Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maz swojej zony

Czy przesadzam?

Polecane posty

Gość maz swojej zony

Witajcie. Ja i moja zona jesteśmy małżeństwem od kilku lat. Zawsze było bajecznie, teraz pojawiły się drobne problemy, związane po trosze z moimi rodzicami (a konkretniej moją mamą). Mieszkamy w dużym mieście- mamy b. ładne i oryginalne mieszkanie, które z pasją urządzała moja żona. Moi rodzice mieszkają w małej miejscowości jakieś 50km dalej. Oboje pracujemy, nie mamy dzieci (NIGDY żadne z nas ich nie chciało), a żona spełniła kaprys i studiuje sobie kierunek, który ją interesuje (mimo, że ma ukończone już dwa inne kierunki), co nie koliduje bardzo z naszym życiem, więc mi to nie przeszkadza. Nieźle zarabiamy, więc stać na nas większość przyjemności, wakacje za granicą (żona kocha podróże) i różne hobby. Żona najlepiej czuje się w mieście, przyznam, że ja też. Przyzwyczaiłem się, że wszystko jest na odległość spaceru- knajpy, kluby, kina, teatry, itp. Prowadzimy bardzo aktywne życie i wychodzimy kilka razy w tygodniu, więc to dla nas ważne. Moi rodzice mają duży (około 400m) dom i bardzo chcieliby, żebyśmy się do nich przeprowadzili. Dostalibyśmy dla siebie 200 metrów (piętro i poddasze). Żona od razu powiedziała, że nie ma mowy. Fakt- ona nie ma auta, musiałaby codziennie dojeżdżać kolejką do centrum, poza tym nie wyobraża sobie życia bez wychodzenia gdzieś. Wiem też, że nie szaleje za moimi rodzicami- jest miła i grzeczna, ale w ich towarzystwie po prostu się nudzi. Oczytana i energiczna 26 latka w towarzystwie spokojnych 60-latków nie pada z zachwytu- zgadzam się. Moi rodzice chcą, żebyśmy się do nich przenieśli, wiem, że nawet wyremontowali te dwa piętra. Drugim problemem jest kwestia dzieci. Mojej mamie, która jest na emeryturze też się nudzi, w tej miejscowości nie bardzo jest gdzie pójść, więc zostaje tylko telewizja. Od jakiegoś czasu wciąż mówi, że chciałaby mieć wnuka. Gdy spytała moją żonę, kiedy dzieci, odpowiedź brzmiała "po moim trupie". Ja starałem się delikatnie tłumaczyć mamie, że może niedługo, że zobaczymy, itp. Kłócę się z żoną, bo mam wrażenie, że wciąż czegoś rodzicom odmawiam. "Dom się marnuje"- to niech sprzedadzą i przeniosą się do czegoś mniejszego. "Mamie dobrze zrobiłaby opieka nad wnukami" - chyba oszalałeś. Niech sobie kupi akwarium. "Rodzice chcieliby, żebyśmy pojechali z nimi na 2 tygodnie na wakacje nad morze"- to połowa naszych urlopów. Jedziemy surfować gdzieśtam. Sam nie wiem, czy ja nie przesadzam i nie czepiam się żony, ale męczą mnie żale rodziców... Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postawowa kardynalna zasada
ktorej nie respektujesz ,najpierw jest zona poźniej rodzice ,jeżeli ona nie ma ochoty na to co piszesz naciskajac czyli robiac to co chca rodzice- bo tu sie zastanawiam czy to jest twoja decyzja o wyprowdzce czy rodzicow ,rozwalasz malzenstwo /proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem nie powinienem oceniać ludzi po jednym poście i wogóle - ale mam dziś taki kaprys że napiszę \"Ciekawe za ile Cię zdradzi:P\" pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwielbiam moich rodzicow...
ale Twoja zona ma racje. Wy jestescie odrebna rodzina i macie prawo zyc Wasze malzenskie zycie tak jak twego WY chcecie. Jezeli odwiedzasz, respektujesz i pomagasz rodzicom to im niczego nie odmawiasz. Nie masz obowiazku mieszkania z rodzicami, taka juz kolei zycia. Zaakceptuj to. Poza tym, nie urazajac Twojej mamy, ale Ona tez nie powinna wywierac presji. Macie wolny wybor bo jestescie doroslymi ludzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h plus h
wiesz twoja zona ma racje co do mieszkania osobno tutaj sie zgadzam w 100% ale co do reszty jej zachowania to mam zastrzezenia! jesli jest osoba inteligenta to nie powinna tak sie odzywac chamsko do rodzicow przeciez to normalne ze oni chca wnukow mozna to troche delikatniej zalatwic.... takze mieszkanie OSOBNO....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze i wrecz niewykonalne jest, aby wszystkim dogodzic. mysle, tez, ze takie obiecanki, cacanki i po czesci oszukiwanie (chodzi o dziecko-wnuka) jest daleko nie fair. jezeli wybraliscie z zona taki model zycia to badz konsekwentny i wyjaw na glos wasze priorytety. usiadz kiedys na spokojnie z twoimi rodzicam i im wytlumacz, ze tak jak oni chca, to sie nie da. i powiedz wyraznie ze nie chcesz na okraglo wracac do tego tematu bo cie to stresuje. oni maja swoje wyobrazenie a wy z zona niestety inne. dodaj, ze jesli sie cos zmieni to ich poinformujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz swojej zony
Vampire- sam się czasem nad tym zastanawiam:( Znajomi twierdzą, że jest zapatrzona we mnie jak w obrazek i nigdy nie dała mi żadnych, nawet najmniejszych powodów do zazdrości... ale... młoda, ładna, mnóstwo zainteresowań, mnóstwo znajomych... sam nie wiem. Czuję się przy niej nudny. To pytanie o wnuki było zadane (po raz chyba 4 tego wieczoru) niby żartobliwie, więc żona odpowiedziała z "szczerym, słowiańskim uśmiechem", też zartem "po moim trupie". Mam bardziej konserwatywną rodzinę (która nie rozumie mojej żony- bo jak kobieta może skakać na spadochronie, nie jeść mięsa od X lat i nie chodzić do kościoła?!), więc na rodzinnej imprezie nagle zrobiło się bardzo cicho. Nie wyszło chamsko, wyszło zabawnie (dla postronnych). Trudno to dokładniej opisać bez kontekstu. Żona twierdzi, że nie potrzebujemy 200m, skoro i tak dużo czasu spędzamy poza domem- a nasze mieszkanie nie jest małe- to prawie 50m na naszą dwójkę i kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'\'dlugi trzeba splacac\'\' chce przez to powiedziec, ze wszystko co dostales od rodzicow sfinansowanie nauki, mieszkanie, samochod itp. trzeba teraz oddac np. w postaci spedzania z nimi czasu , mieszkania z nimi czy nawet dania im wnuka. oni w ciebie zainwestowali, pepowina w dalszym ciagu nie odcieta, zawsze jest COS za COS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak przesadzasz
nie po to sie człowiek wyprowadza, zakłada swoją rodzinę by wracać z powrotem do rodziców. jesli chodzi o dziecko to wybacz ale "robienie' go by dziadkowie mieli kims sie zajmować jest nie teges. widzisz, już zaczyna zgrzytać w waszym małżeństwie gdy na tapetę weszli rodzice. obawiam sie ze gdybyscie zamieszkali z nimi to małżenstwo mogłoby nie przetrwać.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha usmialam sie
czytając wypowiedz 1 2 3 - że za to co dostalismy od rodziców musimy im sprawic wnuka:D:D:D poza tym rodzice mieli wybór - chyba swiadomie decydowali sie na dziecko a dziecko wychowuje sie dla swiata a nie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet jeśli znudziło
ci sie małżeństwo i juz ci na nim nie zalezy to jak najlepszym pomysłem jest zamieszkanie razem z rodzicami, długo ono wtedy nie potrwa.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli wychowali dziecko dla ''swiata'' to dlaczego maja teraz jakies oczekiwania.np.sprowadzenie mlodych do domu, zeby zabic nude i przygotowac ich do zajecia sie rodzicami, kiedy przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123 a to już zmartwienie
tych rodziców skoro tego nie rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radze ci byc grzecznym chlopcem i nie sprzeciwiac sie rodzicom, bo cie nie wezma na wakacje, lub nie zostawia ci domu w spadku.rodzice to lepszy interes niz zona.w koncu zone mozna zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny maminsynek
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estazolam
Najgorszą rzeczą, jakie może zrobić młode małżeństwo to zamieszkać z którymiś z rodziców. To przeważnie koniec związku. Wcześniej czy później. Twoja żona ma rację, że nie chce. Rodzice jak się nudzą, to niech sobie kupią pieska, albo kotka, niech się zapiszą na kurs tańca, albo na kurs uprawiania ogródka. Dziwią mnie w ogóle Twoje wątpliwości. Rodzicom należy się szacunek i miłość, ale nie mogą oczekiwać, że Ty i Twoja żona urozmaicicie im życie na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
trzeba było sie nie żenić :o skoro dla rodziców dom jest za duży i sie nudzą w małej mieścinie niech go sprzedadzą i sie przeniosą do miasta.... dlaczego Twoja żona ma zmieniać swoje życie?? Oni juz swoje życie przeżyli jak chcieli niech pozwolą innym żyć jak chcą :o A skoro oboje nie chcecie miec dzieci to czemu tego rodzicom nie powiesz?? Dziecko to nie zabawka dla Twojej mamusi aby sie NIE NUDZIŁA!! Psa jej kup albo kota!! Dziecko powinno byc chciane przez was!! W ogóle co to ma byc - wyremontowali dom bez waszej wiedzy i chca byście sie przeprowadzili tam bo sie marnuje? takie rzeczy ustala sie wcześniej. Ja sie Twojej żonie nie dziwie... Jej życie nie ma byc podporządkowane Twojej mamusi bo ona tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkllll
Wiesz co nie moge uwierzyc w to co piszesz...naprawde! Macie super zycie, super malzenstwo i dajesz sie wciagnac w gierki rodzicow. Przeciez po to sie wyprowadziliscie aby miec swoje zycie i teraz z powrotem do rodzicow, gdzie zawsze bedziecie pod ich kontrola?? NIe rozumiem Ciebie i Ty tego chcesz??! TAm nie bedziecie miec prywatnosci i musicie sie dostosowac do rodzicow. Czy Ty chcialbys sie wprowadzic do rodzicow Twojej zony?? Jedne osoby preferuja wies, inne miasto-Twoja zona preferuje miasto, wiec dlaczego mialoby jej sie podobac na wsi?? CZy Twoi rodzice sa niedolezni?? Trzeba im codziennie w czyms pomagac, czy sie tylko nudza?? A jak im pomagac to przeciez skoro ddobrze zarabiacie mozecie wynajac opiekunke i odwiedzac ich czesciej. Druga sprawa, robic dziecko bo mamie sie nudzi....no przepraszam, ale dziecko sie robi bo dwoje ludzie sie kochaja i chca miec potomostwo a nie dla dziadkow, bo dziadkowie sie nudza!! Odpowiedz zony jest moze szorstka, ale odpowiada prawdzie...nie chce miec dzieci. MOze zmieni zdanie za kilka lat bo teraz jest mlodziutka, ale teraz nie chce miec dzieci. Wiec czemu chcesz ja zmuszac??? A i napisac, ze zona miala kaprys studiowac jest troche nieladnie. Rozwija swoje pasje, szkoli sie-powinienes sie cieszyc, ze masz zone ktora mysli, a nie jakiegos bezmozgowca. A juz myslec, ze od studiow Cie zdradzi to jest, wybacz, ale kompletna glupota!!! Nie moge uwierzyc, ze cos takiego mozesz napisac... Ty chyba chcesz miec zone pod calkowita Twoja kontrola i Twoich rodzicow....oj nieladnie! Splacic dlug rodzicom mozesz, poprzez pomoc, TWoje rozmowy z nimi, a nie przez totalne zmienianie zycia swojego i zmuszanie zony aby zmienila swoje zycie, z ktorego jest zadowolona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×