraża tylek, czy ktoś od ciebie czy ktoś niżej. Widują was razem to plotkują, gęby im nie zamkniesz. A koleżankę też masz fajną, że ci doniosła- ciekawe czy ona nie jest taka sama jak ci "niżej"

tak samo jak ty ogólnie nie lubie plotek i moje zycie moja sprawa pozdrawiam :)

no tera to juz nie tak do konca

a przepraszam kto tej osobie uswiadomi ze jej sie przelewa i takie tam inne?

A ja bym powiedziała, że wkurza się ten, kto czuje się winny :P Najwidoczniej koledze wisi, bo on wie, że romansu nie macie, a ty chyba coś do niego masz. Zresztą trochę głupie pytanie - wiesz, ludzie mają różne charaktery, różne granice wrażliwości, więc jak mozna oczekiwać takiej samej reakcji? Aha, i też jesteś dobra: co ty, myślałaś, że ludzie NIE plotkują, że plotki się nie zdarzają? Hahaha, ludzie zawsze będą plotkować ;)

a ja własnie nie plotkuje bo mnie ploty nie obchodzą i dlatego sie wkurzam a nie dlatego ze cos mam na "sumieniu" a facet miał w sumie dobrą reakcje bo znaczyło to ze te osobe olał , a POlacy to są wstretni plotkarze fakt

uhauha konfitury sie zdarzaja heheuhehe

ale zawsze zle koncza uheehehahaa

Dziękuję Ci "ja bym się wkurzyła". Co do tej osoby, to mnie zdenerwowało to, że nie mam z nią nic wspólnego, nie pracujemy razem, jedynie czasem widujemy, a ona wtyka nos w moje życie i ją to interesuje. Co do koleżanki, to poprostu powtórzyła mi komentarze tej osoby, nie sądzę, aby miała jakikolwiek interes w tym, żeby mieszać jeszcze bardziej. A co do tego, że wkurza sę winny... cóż, jak Cię ochlapie autobus błotem to się wkurzasz, prawda?? A jaka w tym Twoja wina??

Twoja wina twoja wina twoja bardzo wielka wina.

Dziwię się takim wypowiedziom jak powyżej. Jak się Wam ludzie chce pisać takie głupoty.

Bo ci ludzie nigdy pierwsi nie zaczynaja ale zawsze koncza.