FACECI! POWIEDZCIE!!!

Faceci, powiedzcie mi tutaj to wszystko co bardzo chcielibyscie powiedziec swojej kobiecie, albo tej ktora chcielibyscie miec, a czego nie macie odwagi powiedziec. Zakladam ten topik w nadziei ze pomoze on nam, kobietom zrozumiec choc troche co chodzi wam po glowach. No wiec slucham, ktory sie pierwszy odwazy?

Powiem ci babo krótko: idź spać, bo ci się wory zrobią

Facetów nie da się zrozumieć... Mój strzelił focha... Jak mały dzieciak... a ja się prosić nie będę by się odezwał... Naprawdę facetów zrozumieć się nie da...

dziewczyny są głupie

a faceci są mądrzy... hehe ta....

Tylko baba mogła założyć tak durny temat. Dla przyjemności mamy pisać tu jak cioty? A idź umyj się i spać, dziecinko, albo coś poczytaj.

:), te odpowiedzi tez sie licza do oceny :)

dziewczyny są głupie, mają pstro w farbowanych łbach i myślą, że są sexy jak ubiorą krótką kieckę ha ha ha ha ha! Do garów kapustę grzać! Do tego się nadajecie!

wolę z grabą niż z durną babą baby śmierdzą

chociaz nie, nie licza sie bo o wypowiedzi prosilam facetow, nie chlopcow.

Widzę, że nie macie zbyt dobrych doświadczeń z kobietami, lecz po waszych wypowiedziach, sądzę, że mnie to w ogóle nie dziwi.. Trochę kultury jednak trzeba mieć, a wam jej brak...

kultury brak babom, które się nie myją kwoko jedna

pfff... :]

Swojej kobiecie chciałbym powiedzieć, że bardziej podoba mi się jej kumpela, ma lepszy biust i tyłek i jest bardziej inteligentna. Ale nie powiem jej tego, bo by była histeria, raczej będę ją zdradzał. Już ją zdradzam i z oczywistych względów nie zamierzam się zwierzać. Pocieszcie się panny, że większość facetów tak robi. Nie łudźcie się bez potrzeby. Cudze smakuje lepiej.

A w większości jesteście łatwe. Za łatwe. Nie lubię łatwych kobiet, ale przez ostatnie pół roku nie zdarzyło mi się, żeby któraś odmówiła. Nie ma już prawdziwych dziewczyn. Delikatnych i nie tak chętnych od pierwszego razu.

dzieki maurycy za pierwszy sensowny wpis.

uslyszalam na naukach przedmalzenskich (ktore mialam w nosie, ale skoro mi Mój potwierdzil, to cos w tym jest) - ze jak faceci maja jakis problem, to o tym nie mowia swoim lubym dlatego, aby nas nie smucic/nie ranic, tylko jak juz sie z tym uporaja to wtedy cos o tym napomkna (o ile napomkna). denerwujaca cecha bo chcialabym miec faceta zawsze otwartego a nie bojacego sie ze mna rozmawiac o problemach - mam ta potrzebe wyjatkowo zakorzeniona ze chcialabym wiedziec o jego problemach (ktorych w sumie nie ma wiele wiec trzeba sie cieszyc;) ), pare razy poruszalismy ten temat - a mamy zwiazek bardzo szczery i otwarty - i mam nadzieje ze choc troche to poskutkuje:) przykladowo - wczesniej bylo tyyyyyyyyyyle sexu ze az czasami mi sie odechciewalo, a teraz jemu wystarczy raz w tygodniu. jak go przycisnelam to sie okazalo ze sie boi, bo w ciazy jestem i ze cos zrobi dziecku. mam wrazenie ze jak go nie przycisne czasami, albo nie zdaza sie szczegolnie sprzyjajace okolicznosci zeby mi o czyms powiedzial, to sie po prostu o czyms nie dowiem. za bardzo zxamknieci w sobie ci mezczyzni:)))