Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _marta_21

ON młodszy o 3 lata = same problemy z rodziną...

Polecane posty

Gość _marta_21

Od pewnego czasu spotykam się z kimś młodszym od siebie. Znamy się już dość długo, ale dopiero niedawno okazało się, że łączy nas coś więcej niż tylko zwykła znajomość. Problem polega na tym, że on jest ode mnie młodszy. Ma 18 lat, podczas gdy ja 21. On chodzi do liceum, ja studiuję. Na początku zastanawiałam się, czy jest sens pakować się w związek, który już na starcie będzie atakowany. Jednak podjęłam ryzyko. Na początku wszystko układało się dobrze, ale jak widać była to jedynie cisza przed burzą. Moja rodzina nie akceptuje relacji, jaka łączy mnie z partnerem. Nie będę pisała o tym, że jest dojrzały jak na swój wiek etc. etc. Właściwie od kiedy zorientowali się, że nie jest on już tylko moim 'kumplem', bardzo źle to przyjęli. Ciągle słyszę, że jestem niepoważna, jak mogę uganiać się za małolatem, e uważali mnie za mądrzejszą. To źle wygląda, co ludzie powiedzą, on jest jeszcze dzieckiem, znajdź sobie kogoś w swoim wieku! Powoli mam tego dość. Szanuję zdanie rodziców, ale to nie znaczy, że się z nim zgadzam. Spodziewałam się zgoła innej reakcji ze strony najbliższych. Byłam prawie pewna, że moi są ludźmi otwartymi i tolerancyjnymi (czego nieraz potrafili dowieść). A jednak w obecnej sytuacji pozostją nieugięci... Sugerują, że jeśli naprawdę mi zależy na nim, powinnam poczekać co najmniej 3 lata (sic!). Matka próbuje wywrzeć na mnie presję poprzez lamenty i płacz. Słaby szantaż emocjonalny. Wiem, że w głębi serca chce dla mnie jak najlepiej. Ale nie jestem już dzieckiem! Mam prawo do podejmowania własnych decyzji i ponoszenia ich ewentualnych konsekwencji. Należy dodać, że mieszkamy w niewielkim mieście, a w naszej okolic każdy zna każdego. Plotki rozchodzą się równie szybko, jak w małej wsi. Pragnę nadmienić, że nie traktuję tego jako przelotnej przygody. Nie chcę rezygnować z własnego szczęścia tylko dlatego, że inni mogą sobie o mnie źle pomyśleć. Nie jestem przesiąknięta stereotypami i różnicę wieku pomiędzy partnerami traktuję jako jedną z cech, jak np.: kolor oczu czy wzrost. W naszym społeczeństwie utarło się, że to właśnie mężczyzna ma być starszy od kobiety, nie odwrotnie. Czasem żałuję, że nie mieszkam w dużym mieście, gdzie ludzie są bardziej anonimowi i moja sytuacja zapewne nie wzbudziłaby tylu kontrowersji. Jestem rozdarta emocjonalnie, pomiędzy nim, a rodziną. Nie wiem już, co mam robić. Jak mu wytłumaczyć, że rodzicom nie podoba się taki stan rzeczy? To go zapewne zaskoczy, bo wbrew pozorom nikt u mnie w domu nie okazuje mu niechęci czy tym podobnych. Z drugiej strony nie bardzo odpowiada mi ciągłe ukrywanie się. Ale wiem, że póki co nie mogę liczyć na zrozumienie ze strony rodziny... Jeśli będę konsekwentnie obstawała przy swoim, być może po kilku miesiącach/latach(?) zaakceptują mój wybór. Jednak skąd mogę wiedzieć, co będzie za pół roku? Zależy mi na opinii ludzi, którzy są w podobnej sytuacji, co ja. Być może znajdę tu kogoś, kto choć w małym stopniu mi pomoże. A przede wszystkim liczę na opinię z zewnątrz, która będzie obiektywna. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 lata różnicy to nie problem
Bez przesady, to tylko 3 lata nie 30...Nie rozumiem tego, kiedy facet jest starszy o 8-10 lat nikt się nawet nie zająknie, że jest jakaś różnica wieku. Nie martw się, w końcu to zaakceptują. Ja też jestem starsza od mojego męża, co prawda o rok a nie 3 lata, ale nawet gdyby było to 5 lat, to nikomu nic do tego. Teraz może tak dziwnie to dla ludzi wygląda, bo Ty masz już 2 z przodu a on wciąż 1, i niby taki małolat, dopiero co dowód odebrał. Z wiekiem ta różnica się zatrze, a przecież najważniejsze, że nie ma między wami jakiejś przepaści jeśli chodzi o dojrzałość. Znam faceta pod 40, który zachowuje się jak gimnazjalista, więc wiek naprawdę o niczym nie świadczy. Aha, i jeszcze coś. Z nami było tak, że to raczej młodym ludziom trudno było zrozumieć fakt, że jesteśmy ze sobą mimo tego, że to ja jestem starsza. Rodzicom to zupełnie nie przeszkadzało :) No i oczywiście naszym przyjaciołom. Jacyś dalsi znajomi byli zdziwieni, ale co nas oni obchodzili. Też pochodzimy z małego miasteczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę Powiedziec tylko tyle ze milosc to nie wiek Wiek nie gra roli w milosci jezeli naprawde sie kochacie to walcz o ten zwiazek Kiedys napewna nastana dobre dni i wkoncu rodzice pogodza sie z twoim wyborem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _marta_21
Rok to żadna różnica :) Na obecnym etapie jednak dla mojej rodziny te 3 lata, to bardzo dużo. Rozumiem, że gdyby on miał już 20, a ja 23, trochę inaczej to wygląda wtedy. Znajomi wiedzą o nas i raczej ich to nie dziwi. Akceptują naszą decyzję. Ponadto ja mając lat 21, wyglądam najwyżej na 17 :/ Co nieraz słyszałam. Więc jeśli ktoś nas nie zna, nie powinien się nawet domyśleć, że to ja jestem starsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_marta_21 zobaczysz ze wkoncu sie ulozy a jesli chcesz popisac wiecej to prosze na meila ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _marta_21
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w podobnej sytuacji. mój partner jest ode mnie młodszy o 8 lat. jesteśmy razem 3 lata i cały czas się ukrywaliśmy. jego rodzice wiedzieli od początku i jest ok. moi dowiedzieli się kilka dni temu i jest nieciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Po co się głowisz nad tym czy za pół roku rodzina was zaakceptuje? 99% związków takich smarkaczy się rozpada z hukiem w znacznie szybszym tempie, więc o co ten krzyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lamella a to ciekawe.to mój związek jest jakimś wyjątkiem od reguły a może to po prostu bzdurne gadanie, bo każdy związek może sie rozpaść i nie ma znaczenia czy facet jest młodszy czy starszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znajdz sobie 20 lat starszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobnie, dokładnie miałam tyle lat co Ty, tylko, ze facet był 2 lata młodszy. Rodzice gadali, ale póxniej przestali. Po dwóch latach rozstalismy sie, poprostu zaczelismy sie kłócić o byle co, mimo nie dużej róznicy wieku nasze wyobrażenia o wspólnej przyszłości sie rozmijały- on sie uczył, ja studiowałam i pracowałam... Teraz miałam sytuacje że facet był po rozwodzie, jak sie rodzice dowiedzieli też był lament, szantaż emocjonalny, niestety nie jestem tak silna żeby z nimi walczyć, odeszłam a do dzisiaj tęsknie za moim byłym... Jeśli go naprawde kochasz to walcz!!!!! Albo skonczysz tak jak ja, nieszczesliwa ale ze szczesliwymi rodzicami:( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z większością opinii, na Twoim miejscu też bym nie odpuściła bo rodzicom tak się podoba. To jest Twoje życie, Twój wybór, im może się coś podobać lub nie..ale to Ty decydujesz o sobie. Dla nich to pewnie szok, bo chłopak młody, nie ma pracy pewnie, może mama się boi że zajdziesz w ciąże a on Ciebie i dziecka nie utrzyma bo nie ma za co..innego kandydata sobie wymarzyła dla Ciebie..teraz może płakać, zabraniać Ci spotkań ale to wszystko z czasem przejdzie..zacznie oswajać się z tą myślą i z czasem to zaakceptuje. Tym bardziej jeśli będzie widzieć że chłopakowi zależy na Tobie, że nie szuka starszej dziewczyny aby się zabawić tylko myśli o czymś poważnym z Tobą. Daj mamie czas..ten chłopak pojawił się na Twojej drodze..widocznie w jakimś celu..i może wyjdzie z tego coś fajnego i wartościowego:) Życzę powodzenia i trzymam za Was kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _marta_21
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Mimo, że nie jest mi łatwo, jakoś staram się myśleć pozytywnie. Lamella - napisałam przecież, że nie wiem co będzie za pół roku. Nie wyobrażam sobie na obecnym etapie, że to miłość na całe życie. Ludzie rozstają się z różnych powodów, jedni po miesiącu, inni po kilku latach. Czas pokaże, jak wszystko się potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta ---------> a może rozmawiaj z nimi raczej w ten sposób, że "jesteśmy jeszcze tacy młodzi, zobaczymy, co z tego będzie, przecież za mąż jeszcze za niego się nie wydaję", itd... bo według mnie, to jesteście oboje BARDZO młodzi i to jest Twój czas na poznawanie, na czym Ci w życiu zależy, co jest dla Ciebie ważne, itd.; rozumiałabym obawy i wtrącanie się rodziców, gdybyście właśnie zamierzali np. kredyt mieszkaniowy wspólnie zaciągnąć, czy coś ;) albo, jakby był niepełnoletni i by się bali, że Cię prokurator ścignie :) a tak - spróbuj spojrzeć na to rozsądnie i z dystansem, skoro oni nie potrafią - to po prostu Twój chłopak, zobaczycie, jak będzie - jak będzie dobrze - to dobrze, jak - źle - to się rozstaniecie; a z rodziną za bardzo radziłabym się nie wdawać w dyskusje, tylko raczej na zasadzie: jednym uchem wleci, drugim - wyleci - i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _marta_21
Tak też postępuję. Mówiłam im, że przecież nie planuję z nim ślubu, że póki co spotykamy się i spędzamy miło czas etc. Wiedzą, że przyjmuję ich zdanie do wiadomości, szanuję je, ale to nie znaczy, że akceptuję. Niestety oni mojej decyzji nie przyjmują (póki co) do wiadomości :/ Matka obawia się, że będę miała nieprzyjemności, że ktoś może publicznie zwyzywać :/ To, że jestem "na językach" już wiem. Wiem też, jak ludzie potrafią być zawistni i mało tolerancyjni. I prawdę mówiąc, nie zdziwiłabym się, gdyby jakaś starsza kobieta zaczęła mi ubliżać na środku ulicy, że uwodzę małolata :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta ---------------> ludzi, ich przekonań tak szybko nie zmienisz; po prostu: TY patrz na całą tę sytuację z dystansem; pomyśl sobie tak realnie: CO CI ZROBI taka baba jedna z drugą? nie sądzę, żeby Cię zwymyślała, czy zrobiła scenę, najwyżej na Ciebie spojrzy teatralnym wzrokiem albo powie jakąś taką na masę, według niej ZJADLIWĄ UWAGĘ, i tyle ;) przecież na stosie Cię nikt nie spali, ani na furze gnoju nie wywiezie, a to, czy ich głupie gadanie będziesz brać do siebie, czy zlewać - zależy tylko od Ciebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta starsza szczesliwa
oj dziewczyny dziewczyny:)) zyjcie dla milosci , dla siebie nie dla innych ludzi, jestem starsza od swojego faceta o 6 lat, z poczatku mielismy obawy jak inni zareaguja, ale wkoncu przeciez nie zyjemy dla innych!!!! zyjemy dla siebie i w milosci:)) nie ukrywalismy sie , bo przeciez nie wsytdzimy sie swojego uczucia. nikt nie powiedzial nam zlego slowa, nikt nie skomentowal negatywnie, a co mysla niech mysla wazne ze nam jest ze soba dobrze i jestesmy szczesliwi:)) za 3 miesiace slub:D:)) musicie sie sami w sobie nastawic pozytywnie i nie przejmowac innymi, zycze powodzonka i wytrwalosci i duuuuzo milosci :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus*
moj chlopak tez jest odemnie młodszy o 8 lat on 21 ja 29,..est dobrze chociaz jakos nie mam odwagi sie przyznac rodzicom..jego wiedza ale nie moi,mysla ze jest tylko kolega i tak w domu przytakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkkkka jojo
ja tez jestem z facetem 3 lata mlodszym i jak sie poznalismy to on nawet jeszcze nie miał 18 lat skonczonych! jestesmy razem juz 5 lat swietnie rozumiem Twoje obawy bo ja miałam podobne, tyle że zazwyaczaj jakm komus o tym mowiłam to nikt nie uwazał tego za coś nadzwyczjnego a niektorzy do tej pory nie wiedzą bo podobnie jak u Ciebie to własnie on wyglada na starszego!! Jesli Go kochasz i chcesz z nim być to takmwłaśnie zrób choć lakko na pewno nie będzie ale myśle że z czasem zarówno rodzice jak i inni przestaną z tego robic sensację!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _marta_21
Opinie innych, obcych mi ludzi nic dla mnie nie znaczą. Jednak protesty najbliższych, po których spodziewałam się wsparcia oraz pełnej akceptacji, są dość bolesne. Uważam, że rodzice powinni wspierać swoje dzieci. Zawsze. Bez względu na obraną przez nie drogę. Rozumiem, gdyby on miał teraz lat 15, ja 21. Ale te 3 lata w ogóle nie robią dla mnie różnicy. Póki co nie chcę wdawać się w kłótnie. Wysłuchuję co jakiś czas kazań, a i tak robię swoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to bardzo dobrze
bylam w podobnej sytuacji z tym ze on mial 19 a ja 23 lata. po pewnym czasie sie rozpadlo. jak jestes silna to walcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _marta_21
Może ktoś się jeszcze wypowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandrii
A tam ja jestem w takiej samej sytuacji co Ty i mam wszystko w d***.Też studiuje on a ostatnią klase technikum.Liczy się tylko on i ja,a co inni powiedzą to już mi to lata.Młodsi są bardziej dojrzalsi niż Ci starsi.Najważniejsze jest to,że sie kochamy i to jest ważne.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta_tma
Mlodsi bardziej sie angazuja i staraja niz ci starsi.3,lata to nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zaczęłam czytać Twój wątek, to wydawało mi się, że rozumiem Twoich rodziców, bo też spodziewałabym się, że 18 letni chłopak ma jeszcze w głowie niebardzo poukładane. i prawdopodobnie ta różnica kiedyś wyjdzie - np. jak Ty będziesz już zarabiać i będziesz chciała prowadzić normalne, dorosłe życie, a on ciągle będzie uczącym się chłopcem, który chce się bawić i ma na wszystko czas. no ale jak doczytałam o obawach, że ktoś Cię na ulicy zwyzywa, że uwodzisz małolata, to padłam. to już lekka paranoja. ostatecznie oboje jesteście dorośli, a Ty nie jesteś znowu taka stara, żeby Cię można było o takie durnoty posądzać. myślę, że tym zupelnie nie powinnaś się przejmować. a czy kiedyś się okaże, że inaczej widzicie życie - tego nie wiadomo. jeśli teraz Ci odpowiada, to pewnie macie podobne podejście (albo jeszcze nie zdążyłaś tego sprawdzić) i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby być ze sobą. a jeśli nie umiesz być z kimś wbrew opinii rodziców - to świadczy tylko o tym, że sama jesteś niedojrzała i od nich zależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×