Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama nie wiem czego chcę

NAUCZYCIEL - iść czy nie?????

Polecane posty

Gość sama nie wiem czego chcę

pomóżcie mi zdecydować... prowadzę własną firmę (mała, jednoosobowa) wkrótce skończy mi się niski ZUS i myslę nad tym, żeby pójść do szkoły uczyć j.polskiego (podstawówka), właściwie to zaproponował mi to dyrektor, bo poszukuje kogoś od września. Sama nie wiem co zrobić, zawsze wystrzegałam się uczenia w szkole jak diabeł święconej wody, zrobiłam kolejne studia byle nie siedzieć w szkole, no ale teraz... hmmm miałabym stałą pensję, nawet niezłą (stażysta ma 1800zł z Zusami), czas konkretnej pracy niewielki, no i miałabym czas na swoją firmę. Proszę Was o pomnoc w podjęciu decyzji... czy w szkole naprawdę jest tak źle i strasznie dla nauczycieli? Czy rzeczywiście pracy jest dużo więcej itp.? Dyrektor mnie namawia i prezedstawia same plusy, ale boję się, że jak już się zgodzę, to będę żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
dodam może, że moja firma nie przynosi mi dużych pieniędzy i właściwie mam duzo wolnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
srteszczam ;-) przyjąć pracę w szkole czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdcfvg
Przyjmij, ostatecznie jak się nie spodoba, to zrezygnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu nigdy w życiu bym nie poszła na nauczyciela. Sama jeszcze chodzę do szkoły,-kończę gimnazjum. Te wszystkie dzieciaki są okropne, nie do wytrzymania, robią co chcą i w ogóle nie słuchają nauczycieli.Po za tym nauczyciel nie zarabia zbyt wiele, więc nie wiem czy za taką kasę,jaką płacą opłaca się poświęcać dla dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgódź się. Kasa całkiem niezła, a i wolnego sporo. Jeżeli będziesz żałowała wyboru to zawsze możesz odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj:) na nadmiar wolnego czasu napewno nie będziesz narzekać tym bardziej, że jestes polonistką. Będziesz zasypana stertami zeszytów, klasówek, a niech ci się trafi wychowawstwo to i wywiadówki i rady pedagogiczne. I zaczniesz staz na kolejne stopnie awansu zawodowego i kupa papierologii. Przygotowywanie różnych imprez i różne dodatkowe obowiązki np opieka nad samorządem szkolnym nie wspomnę już o dzieciach bo nie sa to aniołki:)) pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drysderakite
NIE IDZ BO najgorzej cudze bachory uczyc przejebane jest uganiac sie z takimi rozpuszczonymi bachorami ani przylozyc ani krzyknac ani skarcic ani dociac ani wysmiac ani prosba wszelkie prawa po ich stronie kobieta to jeszcze i moze ale mezczyzna jak zbyt wymagajacy do do tego stopnia teraz dzieci sa zdolne ze oskarza cie o molestowanie i mozesz sie tlumaczyc zaraz psycholog szkolny przeprowadza rozmowe i juz po takim mezczyznie i po uczeniu i karierze nauczycielskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
no właśnie boję się tej papierologii ;-) nie chcę nie mieć czasu na swoją firmę. Boję się, że w trakcie wyjdzie na jaw dużo więcej obowiązków. Poza tym doskonale wiem, że praca z dziećmi to nie sanatorium, pożera dużo energii i wysiłku a efekty pracy raczej niewidoczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
A gdzie mieszkasz, bo ja jako stażystka miałam jakieś 900zł na rękę... Ten czas właściwej pracy też idealizujesz - chyba że chcesz odwalać pańszczyznę to rzeczywiście się nie narobisz. Przygotowanie się do lekcji zabiera sporo czasu, poprawianie sprawdzianów, zeszyty... Dzieciom w podstawówce nie wystarczy podyktować notatkę, trzeba przygotować różnorodne materiały, pomoce. Idealizujesz, koleżanko, idealizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
a myslicie, ze dzieci z podstawówki tez są takie straszne? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam sprawdziłam ....
Nie, nie i jeszcze raz nie. NA moim własnym przykładzie odpowiem, że nie warto. Każda inna praca tylko nie nauczyciel. No chyba, że masz powołanie i za marne grosze będziesz się poświęcać. A te niby kilkanaście godzin to w rzeczywistości dużo więcej. Ja wytrzymałam rok w szkole. Nigdy więcej choćby płacili o niebo lepiej. Ja uczyłam matmy w liceum, dodam, że jedno z lepszych w okolicy. A dzieciaki tak tępe, że myślałam na początku, że jaja sobie robią i udają. Później jednak się okazało, że nic z tych rzeczy. Umiejętności zero, wysiłku z ich strony zero, postawa rozszczeniowa. A Ty się martw, żeby maturę zdali, bo Ciebie dyrektor z tego rozliczy, nie ich. Paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
nie idealizuję tylko pytam przecież i się zastanawiam, bo nie mam doświadczenia i czekam na takie posty jak Twój... mieszkam w Wielkopolsce i teraz po podwyżce stażyści mają 1800zł (nie wiem ile to wyjdzie na rękę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tadaka
ja uczę w szkole od dwóch lat.Fakt czasami zdarzaja się dni kiedy mam naprawdę dużo pracy (wywiadówki, rady pedagogiczne, bardzo dużo pracy papierkowej) ale jeśli dyrektro jest ok to nie ma sie czym martwić. kasa zawsze jakaś wpadnie i będziesz miała czas na firmę, ja przynajmniej tak robię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
Wychowawstwo to osobna bajka, a na rady pedagogiczne trzeba chodzić niezależnie od wychowawstwa. Praca jest stabilne, wolne święta, wakacje, ferie i weekendy ale też sporo pracy w domu. Jestem anglistką w gimnazjum i liceum - wiem co mówię. Pracowałam w podstawówce i to jest dopiero wyzwanie! Nie jest łatwo uczyć dzieci w podstawówce. Druga sprawa to staż - gromadzenie materiałów do teczki (chyba że dyrektor nie wymaga), comiesięczne pisanie sprawozdań z realizacji planu rozwoju zawodowego, trzeba zaliczyć wiele szkoleń i kursów, bo to wszystko liczy się do stażu. Ja nie zniechęcam, ja lubię swoją pracę :) Ale chcę uświadomić, że nauczyciel - wbrew powszechnej opinii - nie pracuje 18h tygodniowo a resztę czasu nie robi nic. Ja mam w swoim zespole szkół 25h w tygodniu, wychowawstwo, no i nie wspomnę o tym ile pracy wykonuję w domu. Do tego dochodzi zachowanie młodzieży. Ale jak mówię - ja nie narzekam, bo lubię to co robię. A na początku też nie chciałam pracować w szkole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dzieci z podstawówki też są takie straszne. Nie słuchają nauczycieli, kłócą się z nimi.Przez ciągłe krzyczenie na nie stracisz głos. Na nauczyciela nadaje się ktoś kto ma ,,twarde serce" i umie odpowiednio zająć się tymi dzieciakami, tak żeby się go troszkę bały i wiedziały co im wolno a co nie.Niektórzy nauczyciele sobie z tym kompletnie nie radzą i dzieciaki im wchodzą na głowę. Nie wyżyłabyś z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
no własnie :-( duzo słyszałam, duzo się naczytałam co się w szkole dzieje i dlatego skutecznie uciekałam od niej, ale teraz jestem namawiana i siłą rzeczy muszę się zastanowić. Rodzice mnie namawiają, że to taka fajna praca, tyle wolnego i kasa dobra. Na dodatek mam nauczycieli w rodzinie, którzy utwierdzają ich w tym przekonaniu, a ja wiem i czuję, ze to wszystko nie tak pięknie wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddj
Wszystko zależy od twojego nastawienia. Ja mam swoją firmę (szkolenia językowe) i uczę w szkole. Z młodzieżą się dogaduję. Zarabiam jakieś 5 tys uczeniem. Firma jest jednoosobowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
po odliczeniu wszystkich składek z tych 1800zł zostanie jakieś 1100. Więc szału nie ma. Jak mówię, jako stażysta dostawałam 900zł plus nadgodziny jeśli takowe były, czyli jakieś 1100 - 1200zł. Po opłaceniu rachunków i raty kredytu niewiele zostawało. Teraz jako kontraktowy dostaję 1255zł plus nadgodziny w zależności od ich liczby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
Autorko, kasa wcale nie jest dobra. 1800zł na rękę to dostaniesz jak będziesz nauczycielem dyplomowanym, czyli za jakieś 10-11 lat :) Jak mówię, też się broniłam przed szkołą, teraz to lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
hmmmm te rady pedagogiczne, wywiadówki, zajęcia popołudniowe - to by raczej kolidowało z moją firmą. Nie wiem tez jakbym się zachowywała jako nauczycielka, naprawdę nie wiem... nie wiem jaką bym strategię wybrała, chciałabym żeby było dobrze i znając mój dobijający perfekcjonizm musiałabym mieć wszystkie lekcje przygotowane na tip top, a to raczej nie pozwoli mi rozwijajć mojej firmy, nie będe miała czasu... hmmm choć wszyscy wokół mnie mówią, że wcale nie jest tak ciężko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj ludzi którzy mówią, żeby nie iść uczyć do szkoly. KOBIETO! To jest wymarzona sytuacja! Sama bym chciala uczyc w podstawowce!!! W gimnazjum jest ciezko, ale w podstawowce da sie te dzieci ustawic sobie- musisz tylko miec swoje zasady i nie byc za dobra. Generalnie polecam te prace i mysle ze jak najbardziej powinnas ja wziac z pocalowaniem klamki! Praca super, kasa tez przy tylu wolnych dniach ( dodatkowo mozesz prowadzic sobie te firme albo w ogole korkow udzielac). BIERZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
cieszy to, że pensja jest stała i można czuć się pewnie. W mojej firmie bywa bardzo różnie, więc jakaś, nawet niewielka stabilizacja by mi się przydała. Jak się zdecyduje, to będę musiała zostać przynajmniej na rok, bo tak musze podpisac umowę, no i zresztą nie chciałabym przerywać stazu w trakcie i kiedyś, być może, znów zaczynac od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
Eski-Floreski, chyba z pocałowaniem ręki... Bo z pocałowaniem klamki to bym nie wróżyła długiej kariery. Autorko, ja Ci mówię - praca stabilna, dużo wolnego, reszta to już kwestia organizacji. Jeśli będziesz miała kilka klas na tym samym poziomie to przygotowywanie się do lekcji się skróci. Będziesz pewnie kończyła około 13-14, więc będziesz miała czas na przygotowanie się i na firmę. Spróbuj, może uda Ci się polubić tę pracę tak jak mnie się udało :) Zawsze możesz po roku podziękować - po roku, bo staż na kontraktowego warto skończyć, to już jakaś baza. Spróbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dingosik
Eliza82 uczysz w szkole podstawowej czy w gimnazjum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
Ja po południu przygotowuję się do lekcji, potem mam czas dla siebie, w niektóre dni mam korepetycje, w inne prowadzę kurs językowy dla dorosłych, więc jest to kwestia organizacji czasu. Myślę, że dasz radę a warto spróbować. Wyżej przedstawiłam Ci te ciemniejsze strony, ale generalnie idzie się dogadać z dzieciakami, nie wolno tylko być zbyt poważnym, ani okazywać tego, że się stresujesz. Warto być na luzie ale jednocześnie umieć wyznaczać granice - uczniowie nie mogą Cię traktować jak kumpelki. Ale do własnych sposobów na uczniów będziesz musiała dojść sama, recepty nie ma. Ja się dogaduję właśnie dlatego, że nie jestem taką sfrustrowaną upierdliwą belfrzycą, a jednocześnie nie dam sobie wejść na głowę. Lubimy się z uczniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem czego chcę
Eliza82 dzięki za praktyczne rady :-) Jak tak piszesz to czuję, ze chciałabym spróbować, ale z drugiej strony boję się, że zawalę firmę... A możesz mi powiedzieć ile jest pracy w domu i co jeszcze oprócz przygotowywania się do lekcji (i na czym to konkretnie polega np. w Towim przypadku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dingosik
Eliza napisz gdzie uczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza82
Dingosik pisałam już, że w gimnazjum i liceum. W podstawówce uczyłam też, ale tylko przez rok. Autorko - proszę bardzo i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×