Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kaataarynkaa

Praca roczna

Polecane posty

Gość kaataarynkaa

Mam do zinterpretowania wiersz, a właściwie piosenkę S. Barańczaka: SERENADA SZEPTANA DO UCHA PRZY WTÓRZE SZMERU KLIMATYZATORA Przez lat dwadzieścia dziewięć wiedziałaś wszystko; tylko jednego do dziś nie wiesz: jak mi się znudzić. Był to wyczyn jedyny w swoim rodzaju. Okrycia inne – maczanie w sosie z soi chińskich pierożków, w kinie obejrzani „Wałkonie”, pusta plaża (poligon) pod Mrzeżynem, gwałtownie szkarłatne i kolibrom, ich liberalnym flirtom, chętne kwiaty Hawajów, Guinness, Das wohltemperierte (tego słuchają w Raju: Arta Tatuma i Bacha), powieści Nabokowa, smak rzadkich przewag w szachach, herbata (nałogowa zależność), nawet mała maciejka czy hortensja – każda rzecz jakoś umiała wyrobić w sobie potencjał przyzwyczajenia. Czyli można, jeżeli się chce. Głupie rzeczy się nauczyły, A ty, taka bystra – nie. Ogólnie wiersz jest łatwy w odbiorze, ale.... nie wiem, jak go dogłebniej zinterpretować. Do czego się odwoływać? Myślałam o biografii Barańczaka, ale odwiedziono mnie od tego zamysłu. Co ja mogę napisac np. o pustej plazy(...) pod Mrzezynem... Byłabym wdzięczna za jakieś wskazówki, naprowadzenia. I proszę, bez podszywów itp. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×