Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opuszczonaaaa

Kobietki jak sobie radzicie po rozstaniu kiedy to on odszedł a wy wciąż kochacie

Polecane posty

Gość opuszczonaaaa

Ja właśnie to przeżywam i ten ból jest nie do zniesienia :( minęły 2 tygodnie a mnie nie chce się nic, jeść, spać, nic... Życie straciło smak a w sercu jest tak ogromna pustka, że sprawia ból większy niż fizyczny... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie myślę o tym, wir pracy - maksymalne zapełnienie czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może ten gniew, żal wyładuj w inny sposób - np. sport. Bieganie, rower itp. Dotlenisz się, będziesz miała lepszy humor i pomyśl sobie jaką będziesz mieć później figurę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczonaaaa
właśnie zastanawiam się nad zapisaniem się na basen, jakiś aerobik albo właśnie bieganie... nie ma opcji żeby nie myśleć, nawet przy maksymalnie wypełnionym pracą dniu.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TY wiesz kim jestem...
zostawił mnie w sierpniu a ja wciaz cierpie...co prawda najgorsze sa takie dni jak ten kiedy nie pracuje ale ogolnie nawet w pracy nie moge opedzic mysli zwiazanych z Nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czasem powinno minąć. Ale zapisz się na ten basen albo coś innego. Teraz zadbaj o siebie po prostu :) nalezy Ci się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczonaaaa
dzięki za rady :) ten ból jest koszmarny, walczę między miłością i nienawiścią... najgorsze, że nie umiem zrozumieć dlaczego odszedł, nic nie wytłumaczył, po prostu mnie zostawił, po cudownym związku, w którym ciągle słyszałam i widziałam jaka jestem niezwykła, jak kocha, jak mu zależy... byłam najszczęśliwsza na świecie i nagle wszystko szlag trafił a ja wciąż nie wiem dlaczego... :( dałam mu wszystko z siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xenaaa
No wlasnie, sama sobie wlasnie odpowiedzialas na pytanie "dlaczego odszedl?"----- dalas mu z siebie WSZYSTKO, a nie powinnas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh... może wyrzuć wszystkie należące do niego rzeczy, wykasuj smsy itp. Żebyś nie wspomniała. SKoro on Cię zostawił, olej go Ty też :) Jutro będą czynne sklepy, więc idz na zakupy i kup sobie jakieś fajne, kolorowe ubrania :) A teraz zjedz troche czekolady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzięłam wykasowałam numer gg, smsy od niego, jego numer z komórki... Czasami ryczę w poduszkę i cholernie tęsknie ale porycze i przechodzi. Chodź fakt jest taki, że kocham go cały czas ale od rozstania minął dopiero mc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie zostawil 6 miesicey temu,tak bylo dobrze, mielismy spedzic cale zycie wspolnie. zawsze mi mowil i dawal powody ze mu zalezy i ze mnie kocha do ostatniego dnia.jak wrocilam do swojego domu na Swieto Zmarlych od niego(mieszkalam u niego w domu w duzym miescie) to po 2 dniach napisal mi w esku ze nie chce byc ze mna... i do tego czasu jak odpisywal na eski to bardzo nieladnie , a spotkac nie chcial sie,nie chcial mnie widziec... ale od niedawna wyraza zgode na spotkanie(pewnie powie ze to nie ma sensu, a ja ze ma ...) ale mnie dziwi ze wyraza zgode na spotkanie, bo teraz pisze rzadziej niz na poczatku.. on wie ze ja go kocham bardzo i ze tesknie. on jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie moge sobie poradzic, od czasu gdy zgodzil sie na spotkanie to nie odpisuje na eski ... czy chociaz u niego wszystko ok.. nic, milczy, byl okres ze odpisywal milo, ze brakuje mu kobiecego dotyku itp... byl okres ze mnie nienawidzil,nie chcial mnie widziec znac itd.. a teraz wyraza zgode na spokanie..dziwne, to nie w jego stylu, bo z litosci to juz dawno by sie spotkal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie w sumie nie radzę. Dziś się popłakałam oglądając \"Marsz pingwinów\" jak się do siebie przytulały... Udaję, że jestem silna, że mnie to nie rusza... A minęły 4 miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musicie wybić klina klinem. Lekarstwem na odrzuconą miłość jest nowa miłość. Ja miałam to szczęście, że w niecały miesiąc po swojej uczuciowej porażce po prostu się zakochałam... Może dajcie szansę swoim kolegom, znajomym, poznać się bliżej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś tak nie wiem... Czy tak łatwo pokochać kogoś innego, po długoletnim związku? Nie mówię, że bym nie chciała. Tylko, że boję sie potraktować kogoś jak zwyczajny plasterek na ranę. Bo nie wiem, czy ppotrafiłabym teraz kogoś pokochać, a tym bardziej komuś zaufać... Boję się, że kolejny raz się zawiodę i zostanę skrzywdzona... No i poza tym naiwnie czekam na powrót \"syna marnotrawnego\"... Który w końcu zostanie porzucony przez aktualną dziewczynę i zrozumie... Tak wiem, naiwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach spij kochanie aj
A jak sobie poradzic kiedy jest małe dzieko.Mamy staly kontak.Tylko sms bo on jest zagranica.Ostatnio jak dzownil to poruszony zostal nasz temat.I co powiedzial ze to moja wina bo to ja niechcialam byc z nim.Bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blfegfg
a po jakim czasie od was odeszli? kilka miesiecy czy kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dokładnie po 3 latach i 3 miesiącach... Jak dla mnie to kawał życia, bo mam dopiero 21 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest juz tu taki temat ;) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3979617 tak w skrocie. nie dzwoncie i nie piszcie do facetow.zerwijcie totalnie kontakt i bedzie latwiej. nie szukajcie od razu milosci bo wejdziecie drugi raz w zwiazek popelniajac te same bledy. dajcie sobie czas, nawet pol roku czy rok. przemyslcie wszystko, wyciagnijcie wnioski i dopiero wtedy otworzcie sie na nastepnego mezczyzne. iiii absolutnie nie wrcajcie do bylego !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczonaaaa
ale to wszystko trudne, jednego dnia staram sie być silna, biorę się w garść, staram się go sobie obrzydzić, znienawidzić a potem przychodzi dzień jak dzisiaj, kiedy od rana nie mam siły na nic, czuję cholerną pustkę w sercu, płaczę, wspominam piękne chwile, bo w sumie tylko takie były i nie rozumiem... nie rozumiem dlaczego??? :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponad 3 lata, a tak powazniej rok, zostawil mnie pol roku temu... tak jakbym jechala na jakas wycieczke i zniej nie wracala, bo tak mnie zostawil, odjezdzalam od niego(mieszkalismy razem) do swojego domu na swieto zmarluych a on za 2 dni na gg-ze mnie nie chce;((( jest mi bardzo ciezko pozbawil mnie wszystkiego teraz sama musze sie starac mieszkania pracy w duzym miescie, a jestem oddalaona o kilkset km od niego, a on nie chce pomoz nawet, jest dalej sam od tych 6 miesiecy nie widzielismy sie, bo on nie chcial,nie chcial mnie znac,i pewnie nie chce,ale za co? ale wyrazil niedawno zgade na spotkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczonaaaa
kaczątko, ale znasz powód? ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powod tylko przez smsy podawal, ze sie nie zgadzamy,albo ze wydawal kase na mnie ( tlko ciekawe jak,jak on tymczasowo nie pracuje bo jest chory-niestety powaznie chory) itp... np ze mam wyglad malolaty, zbyt dziecinna twarz .. co jest , bylo dla mnie szokiem, musze przyznac ze jego zachowanie jak mnie zostawil jest okropne oj jestesmy juz grubo po 20,niedlugo przed 30, i naprawde myslelismy o wszystkim powaznie ja z trudem dochodze do siebie, mam kociol w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczonaaaa
oj kaczątko, my mamy po 28 lat, też wszystko było jak w bajce, i nagle praktycznie z dnia na dzień dzinwe jego zachowanie i sms, że powinnismy przestac sie spotykac, że on nie odwzajemnia moich uczuc... a cały czas czułam i widziałam milosc w jego oczach... nie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, bo wygląd to bardzo powazny powód żeby się rozstać po 3 latach... Może po prostu chodzi o to, że skoro jest chory, nie chciał Cię uwiązywać przy sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze jest chory,to raczej wykluczone, a wygladem tez znajomi mowia,ze poprostu wymyslal juz ... ja jestem tak zdruzgotana ze ciezko mi logicznie myslec i pisac:( Ja tez mam 28:((( problem ze ja go tak pokochalam, i jeszcze bardziej kochalam i zaakceptowalam jego chorobe... a on szuka po necie sobie dziewczyn nowych... przede mna byl z kobieta ktora go niekochala, olewala, nie poswiecala jemu swojego czasu, ja mu to wszystko dalam bylo naprawde wspaniale, do ostatniej chwili zapewnia ze kocha, marzyl o dizeciach.. ja mieszkalam razem z nim, u niego, w domu... z jego matka... on czasem mi mowil, ze mam zle sie czuje gdy ktos chodzi po ich domu... czesto tak mowil moze mnie tam w domu nie chcieli, tak to tez tlumacze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczonaaaaaa
kaczątko - co z tymi facetami jest nie tak??? mój był przede mną w 6 letnim związku, w którym kobieta nie dawała mu miłości, były wieczne fochy, awantury, pretensje o wszystko... u nas było jak w bajce, była miłość, namiętność, radość, szczęście - wszystko to widziałam, facet zabrał mnie do swojej rodziny, traktował naprawdę poważnie, i nagle co? odszedł a ja nie wiem dlaczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malentas on mnie mowil ze nie podobam mu sie, ale mnie, a innym ze jestem ladna i tyle, i ze ma byc ze mna ze ladna jestem...? kiedys mowil sliczna itp ... on mnie nie znosi, nie chce byc ze mna, to sa jego slowa-bardzo ciezkie dla mnie,bo niepodobne do niego. nie wiem, czy tonie przez ta chorobe on taki sie zrobil... ostatnie dni jak bylismy razem to staralam sie aby on sie nie denerwowal, ehh nie wiem co to sie stalo...ale ja tego nie rozumie, widzialam ze byl szczesliwy ze mna on jest bardzo zagubiony,gniewny, i zmienia sie o 360 stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że wpływ rodziny mógł mieć znaczenie... Ale skoro byliście ze sobą tak długo i planowaliście wspólne życie, to jego mama powinna sie z tym pogodzić... Najgorsze jest to, że nie znasz prawdziwych powodów. Bo mi także nie pasują takie głupie wyjaśnienia- jak to że wydawał na Ciebie kasę, że masz dziecinną twarz... Jeśli na prawdę się nie dogadywaliście, mieliście różne poglądy, to powinien Ci to powiedzieć wprost, a nie wymyślać jakieś bzdurne wymówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opuszczona ja mam podobnie:( ontez mial kobiete przede mna ktora mu tego nie dala co ja... byly awantury, ona go zostawiaal kiedy chciala:( a tearz pewnie lasi sie znow do niego:( jak zachorowala nie chciala do niego przyjsc, a ja zamieszkalam z nim,jego matka, nie naprzykszalam sie im,staralam sie jak moglam:( jego matka byla do mnietaka mila(zastanawiam sie teraz czy to nie pozory) bo teraz nawet nie zadzwoni i nie spyta co u mnie, a ma moj domowy telefon... oni wiedzieli, ze ja chce mieszkac w tym miescie,tam pracowac itp pozbawili mnie wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×